Koniec z nieestetycznymi drewnianymi ogrodzeniami i zadaszeniami ogródków gastronomicznych na deptaku Bogusława w Szczecinie. Polecenie ich natychmiastowej rozbiórki wydał wydział architektury i budownictwa szczecińskiego magistratu.
Gdzie warto zacząć, a gdzie wypada tylko skończyć? Zajrzeliśmy do centrów życia towarzyskiego wakacyjnego Szczecina 2024. Oto nasz subiektywny raport.
Hinduska współwłaścicielka sieci Anita Agnihotri idzie na emeryturę, jej syn Mariusz Łuszczewski prowadzi biznesy w Indiach. Na rynku pozostanie tylko założona w 1995 r. restauracja "Bombay".
W większym stopniu dostosowano warunki najmu do oczekiwań przedsiębiorców. Czy trzecie podejście pozwoli wybrać firmę, która poprowadzi gastronomię w zajeździe Szmaragd nad Jeziorem Szmaragdowym w Szczecinie?
- Sytuacja rynkowa jest tragiczna, więc wycofujemy się, póki można - informuje swoich klientów restauracja U Freuda w Szczecinie.
Poszliśmy za was do Wiarusa 1907, aby sprawdzić, jak dziś wygląda najstarszy szczeciński bar z PRL-owską przeszłością, wypełnioną dyskretnym czarem proletariatu.
Słynna nie tylko w Szczecinie restauracja rybna, w której jadali celebryci, premierzy i prezydenci Polski, wznowiła działalność w nowym miejscu, na prawobrzeżnym bulwarze nad Odrą. - To hołd dla tradycji, ale z nowoczesnym twistem - mówi właścicielka Chief by the Kitchen.
Ogrody Śródmieście w Szczecinie, za którymi stoi człowiek wielu talentów, to najmodniejszy lokal tego lata w mieście. Są też inne wakacyjne nowości szczecińskiej gastronomii.
- To miejska spółka Fabryka Wody będzie prawdopodobnie prowadzić w aquaparku w Szczecinie strefę gastronomiczną, kręgielnię i fitness - przyznaje rzecznik Piotr Zieliński.
Zjedliśmy to za was. Paprykarz Magdy Gessler z bistro "Mam apetyt na..." w Szczecinie tylko wygląda jak nasz paprykarz szczeciński. Sprawdziliśmy, jak zmieniło się dawne "Pod Przykrywką" po programie "Kuchenne rewolucje".
- Manekin w Szczecinie to jedyne miejsce w Polsce, gdzie można zjeść naleśnika z paprykarzem - zapewnia Anna Błaszczyk, kierowniczka nowej naleśnikarni otwartej przy pl. Grunwaldzkim.
Wywodząca się ze Szczecina ogólnopolska sieć działająca pod marką Dobra Pączkarnia przekaże w kwietniu 50 tysięcy pączków dla uchodźców z Ukrainy.
- Cieszę się, bo rok temu w ogóle nie mogłam przyjąć gości. Nie możemy non stop narzekać. W innych krajach obostrzenia są dużo bardziej restrykcyjne - mówi Iwona Niemczewska, właścicielka restauracji Z Drugiej Strony Lustra w Szczecinie.
Dwóch lat więzienia w zawieszeniu domaga się prokuratura dla byłego urzędnika kontroli skarbowej, który miał być skorumpowany przez znanego gastronomika. Jakiej kary prokurator będzie domagać się dla Pawła Golemy, jeszcze nie wiadomo.
W piątkową noc deptak Bogusława, największy gastronomiczny pasaż Szczecina, był też najbardziej różnobarwnym miejscem w mieście. Po godz. 22 rozpoczął się pokaz świateł i iluminacji. Podświetlone kamienice i ogródki gastronomiczne mieniły się w różnych kolorach. Wszystko w ramach pierwszego wydarzenia z cyklu "Deptak Bogusława - łączy nas kolor". Miasto zapowiada na kojarzącym się głównie z alkoholowymi imprezami deptaku jakościową zmianę. - To ma być ''must see'' każdego instagramera. Dzięki ciekawej i oryginalnej aranżacji przestrzeni ma przyciągać mieszkańców i turystów do tego, aby spędzili tu miło czas, zrobili zdjęcie i skorzystali z oferty lokalnych restauratorów - zapowiadał jeszcze w czerwcu Tomasz Klek, rzecznik prasowy miasta ds. mieszkalnictwa. W niedzielę w godz. 11-17 na deptaku odbędzie się festyn rodzinny, a po wakacjach będzie zamontowane stałe oświetlenie, które sprawi, że wieczory w tym miejscu będą zawsze kolorowe.
Gastronomiczny pasaż w centrum Szczecina zmieni się w weekend w kolorową przestrzeń pełną atrakcji. Miasto zapowiada pierwsze wydarzenie z cyklu "Deptak Bogusława - łączy nas kolor".
- Musieliśmy tu być - przekonują Olek, Seba i Tymek, którzy pół godziny przed częściowym otwarciem lokali po półrocznym gastronomicznym lockdownie czekali na otwarcie ogródka piwnego przed barem Melanż na deptaku Bogusława w Szczecinie.
Zajmują stolikami nie tylko chodniki, ale także kolejne miejsca parkingowe. Szczecińska gastronomia szykuje się na sobotnie otwarcie branży, by móc przyjąć klientów w ogródkach przed swoimi lokalami.
- Prowadzenie lokalu gastronomicznego stało się dla ludzi koszmarem. Od roku obserwujemy totalną zapaść tej branży. Jeśli rząd nie może pomóc, to czas na samorząd - mówi Andrzej Radziwinowicz, sekretarz partii Zieloni w Szczecinie.
Koktajle autorskie na bazie syropów, sportowe emocje oraz barowe quizy - z tego znany był szczeciński bar Baron, który właśnie ogłosił zakończenie działalności.
Popularna szczecińska lodziarnia była zamknięta prawie przez trzy miesiące. Zdesperowani właściciele chcieli biznes sprzedać. Już nie muszą. Znaleźli wspólnika.
Kawiarnia Okienko otrzymała 5322 zł w ramach akcji "Szczecińskie szkoły dla gastronomii". Nauczyciele przekazali tyle ze swojej 13. pensji.
Istniejący od ponad 20 lat szczeciński klub Hormon szuka wsparcia. Bywalcy mogą kupić m.in. stołek barowy, całoroczny bilet wstępu czy możliwość wejścia na backstage po jednym z koncertów.
Po 19 miesiącach Cafe Berlin znika z mapy Szczecina. Właściciele są zmuszeni zamknąć lokal ze względu na dużo mniejsze przychody wywołane pandemią koronawirusa. "Serce nam pęka" - piszą na Facebooku.
Nauczyciele ze szczecińskich szkół SP 63 i LO XVI zbierają pieniądze, które wspomogą lokalną gastronomię, dogorywającą w tzw. narodowej kwarantannie. Do akcji może przyłączyć się każdy.
- Czy mamy już skakać do Odry, czy jeszcze poczekać? To pytanie zadałyśmy sobie w piątek z koleżanką z pracy po tym, jak dowiedziałyśmy się, że restauracje nadal będą zamknięte - mówi Iwona Niemczewska, właścielka szczecińskiej restauracji Z Drugiej Strony Lustra.
Licznik bije w witrynie znanej, działającej w Szczecinie od 16 lat restauracji Radecki. Załoga lokalu codziennie zmienia kartonowe prostokąty z rosnącymi cyframi.
Po prawie pięciu latach z mapy Szczecina znika restauracja Mugi przy pl. Zgody. - Co miesiąc jesteśmy stratni 15 tys. zł - mówi Luiza Yasuda, żona właściciela restauracji.
Mimo nadal obowiązującego zakazu szczeciński bar krewetkowy Shrimp House wznowił w sobotę normalną działalność. I ma dużo klientów.
Od soboty bar z krewetkami Shrimp House w Szczecinie ma być otwarty dla gości stacjonarnych, a nie tylko jako miejsce oferujące dania na dowóz i wynos. Właściciel lokalu postanowił pójść w ślady innych restauracji, które mają dość narzuconych przez rząd ograniczeń.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu Gabriel Dziubich nagotował 50-litrowy gar barszczu ukraińskiego i zawiózł bezdomnym. Po raz ostatni. Bistro pod 8-ką, które serwowało w Szczecinie domowe obiady, po prawie siedmiu latach kończy działalność.
- Jaka pomoc od rządu? To jak upierd... nogi maczetą i kazać biegać. To żadna pomoc, to zwykła rekompensata - mówi Piotr Piotrowski, właściciel SteakHouse Evil, który zdecydował, że otwiera swój lokal dla gości chcących zjeść przy stoliku.
- Do swoich restauracji dokładam od 800 tys. do miliona złotych miesięcznie. Zegar bije. Mój sen spokojny nie jest - mówi Mariusz Łuszczewski, właściciel lokali grupy Exotic Restaurants w Szczecinie.
Zapraszamy reprezentantów lokalnej gastronomii do bezpłatnego udziału w coniedzielnym Szczecińskim Bazarze Smakoszy - zachęcają na Fb organizatorzy cotygodniowego spotkania wystawców i konsumentów zdrowego, ekologicznego jedzenia w OFF Marinie.
Bar mleczny "Turysta" na razie tylko zmniejsza zasięg dowozu swoich dań do siedmiu kilometrów, ale niedługo może całkowicie zaprzestać działalności. "Na ile nam wystarczy? Miesiąc? Dwa?"
Ciesząca się ogromna popularnością Fabryka Lodów ogłosiła, że kończy działalność, i na jednym z portali sprzedażowych wystawiła i wyceniła swój lokal. Klienci chcą zorganizować pomoc.
Restauratorzy mówią, że nawet samo otwarcie lokali to za mało, bo klienci po prostu boją się, że się zakażą. Kilkudziesięciu przedstawicieli szczecińskiej gastronomii protestowało przed gmachem Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie.
Na początku miesiąca na stronie restauracji Prasad pojawiła się informacja, że w związku z epidemią koronawirusa lokal musiał zostać zamknięty. W czwartek na fanpage'u właścicielka poinformowała, że niebawem Prasad zacznie działać w nowym miejscu.
Ogródki letnie to "efekt uzgodnień z miejscowymi przedsiębiorcami, którzy chcą w ten sposób poszerzyć swoją ofertę" - informuje miasto w wydanym w środę komunikacie.
"Będziemy serwować kuchnię orientalną z Turcji i Bliskiego Wschodu - jak zwykle pyszną i aromatyczną" - zapowiadają na swoim profilu na FB.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.