"Pociągnięcie jej i innych do odpowiedzialności to test praworządności państwa" - ogłosił Jerzy Kwaśniewski, szef Ordo Iuris, i przy okazji osobiście rozreklamował wpis posłanki Katarzyny Kotuli, która na Twitterze podała sposób na bezpieczną aborcję.
Czesław Hoc, poseł PiS z koszalińskiego okregu, nie zagłosował jak chciał klub PiS, który polecił swoim członkom odrzucenie projektu ustawy, który za usuwanie ciąży wprowadzał karę dożywocia. Poseł z Kołobrzegu wstrzymał się od głosu.
W kontekście sprawy Dymera, który za życia skrzywdził wiele osób i nie poniósł za to żadnej kary, słowa o "przebaczaniu" i prośba o "uświęcenie" wydały mi się niestosowne i dwuznaczne. To nie biskup, który krył grzechy Kościoła, powinien je wypowiadać.
Od roku kobiety w Polsce są skazywane na piekło. Traktowane jak inkubatory. Pod przykrywką "chrześcijańskiej moralności" pseudoobrońcy życia realizują szaleńczy scenariusz.
Przymus to gwałt. Tablica z takim hasłem, wzniesionym przez jedną z uczestniczek środowej demonstracji przed szczecińską siedzibą PiS, najlepiej wyraża to, co czują protestujące kobiety.
- Poddaliście się, zamiast walczyć - dla nas, dla młodych, dla kobiet! Nikt nie wychodzi na ulicę, bo nienormalność staje się normą. Gdzie jesteście?! - w piątkowe popołudnie krzyczały w Szczecinie na pl. Adamowicza młode uczestniczki Strajku Kobiet.
W pomoc licealistce zaangażował się prawnik ze Szczecina i kobiece organizacje. Nastolatka w piątek ma stawić się na posterunku 13-tysięcznego Barlinka.
Prawo i Sprawiedliwość przeraża mnie w kategoriach moralnych. Takiej bezdusznej machiny politycznej: interesownej, bezwzględnej, manipulacyjnej, gotowej do stałej konfrontacji nie wymyśliłaby pisarka - ocenia prof. Inga Iwasiów, pisarka, feministka i wykładowczyni Uniwersytetu Szczecińskiego, a od dziś także Szczupak 2020.
Chodzi o organizatorki polickiego protestu z końca października, wywołanego werdyktem upolitycznionego przez PiS Trybunału Konstytucyjnego, który prawie całkowicie zabrania aborcji.
Kompromis? Nic z tego. "Uprzejmie proszę wypier...ć" - w takich nastrojach i pod takimi transparentami protestowały w piątek kobiety na pl. Solidarności w Szczecinie.
- My, młode kobiety, zrozumiałyśmy, że nasz głos jest ogromnie ważny i mamy w sobie ogromną siłę. Nie chcemy siedzieć cicho. Wychodzimy i zaczynamy krzyczeć - mówi Dagmara Adamiak, jedna z liderek Strajku Kobiet w Szczecinie.
Gotowi są bronić uczestniczek protestów przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego. Pomogą im, jeżeli będą zatrzymywane przez policję czy wzywane do prokuratury.
Tysiące demonstrantów na ulicach Szczecina. Kierowcy w korkach trąbiący im wiwat i bijący brawo. Szalikowcy Pogoni ramię w ramię z ludźmi z flagą LGBT. I wspólne hasło: "Wypierdalać". Jedna decyzja PiS i ich sprzymierzeńców w sprawie aborcji wywołała manifestację, jakiej jeszcze w Szczecinie nie było.
Zbigniew Bogucki, wojewódzki radny PiS, na co dzień adwokat, w niedzielę filmował i prowokował ludzi protestujących przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego na Jasnych Błoniach. Szczeciński radny z klubu PiS Dariusz Matecki nazywa ich "barbarzyńcami", "lewacką dziczą".
"Nie wyobrażam sobie, jak można kobiety narażać na cierpienie, ból czy utratę zdrowia" - oświadczył dziś Piotr Krzystek, prezydent Szczecina, który jest zadeklarowanym katolikiem i przeciwnikiem aborcji.
Bartłomiej Sochański, były prezydent Szczecina, były radny PiS i adwokat, który protestujących w Sejmie posłów opozycji nazwał "grupą przestępczą", jest wśród sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy uznali, że aborcja z powodu wad płodu jest sprzeczna z konstytucją.
Mieszkańcy Szczecina stawiają znicze na schodach do wejścia siedziby PiS w Szczecinie. To reakcja na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Szczecińska policja spisuje uczestników spontanicznej manifestacji.
- Polskie opresyjne państwo PiS pod dyktando fundamentalistów z Ordo Iuris i ojca Tadeusza Rydzyka urządza polskim kobietom piekło - przed Sądem Rejonowym w Szczecinie mówiły podczas konferencji prasowej działaczki Lewicy Razem.
W przyszłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny zajmie się sprawą wniosku posłów, który dotyczy tzw. aborcji eugenicznej. Organizatorzy protestu obawiają się, że to będzie oznaczać koniec możliwości usuwania ciąży w przypadku nieodwracalnych wad płodu.
Na drzwiach klatek schodowych i w innych miejscach publicznych już widać plakaty przypominające o proteście przeciwko ustawie, która całkowicie zakazuje aborcji. Prawo i Sprawiedliwość wrzuca ją pod obrady Sejmu pod osłoną walki z koronawirusem.
Tymoteusz Zych, wiceprezes Ordo Iuris przyjeżdża do Szczecina. Ta organizacja cały czas podejmuje działania, by utorować drogę do wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji.
Na poziomie legislacyjnym mamy dyskryminujące przepisy. W rządowych mediach - homofobiczne wypowiedzi konserwatywnych polityków i duchownych. Ta energia idzie w dół, do szerokich warstw społecznych, i tam u podstaw przekłada się na rękoczyny
- Idźmy na wybory, zmieńmy skład parlamentu, bo inaczej oni zgotują nam piekło - nawoływała na placu Solidarności w Szczecinie Dominika Jackowski. To stałe miejsce protestów w poniedziałek znowu wypełnili szczecinianie, którzy przyszli powiedzieć "nie" kolejnej próbie zaostrzenia prawa aborcyjnego.
- Przyniesiemy kosze, zrobimy duże śmietnisko, a później będziemy wyrzucać do nich projekty ustawy - taki scenariusz dzisiejszego protestu przeciwko ustawie "Zatrzymaj aborcję" zapowiadają organizatorzy. Początek o godz. 17 na placu Solidarności.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.