Ponad ćwierć wieku po niewyjaśnionym do dziś zabójstwie Evy Götz niemiecka policja szuka mężczyzny, który w 2003 roku zadzwonił ze Szczecina do redaktorki programu "Fahndungsakte".
"The Gipsy". Niegdyś Ricardo Fanchini, pochodzący z Katowic międzynarodowy gangster ze szczecińskimi koneksjami, został zatrzymany w Berlinie.
Kto chciałby w wyjątkowy sposób spędzić z dziećmi przedświąteczny czas, może już rezerwować bilety na listopadową polsko-niemiecką premierę baśni bożonarodzeniowej "Baśniowe zamieszanie" w teatrze Uckermärkische Bühnen w Schwedt.
Mając do wyboru stanowisko biskupów polskich wzywające do wzajemnego przebaczenia i pojednania oraz dzisiejsze polityczne antyniemieckie działania, wybieram Ewangelię z jej wartościami.
Już w 1990 r. w Polsce i Niemczech pojawił się pomysł utworzenia wspólnego transgranicznego obszaru chronionego obejmującego ekosystem Doliny Dolnej Odry. Pięć lat później powstał obszar nazywany umownie "Międzynarodowym Parkiem Dolnej Odry" - wyjaśnia w liście do "Wyborczej" Marek Tałasiewicz, były wojewoda.
Kiedy PiS zapowiada na 1 września raport o stratach Polski podczas II wojny światowej, resort kultury wzywa muzea w całej Polsce do włączenia się w akcję "Bez przedawnienia", opisującą niemieckie zbrodnie i "brak zadośćuczynienia".
Odpowiedzialny za rzeki wiceminister Marek Gróbarczyk ogłosił, że nie zdziwiłby się, "gdyby się okazało, że źródło zakażenia Odry znajduje się w Niemczech", by "zahamować procesy inwestycyjne na Pomorzu Zachodnim i w obrębie rzeki Odry", którą określił jako "polską".
System wymiany informacji między Polską a Niemcami w kryzysowej sytuacji nie zadziałał. Taka sytuacja nie może się powtórzyć - mówiła Steffi Lemke, federalna minister środowiska
To będzie pierwsze oficjalne spotkanie polskich i niemieckich władz w sprawie zatrutej Odry. W Szczecinie w niedzielę o problemie będą mówić ministrowie z obu krajów odpowiedzialni za ochronę środowiska i rzekę.
Trucizna miała rozpuścić się tam, gdzie Odrą płynie więcej wody. Nic z tego. Ruszyliśmy wzdłuż Odry razem z chemiczną falą. Polacy i Niemcy stoją nad rzeką, patrzą na setki martwych ryb i mówią: "To katastrofa na 15 lat". Wszystko uderzy w park narodowy i park krajobrazowy.
O zatruciu Odry, która jest także rzeką graniczną, piszą największe ogólnoniemieckie gazety. Woda "pachnie rozcieńczalnikiem" - zauważył rybak z okolic Frankfurtu nad Odrą. Tymczasem po polskiej stronie Wody Polskie mają nadzieję, że trucizna jednak się rozwodni i nie spustoszy Odry w jej dolnym biegu.
Prawie 500 lekarzy zgłosiło się w tym roku po dokumenty do pracy za granicą. Doktor Rafał Krysztopik z niemieckiej kliniki w Pasewalku: - Ktoś panu prezesowi Kaczyńskiemu źle doradza. Polscy lekarze nie wracają.
W czasie, gdy w polskich dyskontach trwa polowanie na cukier, po niemieckiej stronie ten towar jest dostępny i dużo tańszy. Polacy już to odkryli.
Okoliczności nie sprzyjały pełnym pompy obchodom, choć na plakacie zapowiadano "wielką manifestację". Czy to, co działo się podczas obchodów grunwaldzkich 15 lipca 1945 r. w Szczecinie upoważnia do stwierdzenia, że to był prawdziwy początek polskości Szczecina?
- Czytałem w tych mediach pisowskich, że są tabuny lekarzy, którzy wracają do Polski, bo euro jest po 3 zł - ironizował w Szczecinie Tomasz Grodzki, marszałek Senatu i lekarz. Dodał, że niestety, medycy nie wracają i są kuszeni dobrymi warunkami pracy.
Megalomańskie plany i propaganda PiS w sprawie budowy promu w Szczecinie wpędziły w tarapaty polskich armatorów. Teraz z takich samych powodów grzebiemy przywrócenie żeglugi na Odrze, wywołując przy tym poważny spór na linii Polska-Niemcy. Tak wygląda w praktyce "odbudowa" gospodarki morskiej pod rządami PiS.
Prace zmierzające do pogłębienia Odry na południu Pomorza Zachodniego mają zostać wstrzymane - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. To efekt działań niemieckich organizacji przyrodniczych, które mają poparcie władz przygranicznych landów. W tle przewija się konsekwencja działań ministra Marka Gróbarczyka z PiS.
W Niemczech niemożliwe jest, by piekarz jednego miesiąca płacił za gaz, powiedzmy, kilkaset euro, a w kolejnym miesiącu - kilka tysięcy.
- Nie tracę gruntu pod nogami. Po tej stronie granicy jest stabilnie i przewidywalnie - mówi Agnieszka, Polka mieszkająca w Prenzlau. W czasach szalejącej inflacji szczecinianie na polsko-niemieckim pograniczu nie żałują, że wybrali życie w Niemczech.
Tylko 9 euro miesięcznie ma kosztować bilet, który będzie uprawniał do podróżowania po Niemczech pociągami regionalnymi, a także komunikacją miejską. To świetna okazja dla szczecinian, którzy mają bezpośredni dostęp do pociągów Deutsche Bahn.
Nie w połowie wakacji, ale znacznie wcześniej otwarta zostanie niemiecka część mostu w Siekierkach, który połączy polskie i niemieckie szlaki rowerowe.
Rejsy co godzinę, przez cały tydzień z wyjątkiem poniedziałków i to aż do października. Już wiemy od kiedy i na jakich zasadach będzie kursował po Odrze bocznokołowy prom "Bez Granic".
Manuela Schwesig, premier sąsiadującego z Pomorzem Zachodnim landu Meklemburgia-Pomorze Przednie, przyznała, że popełniła błędy w swojej polityce wobec Rosji. Ten niemiecki land bardzo mocno wspierał budowę gazociągu Nord Stream 2.
Kto wybiera się do Berlina, niech zwróci uwagę na to, że mimo planowanych od 1 kwietnia poluzowań obowiązywać tam będą wciąż bardziej restrykcyjne zasady antycovidowe niż w Polsce. Dotyczy to m.in. komunikacji miejskiej.
To było inżynierskie podejście do tematu architektów-rowerzystów. Tomasz Maksymiuk i Jerzy Szparadowski z biura architektonicznego MXL4 zaprezentowali w czwartek nagrodę za najlepszą inwestycję w kategorii "Przestrzeń Publiczna". To most w Siekierkach.
Mury niemieckiej podstawówki w Gartz przekroczyć mogą ci uczniowie, którzy pokażą wypełnione przez rodziców oświadczenie, że zrobiony w domu test na koronawirusa wyszedł ujemny. Jeszcze przed feriami szkoła rozdała uczniom tygodniowy zapas antygenowych testów.
Prosimy o wysłuchanie głosu ludzi z obrzeży kraju oddalonych od centrum władzy i pieniędzy - apelowali we wtorek na placu Adamowicza w Szczeciniedo rządu i wojewody zachodniopomorskiego działacze Polski 2050.
Polska Żegluga Bałtycka jest "w trakcie podpisywania listu intencyjnego" w sprawie kupna nowego promu, który będzie miał napęd LNG. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chodzi o prom, z którego wcześniej zrezygnował armator zawiedziony dużymi opóźnieniami w jego budowie.
To absurd - mówi członek KRRiTV Robert Kwiatkowski o planach Radia Szczecin uruchomienia rozgłośni nadającej w Berlinie.
Szereg obostrzeń pandemicznych spowodował, że w tym roku w Niemczech nie będzie dużych zabaw sylwestrowych. Zakazana została nawet sprzedaż fajerwerków, dlatego wielu Niemców przyjeżdża po fajerwerki do Polski.
W każdej restauracji w Berlinie obsługa sprawdzała nasze paszporty covidowe, a w ogrodzie botanicznym i sklepie z bombkami dodatkowo ludzie z obsługi porównali je z dowodami tożsamości. Przestrzeganie obostrzeń w czasie pandemii koronawirusa jest na berlińskich jarmarkach bożonarodzeniowych powszechną normą.
Niemiecki rząd uznał Polskę za obszar wysokiego ryzyka w związku z pandemią koronawirusa. To oznacza, że do Niemiec będą mogli wjechać tylko w pełni zaszczepieni lub ozdrowieńcy.
Nowe obostrzenia w Niemczech. Zaszczepieni Polacy mogą odwiedzić bożonarodzeniowe jarmarki w Berlinie. Ale u naszych sąsiadów w Meklemburgii od środy obowiązują surowe obostrzenia covidowe.
Kto ucieknie z polsko-białoruskiego pogranicza, musi jeszcze uważać na patrole narodowców, "szmalcowników", donosicieli i nieuczciwych przemytników.
Berliński senat wprowadza nowe, surowsze zasady dotyczące walki z pandemią koronawirusa. Praktycznie obowiązkowy staje się paszport covidowy. Zmiany wchodzą w życie od poniedziałku. To efekt gwałtownego wzrostu liczby zachorowań na COVID-19 w Niemczech.
Od 1 do 9 listopada w Niemczech zarejestrowano 1246 migrantów, którzy nielegalnie dotarli do tego kraju przez Białoruś i Polskę. Wielu z nich przeszło przez zieloną granicę w województwie zachodniopomorskim.
We Frankfurcie nad Odrą w Brandenburgii działa nowy ośrodek, przez który może przejść 400 migrantów dziennie. Wszystko po to, aby ściągać odciski palców i przesłuchiwać ich w lepszych warunkach. Uchodźców, którzy do Niemiec dotarli z polsko-białoruskiej granicy, jest z dnia na dzień coraz więcej.
W płocie jest furtka, która umożliwi ludziom przejście plażą z jednego kraju do drugiego. Bo budowniczym płotu nie chodzi wcale o ludzi.
Migranci ściągani na Białoruś przez reżim Łukaszenki, którzy wychodzą z lasów w Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Brandenburgii, są żywym dowodem na to, że granica Polski na wschodzie - wbrew propagandzie PiS - wcale nie jest szczelna.
Tylko w poniedziałek w przygranicznym Tantow niemiecka policja zatrzymała 41 migrantów z Iraku, którzy przyjechali tam z województwa zachodniopomorskiego. Wszyscy byli wcześniej na Białorusi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.