"To nie będą zwykłe święta. To święta w okropnym dla nas czasie" piszą organizatorzy szczecińskiej manifestacji i zapraszają do udziału w przemarszu przez miasto.
- To nagroda dla wszystkich strajkujących od października kobiet. Traktuję ją jako wyróżnienie dla nas wszystkich - powiedziała na placu Solidarności prof. Inga Iwasiów, tegoroczna zwyciężczyni plebiscytu szczecińskiej "Gazety Wyborczej" Szczupak 2020.
Kiedy pisarki lub pisarze przemawiają do ludzi zebranych na placu, to znak, że chodzi o coś bardzo ważnego.
Prawo i Sprawiedliwość przeraża mnie w kategoriach moralnych. Takiej bezdusznej machiny politycznej: interesownej, bezwzględnej, manipulacyjnej, gotowej do stałej konfrontacji nie wymyśliłaby pisarka - ocenia prof. Inga Iwasiów, pisarka, feministka i wykładowczyni Uniwersytetu Szczecińskiego, a od dziś także Szczupak 2020.
Działaczka PiS ze Szczecina skopiowała fotografie kobiet, które na swoich zdjęciach profilowych mają błyskawice Strajku Kobiet, i wylała na nie potok obelg, podkreślając, że są brzydkie, stare i bezmyślne.
ZOMO w nowej odsłonie, Kaczyński jak Jaruzelski, pozorna wolność w Polsce. Niedzielna demonstracja na szczecińskim placu Solidarności co rusz odwoływała się do porównania stanu wojennego z obecną sytuacją w kraju.
Szczeciński teledysk piosenki "Czy chcesz wyjść, nim wstanie świt?", nawiązujący do walki o prawa osób LGBT i Strajku Kobiet, w piątek pojawił się w sieci.
- Dziś pisze się historia! W rocznicę ogłoszenia stanu wojennego przypomnijmy, jak kończą się próby nacisku, represji i ograniczania praw - takimi słowami do przyjścia w niedzielę na plac Solidarności zachęcają organizatorki protestu.
- Patrzymy na manifestacje uliczne wołające, o zgrozo, o prawo swobodnego zabijania dzieci. Krzyki te idą za nami od tygodni - mówił w sobotę w Toruniu metropolita szczecińsko-kamieński arcybiskup Andrzej Dzięga w homilii podczas mszy z okazji 29. rocznicy powstania Radia Maryja.
Szczecin dołączył do Łańcucha Tańca - międzynarodowej akcji w obronie praw polskich kobiet. Podczas protestu "Nie będziemy wam po(d)ręczne! To jest wojna" grupa manifestantek wykrzyczała i odtańczyła utwór znany z protestów kobiet z Gniezna.
Chodzi o organizatorki polickiego protestu z końca października, wywołanego werdyktem upolitycznionego przez PiS Trybunału Konstytucyjnego, który prawie całkowicie zabrania aborcji.
Znicze i kwiaty, które protestujący w ramach Strajku Kobiet ustawiali przed siedzibą PiS, nadal zalegają zepchnięte na pobocze chodnika. Partyjni działacze postanowili wyjaśnić, kto za ten bałagan odpowiada.
- Mimo restrykcji ze strony władzy, straszenia policją i bojówkami organizowanymi przez Kościół, szczecińskie kobiety wyszły na ulice - tak nominację do Szczupaka uzasadnia Dominika Jackowski, radna i architekt. Do Kiełbia nominuje jednego duchownego - powodów podaje kilka.
Za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, który miał służyć ofiarom przestępstw, Ośrodek Monitorowań Chrystianofobii "Fidei Defensor" pisze donosy do prokuratury na Strajk Kobiet i działaczy LGBT oraz wykupił w Szczecinie 14 billboardów - ujawnia portal Onet.
"Dzisiaj znów stukamy czarnymi parasolkami". W rocznicę dekretu Józefa Piłsudskiego przyznającego prawa wyborcze kobietom na pl. Adamowicza w Szczecinie odbyła się kolejna manifestacja Strajku Kobiet.
Ewa Kościołek-Olof była jedną z kobiet, które w sobotę wzięły udział w sesji fotograficznej "Czyn Kobiet", zorganizowanej pod pomnikiem Czynu Polaków.
Dokładnie 102 lata temu kobiety zyskały w Polsce prawa wyborcze. Nie dajmy nikomu zapomnieć o tej ważnej dacie - apelują organizatorzy sobotnich protestów, które w sobotę i niedzielę odbędą się w Kołobrzegu, Koszalinie, Łobzie, Reczu i Międzywodziu.
W ten sposób szczecinianki obchodzić będą 102. rocznicę przyznania praw wyborczych Polkom. Będą manifestować, że o swoje prawa cały czas muszą walczyć.
W piątek spacer pod hasłem "Obalimy rząd PiS!" w Świnoujściu. A w sobotę manifestacja Strajku Kobiet w Szczecinie i niezwykła sesja fotograficzna pod pomnikiem Czynu Polaków
Rektor Uniwersytetu Szczecińskiego zatwierdził postanowienie rzecznika dyscyplinarnego o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie używania przez profesor Ingę Iwasiów haseł Strajku Kobiet.
Szczecińska prokuratura wszczęła oficjalne śledztwo w sprawie incydentu w kościele na szczecińskim Pogodnie z 25 października. Grupa dziewczyn weszła wtedy do świątyni w ramach protestu Strajku Kobiet.
Stanowisko "Szczecin miasto wolne od dyskryminacji" przyjęła we wtorek szczecińśka rada miasta. Przeciw byli radni PiS. Jeden z nich, czołowy bloger PiS, Dariusz Matecki, specjalnie na sesję przygotował film.
To już kolejna akcja w tym miejscu. Żadna siedziba partii w Szczecinie nie była "atakowana" tyle razy.
- Żyję w kraju, gdzie kobiety są zawsze winne. Krótka spódniczka? Dziwka! Prześwitujące rajstopy? Dziwka! Dekolt? Oczywiście dziwka! - mówiła w Szczecinie Laura Mordak na demonstracji "Wyrwiemy się z piekła" w obronie praw kobiet.
- To my, młodzi, zmieniliśmy prośby na żądania, odmieniliśmy język tych protestów, przesunęliśmy granice - mówił w sobotni wieczór na pl. Solidarności 21-letni Łukasz Jurewicz. Zebrani reagowali entuzjastycznie.
- Nie przyjmujemy mandatów. Do niczego się nie przyznajemy. Wypierdalać! Ich strach jest większy niż nasz - mówiła w sobotę wieczorem na rynku w Stargardzie Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Wiemy, że komplet dokumentów z postępowania wyjaśniającego dotyczącego zaangażowania wybitnej literaturoznawczyni i znanej pisarki w Strajk Kobiet trafił w piątek na biurko prof. Waldemara Tarczyńskiego, rektora Uniwersytetu Szczecińskiego.
- Grudzień będzie gorący. Jak zawsze w ostatnich latach. Mamy nadzieję, że to będzie koniec tej władzy - zapowiada Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, która w sobotę uczestniczyć będzie w demonstracjach w Gryficach i w Stargardzie.
W sobotę i niedzielę w Szczecinie odbędą się manifestacje w ramach Strajku Kobiet. Do Gryfina i Szczecina ma przyjechać jedna z liderek protestów Marta Lempart.
"Pani Profesor Iwasiów nie jest czarownicą, której czary wreszcie zadziałały i nagle wyprowadziły na ulice falę tysięcy młodych. Tą czarownicą jest partia sprawująca władzę" - to fragment listu w obronie profesor Iwasiów, pod którym podpisują się byli i obecni studenci Uniwersytetu Szczecińskiego.
Wieszaki na samochodowej antenie, czarne i czerwone błyskawice za szybą - tak oznakowane samochody przejeżdżały w poniedziałek aleją Wyzwolenia. W przejeździe udział wzięło kilka aut. Utrudnień nie było.
- System siada, a właściwie ledwie dyszy blisko dnia - mówiła o tym, co się dzieje w kraju, Inga Iwasiów, a Magdalena Ślifka organizująca demonstracje kobiet w małym Dziwnowie przestrzegała, by nie odcinać się od ludzi, którzy chcą uczestniczyć w nich z tęczową flagą.
Ma być "moc i determinacja" i bębny. O godzinie 18 na placu Solidarności w Szczecinie rozpocznie się kolejna demonstracja kobiet pod hasłem "Nie złożymy parasolek".
- Mam wrażenie, że ludzie zapomnieli, co wydarzyło się trzy tygodnie temu - mówiła Dagmara Adamiak, gdy grupa kilkunastu młodych ludzi zebrała się na placu Rodła, by wykrzyczeć wiersz z wersem "Moje ciało, nie kapłana ani pisowskiego dzbana!".
"Próby zakwestionowania autorytetu Pani Profesor z pobudek politycznych są dla nas nie do przyjęcia" piszą w liście poparcia dla prof. Ingi Iwasiów byli i obecni studenci Uniwersytetu Szczecińskiego. Do listu każdy może dołączyć swój podpis.
Milczący (prawie) happening na pl. Adamowicza zorganizowała grupa niedawnych uczestników manifestacji spod znaku Strajku Kobiet. A Młodzi Demokraci składali kwiaty.
- Wydarzenie ma na celu zasygnalizowanie, iż nie ma prawdziwej niepodległości bez praw i wolności kobiet - argumentuje Dagmara Adamiak z Młodej Lewicy.
Do obrony niezależności uczelni i swobody wyrażania poglądów przez kadrę wzywa prof. Waldemara Tarczyńskiego, rektora Uniwersytetu Szczecińskiego, Olgierd Geblewicz, marszałek województwa.
Bądźmy solidarne. W czynach, nie słowach. Bez hipokryzji z cyklu "możesz nosić głośniki, ale tęczowej flagi nie". Jeśli będziemy szli oddzielnie, to razem nas powieszą - pisze Monika "Pacyfka" Tichy, prezeska stowarzyszenia Lambda w Szczecinie.
- Pewnych rzeczy bez wulgaryzmów powiedzieć się nie da, doskonale obrazuje to najsłynniejszy bon mot dr. Jarosława Kaczyńskiego "Teraz kurwa my", który na stałe wszedł do języka publicystyki pod skrótem TKM - piszą dr Mikołaj Iwański, prorektor Akademii Sztuki w Szczecinie, oraz dr hab. Tomasz Kitliński z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.