Takiej sprawy jeszcze w Polsce nie było. Pacjentki, których dokumentację medyczną na polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie agenci CBA zabrali z gabinetu ginekologicznego, domagają się śledztwa. Uważają, że doszło do poważnych nieprawidłowości.
- To jakiś horror, prokurator stresuje moje pacjentki - komentuje Maria Kubisa, ginekolożka, do której gabinetu w Szczecinie dziewięć miesięcy temu wkroczyli agenci CBA i wynieśli całą dokumentację medyczną.
- Odarto nas z naszej godności, naruszono tajemnicę lekarską, utrudniono leczenie - mówią pacjentki, których ginekologiczne karty Prokuratura Regionalna w Szczecinie przetrzymywała przez blisko dwa miesiące. Dlatego podjęły decyzję, że o łamaniu przez prokuraturę prawa, oprócz polskich instytucji, zawiadomią też Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Pacjentki ginekolożki ze Szczecina, do której prywatnego gabinetu wkroczyli agenci CBA, reagują. Zamierzają prawnie rozprawić się z prokuratorem, który na dwa miesiące zarekwirował dokumenty dotyczące ich chorób i przebiegu leczenia.
Agenci CBA na polecenie prokuratora zabrali medyczne karty pacjentek i historie ich chorób z prawie 30 lat. Zajęli też dwa laptopy i telefon komórkowy lekarki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.