Od soboty bar z krewetkami Shrimp House w Szczecinie ma być otwarty dla gości stacjonarnych, a nie tylko jako miejsce oferujące dania na dowóz i wynos. Właściciel lokalu postanowił pójść w ślady innych restauracji, które mają dość narzuconych przez rząd ograniczeń.
- Jaka pomoc od rządu? To jak upierd... nogi maczetą i kazać biegać. To żadna pomoc, to zwykła rekompensata - mówi Piotr Piotrowski, właściciel SteakHouse Evil, który zdecydował, że otwiera swój lokal dla gości chcących zjeść przy stoliku.
- Do swoich restauracji dokładam od 800 tys. do miliona złotych miesięcznie. Zegar bije. Mój sen spokojny nie jest - mówi Mariusz Łuszczewski, właściciel lokali grupy Exotic Restaurants w Szczecinie.
- Nasz kraj dłużej już nie wytrzyma zamknięcia gospodarki. Będzie inflacja, będą bankructwa, a za bankructwami pójdą samobójstwa - twierdzi Artur Łącki, przedsiębiorca i poseł na Sejm.
Właściciel słynnego na całą Polskę lodowiska uruchomił publiczną zbiórkę pieniędzy - to na prawną walkę z sanepidem, reżimem i państwowym aparatem - zapowiada.
- Lodowisko działa dalej. Od wczoraj prowadzimy kursy łyżwiarskie - mówi Tomasz Fornalski, właściciel jednego z najsłynniejszych obecnie lodowisk w Polsce. I zapowiada, że złoży w sądzie pozew cywilny w związku z działaniami sanepidu.
- Własne lodowisko to było moje marzenie. Jestem hokeistą. Wyobrażałem sobie, że rano, zanim inni wejdą na lód, ja będę miał do dyspozycji całą taflę - mówi w rozmowie z "Wyborczą" Tomasz Fornalski, właściciel najsłynniejszego ostatnio lodowiska w Polsce, na które biletem wstępu były kupony po kwiaty.
Krótko działała kwiaciarnia na tafli sztucznego lodowiska na os. Majowym w Szczecinie. Po niedzielnej kontroli inspektor sanitarny wydał nakaz jej natychmiastowego zamknięcia.
- Nie robię nic złego, niezgodnego z prawem. Mam kredyty, muszę je spłacać - mówi Tomasz Fornalski, właściciel lodowiska Lodogryf w Szczecinie, które teraz zamienił na "magazyn z kwiatami" na lodzie. Odbiór kwiatów samodzielnie, na łyżwach.
Restauratorzy mówią, że nawet samo otwarcie lokali to za mało, bo klienci po prostu boją się, że się zakażą. Kilkudziesięciu przedstawicieli szczecińskiej gastronomii protestowało przed gmachem Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.