- Gdy zaczęłam krwawić, wsiadłam w samochód i ruszyłam do szpitala w niemieckim Prenzlau. Bałam się, że w Polsce lekarze będą czekać, aż przestanie bić serce płodu, umrę i osierocę dzieci - mówi Patrycja, która w niemieckiej placówce przeszła operację ratującą jej życie.
Za czasów Ziobrowskiej prokuratury uzbrojeni agenci CBA zrobili nalot na gabinet ginekologiczny w Szczecinie i zabrali stamtąd dokumentację medyczną wszystkich pacjentek. Teraz doktor Maria Kubisa, wyróżniona tytułem Obrończyni Praw Człowieka, zasiądzie na ławie oskarżonych.
Po poniedziałkowej rozgrzewce na placu Adamowicza w Szczecinie wkurzone głosowaniem w sprawie depenalizacji aborcji w Sejmie kobiety wybierają się na manifestację do Warszawy.
Ogólnopolski Strajk Kobiet i inne organizacje wzywają do udziału w poniedziałkowej manifestacji, w Szczecinie, która jest reakcją na odrzucenie przez Sejm ustawy dekryminalizującej pomoc w aborcji.
Kilkadziesiąt osób wzięło udział w demonstracji pod hasłem "Manifa Szczecin 2024 - Usuń 'prze', zostaw MOC!" zorganizowanej w niedzielne popołudnie w proteście przeciwko śmierci 25-letniej Lizy zgwałconej w Warszawie i w obronie praw kobiet. Organizatorka manify, Dagmara Adamiak z fundacji RÓWNiE, podkreślała, że kobiety w Polsce są wciąż źle traktowane, czego przejawem jest m.in to, że nie mogą same decydować o swym ciele. Domagała się m.in. natychmiastowego prawa do aborcji do 12 tygodnia ciąży. Na placu Adamowicza były szczecinianki i szczecinianie - niektórzy pod sztandarami Młodej Lewicy i Partii Zieloni. Była też tęczowa flaga ruchów LGBT plus i flaga organizacji Dziewuchy Berlin. Uczestnicy przeszli al. Niepodległości do Domu Kultury "Słowianin", gdzie odbył się panel dyskusyjny.
Zaskakujący start w wyborach samorządowych w Szczecinie Magdaleny Śliwińskiej, czyli "Ślifki" ze Strajku Kobiet. O mandat radnej miasta będzie ubiegać się z list Koalicji Samorządowej, której szczecińskim liderem jest prezydent Piotr Krzystek.
- Po wygranych wyborach panowie zasiedli do okrągłego stołu i wyrzucili prawa kobiet z menu - komentują brak zapisów o liberalizacji prawa do aborcji w umowie koalicyjnej KO-Trzecia Droga-Lewica walczące o prawa kobiet działaczki ze Szczecina.
- Ta władza pozwala na każdą podłość, złodziejstwo i chamstwo. Obiecuję wam, że wygramy i rozliczymy ich wszystkie afery, wszystkie świństwa - mówiła na wiecu "Kobiety na wybory" w Szczecinie posłanka KO Magdalena Filiks.
Są wykształcone, spełnione zawodowo, realizują swoje pasje. Dzieli je często doświadczenie, wiek i poglądy. Okazuje się, że łączy znacznie więcej.
Tegoroczne wybory parlamentarne to nie jest tylko walka o zwycięstwo liberałów, lewicy czy prawicy. To również walka o Polskę bez mizoginów.
- To jakiś horror, prokurator stresuje moje pacjentki - komentuje Maria Kubisa, ginekolożka, do której gabinetu w Szczecinie dziewięć miesięcy temu wkroczyli agenci CBA i wynieśli całą dokumentację medyczną.
Strajk Kobiet wrócił na plac Solidarności w Szczecinie. Demonstracja pod hasłem "Ani jednej więcej!" to wyraz sprzeciwu po śmierci 33-letniej Doroty, która w piątym miesiącu ciąży zmarła w szpitalu w Nowym Targu.
"Polskie prawo antyaborcyjne zabija". W całej Polsce, także w Szczecinie, organizowane są protesty przeciwko drakońskiemu prawu aborcyjnemu po śmierci 33-letniej Doroty.
- Słowa Jarosława Kaczyńskiego o kobietach były poniżające, zniesławiły nas w opinii publicznej, dlatego wnoszę prywatny akt oskarżenia przeciwko prezesowi PiS - poinformowała 26-letnia aktywistka ze Szczecina Dagmara Adamiak.
Dzień przed premierowym wystawieniem w stolicy Uzbekistanu sztuki "Underground Girls", w reżyserii Jakuba Skrzywanka z Teatru Współczesnego w Szczecinie, przedstawiciele uzbeckich służb, w towarzystwie uzbrojonych żołnierzy wkroczyli do The Ilkhom Theatre of Mark Weil.
Konfrontacja uchodźczyń z Ukrainy z tym, jak wyglądają prawa kobiet w Polsce to zwykle szok i niedowierzanie. W niektórych wypadkach wręcz trauma. Ukrainki nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że aborcja jest tutaj nielegalna. Nie wiedzą, że w Polsce nie mogą być surogatkami. Do tego dochodzą wypadki wykorzystywania uchodźczyń, także seksualnego.
- To nie my zaczęliśmy tę wojnę. To nie my weszliśmy w ich życie, tylko oni w nasze. My się po prostu bronimy. Mamy prawo do gniewu - powiedziała przed wejściem do sądu Monika "Pacyfka" Tichy, obrończyni praw osób LGBTIQ i praw kobiet, której Kaja Godek wytoczyła proces.
- Wiem, co przeżywa kobieta w zagrożonej ciąży. Ja miałam dwie zagrożone - mówi Joanna Wachowska z Barlinka, która w sobotnie popołudnie poszła zapalić znicz na rynku w hołdzie dla Izy z Pszczyny.
"Nie wiemy kim jesteś ale jesteś wielki" - napisały organizatorki sobotniej manifestacji w Szczecinie, podczas której na ogromnym ledowym ekranie reklamowym pojawił się nagle napis "Ani jednej więcej". - Postanowiłem chociaż w takiej formie dołączyć do manifestacji - mówi "Wyborczej" właściciel ekranu ledowego.
Od roku kobiety w Polsce są skazywane na piekło. Traktowane jak inkubatory. Pod przykrywką "chrześcijańskiej moralności" pseudoobrońcy życia realizują szaleńczy scenariusz.
Policja zarzuciła Gabrieli Wiśniewskiej zorganizowanie 22 nielegalnych zgromadzeń. Po roku od tych manifestacji sąd uznał, że były to spontaniczne protesty, i ją uniewinnił.
Dowody na molestowanie seksualne są na tyle poważne, że rektor Akademii Sztuki w Szczecinie natychmiast zdecydowała o zawieszeniu wykładowcy - wynika z nieoficjalnych informacji "Wyborczej".
Zachodniopomorskie Centrum Praw Kobiet od soboty działa w Szczecinie. Oferuje nieodpłatnie wsparcie psychologiczne oraz opiekę prawną związaną z aktywnością na rzecz praw kobiet.
- Protestowałem, bo to skandal, że grupa starszych panów zdecydowała, co kobieta może, a czego nie może robić ze swoim ciałem - mówi Tomasz Mroczkowski. Za to, że stanął w kościele w Koszalinie z planszą z napisem "Piekło kobiet", grozi mu kara do dwóch lat więzienia.
Tęczowy pochód przeszedł w sobotę przez Koszalin. Była dobra zabawa, ale też walka o prawa kobiet i mniejszości seksualnych.
Chęć ingerowania przez Ministerstwo Edukacji i Nauki w tak indywidualną i osobistą sferę jak godność kobiet to kolejna próba kontrolowania ich ciał, decyzji, życia - ocenia Dagmara Adamiak ze Szczecina. Chciała się dowiedzieć, co o tym myśli minister Przemysław Czarnek.
Policja domagała się ukarania dwójki manifestantów, którzy podczas protestu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Gryficach nieśli transparent z napisem "Wyp...lać!". Sąd w Gryficach właśnie ich uniewinnił.
Miażdżącą przewagą głosów szczecińscy radni zdecydowali, że plac w centrum Szczecina będzie nosił nazwę "plac Praw Kobiet".
Kwadratowy skwer między pomnikiem Adama Mickiewicza a gmachem Muzeum Narodowego może zostać placem Praw Kobiet - zdecydowali zgodnie radni z komisji kultury szczecińskiej rady miasta.
- Dostałam kolejne wezwanie na policję, tym razem za rzekome znieważenie prezydenta RP. To dyskryminacja za poglądy - mówiła Dagmara Adamiak.
Lokalne stowarzyszenie Era Kobiet i działająca przy prezydencie Koszalina Rada Kobiet wnioskowały, by to było po prostu rondo Praw Kobiet. Ostatecznie na sesję trafił projekt uchwały o nadanie zmodyfikowanej nazwy: rondo 100-lecia Praw Kobiet.
- To było dla nas duże wsparcie psychiczne, czuliśmy się bezpieczniej - mówi Milena Kwiatkowska, którą w Strajku Kobiet w Myśliborzu przyjechali w niedzielę wesprzeć posłanka KO i aktywiści ze Szczecina.
Prokuratorzy i policjanci w całej Polsce, muszą chyba na razie zapomnieć o ściganiu przestępców, bo od nich groźniejszy dla obywateli jest Strajk Kobiet.
"Szczecin mówi dość! Przyjdź i wykrzycz, co myślisz!" - takie jest hasło piątkowej manifestacji na placu Solidarności, która rozpocznie się o godz. 18. Strajk Kobiet znów rośnie w siłę i zwiększa się frekwencja protestujących.
- Ten skwer jest bardziej nasz niż człowieka, który założył partię współpracującą z organizacjami prawicowymi, z którymi wspólnie gwałcą nasze prawa - piszą aktywistki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Szczecin.
Licealistce z Barlinka (w Zachodniopomorskiem) policja zarzuca, że zorganizowała w mieście trzy nielegalne protesty. 17-letnia Amelia Wieczorek do niczego się nie przyznaje. W piątek odrzuciła zaproponowaną przez policję najłagodniejszą formę kary: pouczenie.
Wiele wskazuje na to, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, a być może również Naczelny Sąd Administracyjny, zajmą się najdziwniejszą sprawą w swojej historii.
W pomoc licealistce zaangażował się prawnik ze Szczecina i kobiece organizacje. Nastolatka w piątek ma stawić się na posterunku 13-tysięcznego Barlinka.
Kiedy pisarki lub pisarze przemawiają do ludzi zebranych na placu, to znak, że chodzi o coś bardzo ważnego.
Prawo i Sprawiedliwość przeraża mnie w kategoriach moralnych. Takiej bezdusznej machiny politycznej: interesownej, bezwzględnej, manipulacyjnej, gotowej do stałej konfrontacji nie wymyśliłaby pisarka - ocenia prof. Inga Iwasiów, pisarka, feministka i wykładowczyni Uniwersytetu Szczecińskiego, a od dziś także Szczupak 2020.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.