Były prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński skierował do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko zachodniopomorskiej posłance Katarzynie Kotuli.
- Nazywam się Katarzyna Kotula i wiem, że moje imię i nazwisko jest na froncie walki przeciwko molestowaniu seksualnemu, nie tylko w sporcie - mówi posłanka Lewicy, która wyznała, że jako nastolatka była molestowana seksualnie przez trenera Mirosława Skrzypczyńskiego, późniejszego prezesa Polskiego Związku Tenisowego. W środę Kotula zeznaje w tej sprawie w prokuraturze w Szczecinie.
"W tamtym momencie czułam się, jakby odebrano mi część kobiecej godności i naruszono moją prywatną strefę. Było mi przykro, że takie coś mnie spotkało" - napisała w oświadczeniu uczennica, której zrobiono nieprzyzwoite zdjęcie bez jej zgody.
Ostrzegawcze komunikaty informujące o mężczyźnie, który zaczepia dzieci i młode dziewczyny, zamieszczone zostały na facebookowym fanpage'u osiedla Gumieńce w Szczecinie.
Dowody na molestowanie seksualne są na tyle poważne, że rektor Akademii Sztuki w Szczecinie natychmiast zdecydowała o zawieszeniu wykładowcy - wynika z nieoficjalnych informacji "Wyborczej".
"Nie czyniono nic, aby uratować dzieci oraz młodych kleryków i młodych księży, których on i podobni mu krzywdzili". Tak krycie sprawców przestępstw przez szczecińską kurię wypomina ofiara księdza pedofila.
Metropolita szczecińsko-kamieński arcybiskup Andrzej Dzięga ma zeznawać w procesie o molestowanie 12-letniego ministranta z parafii w Tarnobrzegu. Wykorzystania seksualnego miał się dopuścić były proboszcz tej parafii.
Zawiadomienie o przestępstwie złożyli w prokuraturze przedstawiciele Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Nieoficjalnie wiadomo, że we Władysławowie, gdzie w 2002 r. trafił ze Szczecina ksiądz Stanisław były skargi na jego niemoralne zachowania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.