- Granice zostały przekroczone, zachowanie fundacji jest skandaliczne, będę rekomendować pani poseł, żebyśmy tak tego nie zostawiały - mówi Katarzyna Kaleta, pełnomocniczka posłanki.
Proces księdza rozpoczyna się w czwartek przed sądem w Lublinie. W internecie zamieszczane są apele o odmówienie modlitwy w intencji "krzywdzonego" przez posłankę Lewicy duchownego. Padają też słowa oburzenia, że sąd będzie zajmował się "prawym " kapłanem.
Grzywna jest również za zasłanianie baneru i odmowę wylegitymowania się policji. - Tylko że ja żadnego baneru nie zasłaniałam, stałam daleko - mówi Marta Szuster, jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Szczecinie.
- Niczego nie żałuję. Gdy przemoc staje się prawem, opór jest obowiązkiem. Mamy prawo do gniewu! - tak skazujący wyrok za znieważenie Kai Godek komentuje Monika "Pacyfka" Tichy, aktywistka Strajku Kobiet.
- Monika to symbol wolnego miasta Szczecin - takim hasłem Jakub Skrzywanek, dyrektor Teatru Współczesnego, wezwał do wsparcia Moniki Tichy, liderki szczecińskiej Lambdy. Posypały się wpłaty.
- Monika "Pacyfka" Tichy to symbol wolnego miasta Szczecin. Zajmuje się każdą wyrzuconą z domu, niechcianą i skrzywdzoną tęczową osobą - do wsparcia Lambdy i jej liderki zachęca Jakub Skrzywanek, dyrektor Teatru Współczesnego w Szczecinie.
Sąd Rejonowy w Szczecinie ogłosił we wtorek wyrok w głośnej sprawie, jaką obrończyni pro-life Kaja Godek wytoczyła Monice "Pacyfce" Tichy, liderce Strajku Kobiet i obrończyni osób LGBT. Sąd uznał, że doszło do znieważenia i wymierzył finansową karę lewicowej działaczce.
Sąd wysłuchał mów końcowych i ogłosił, że wyrok zapadnie 14 czerwca.
Proces, jaki Kaja Godek wytoczyła Monice "Pacyfce" Tichy jednak nie skończył się na drugiej rozprawie, która odbyła się w czwartek przed Sądem Rejonowym w Szczecinie. Przed rozpoczęciem sprawy odbyła się manifestacja wspierająca "Pacyfkę". Kai Godek nie było.
- Jestem w szoku, bo policja w Szczecinie nigdy nie używała wobec nas siły - mówi Marta Szuster, jedna z działaczek Strajku Kobiet. Zdjęcia, jak funkconariusze ciagną ją do radiowozu, były w środę ilustracją do odbywającego się procesu z powództwa Kai Godek.
- To nie my zaczęliśmy tę wojnę. To nie my weszliśmy w ich życie, tylko oni w nasze. My się po prostu bronimy. Mamy prawo do gniewu - powiedziała przed wejściem do sądu Monika "Pacyfka" Tichy, obrończyni praw osób LGBTIQ i praw kobiet, której Kaja Godek wytoczyła proces.
- Te słowa nie zostały użyte w pustce, lecz w walce o godność i życie. W stanie wyższej konieczności i największego wzburzenia - zachowanie Moniki "Pacyfki" Tichy, która nazwała Kaję Godek "szmatą" i użyła wulgaryzmów, usprawiedliwia prof. Inga Iwasiów, pisarka i feministka. Podkreśla, że to był gniew uzasadniony.
To będzie sądowa rozprawa za słowa i wulgaryzmy, jakie feministka Monika "Pacyfka" Tichy wykrzyczała na manifestacji pod adresem działaczki pro-life Kai Godek. Walczące o prawa mniejszości organizacje zapowiadają, że stawią się przed sądem, by wspierać jedną z liderek Strajku Kobiet.
- Oskarżam panią o cierpienie psychiczne tych dzieci, ich oplute i poszarpane bluzy, o ich rozbite głowy, o ich lęk i poczucie alienacji i o ich próby samobójcze - te nieskuteczne i te skuteczne - w pełnym emocji wystąpieniu zwracała się do Kai Godek posłanka ze Szczecina Magdalena Filiks.
- Fundacja Kai Godek szykuje się do wielkiej billboardowej kampanii, która ma głosić, że in vitro to produkcja dzieci metodą weterynaryjną - mówiły w piątek działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Szczecin. Apelowały do firm outdorowych, by takich plakatów na swoje nośniki nie przyjmowały.
- To, co robi nam PiS-owski rząd, to są metody doktora Mengele, to są eksperymenty na ludziach! Tego się nie robi w cywilizowanym państwie! Wychodźcie, buntujcie się, nie odpuszczajcie - apelowała na pl. Solidarności Dominika Jackowski, aktywistka Strajku Kobiet.
Nie wiadomo, w ilu parafiach archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej księża zachęcali wiernych do poparcia projektu ustawy Stop LGBT podczas mszy. Można spodziewać się, że niejeden z proboszczów postąpił w zgodzie z zaleceniami arcybiskupa Andrzeja Dzięgi.
- Jeśli bierzesz pieniądze od Unii Europejskiej na remont bazyliki, to nie możesz szczuć na osoby LGBTQ - komentuje Kuba Gawron, współtwórca Atlasu Nienawiści
W diecezji szczecińsko-kamieńskiej podpisy pod projektem ustawy "Stop LGBT" mają zbierać wolontariusze Bractwa Małych Stópek księdza Tomasza Kancelarczyka. Tego samego, który przed rokiem założył na Fb głośne w całej Polsce wydarzenie "Odkażanie" Szczecina z LGBT.
Na drzwiach klatek schodowych i w innych miejscach publicznych już widać plakaty przypominające o proteście przeciwko ustawie, która całkowicie zakazuje aborcji. Prawo i Sprawiedliwość wrzuca ją pod obrady Sejmu pod osłoną walki z koronawirusem.
Protest zaplanowany jest na poświąteczny wtorek. Kobiety znów wezmą parasolki i plakaty i wyjdą z domów. Jak poradzą sobie zakazem zgromadzeń?
- Idźmy na wybory, zmieńmy skład parlamentu, bo inaczej oni zgotują nam piekło - nawoływała na placu Solidarności w Szczecinie Dominika Jackowski. To stałe miejsce protestów w poniedziałek znowu wypełnili szczecinianie, którzy przyszli powiedzieć "nie" kolejnej próbie zaostrzenia prawa aborcyjnego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.