"Jest to dla mnie niezwykle budujące, że nasze Studentki i Studenci nie są obojętni na wydarzenia w kraju i stają w obronie fundamentalnych praw kobiet" pisze w oświadczeniu dr hab. Mirosława Jarmołowicz, rektora Akademii Sztuki, i umożliwia opuszczenie zajęć, by wziąć udział w środowym strajku kobiet.
Zamiast pracy, szkoły, uczelni, udział w demonstracji, która w Szczecinie zacznie się dziś o godzinie 13. Jest też jasne przesłanie do tych, którzy głoszą, że trzeba "bronić" kościołów: "Nie idziemy do kościołów tylko z nich wychodzimy".
PiS-owski radny Dariusz Matecki zachęca do wstępowania do Straży Narodowej, która ma "bronić kościołów" i twierdzi, że uczestnicy ostatnich protestów pobili księdza w Myśliborzu. Czy to prawda?
- Polski piorun jest ostry na końcach, jak to piorun. Odznaka Hitler Jugend i SS to znak runiczny zawsze na końcach tępy - napisał na Facebooku Jacek Jekiel, dyrektor szczecińskiej Opery na Zamku, z wykształcenia doktor historii.
Strajk kobiet w Stargadzie. Środowa demonstracja zakończy się pod domem posła PiS Michała Jacha, który manifestujące nazwał "podgrzanymi barbarzynkami".
Niemieckie tablice rejestracyjne auta biorącego udział w demonstracji kobiet to ma być dowód na "posiłki z Niemiec", które mają wielkie osiągnięcia "w zakresie eugeniki". Tak pisze ważny działacz PiS ze Szczecina, gdzie na pograniczu mieszka mnóstwo Polaków mających auta na niemieckich "blachach".
Dwa związki zawodowe działające w szczecińskim Urzędzie Miasta zwróciły się do pracowników, by w dniu ogólnopolskiego Strajku Kobiet, przyjść do pracy ubranym na czarno. Na wieść o tym hejt rozkręca na nich radny Dariusz Matecki z ziobrowskiej Solidarnej Polski.
"Rozumiemy powody, dla których tak wiele Polek i Polaków obecną sytuację uważa za zagrożenie wolności obywatelskich" - czytamy w oświadczeniu władz rektorskich Uniwersytetu Szczecińskiego.
"PiS myśli, że Żabka to zoologiczny". Uczestnicy demonstracji strajku kobiet nie tylko ostro wyrażają to, gdzie ma się podziać PiS i księża, ale wyciągają nową broń: ośmieszanie. We wtorek znów kilka tysięcy osób przeszło ulicami Szczecina. Wprost pod pomnik Lecha Kaczyńskiego.
Uczestniczki i uczestnicy protestu spod znaku Strajku Kobiet przeszli we wtorek przez Szczecin z Bramy Portowej pod pomnik Lecha Kaczyńskiego przy siedzibie "Solidarności".
Tym razem nikt szybko nie posprzątał zniczy i różnego rodzaju haseł na arkuszach kartonów, które po raz kolejny pozostawili po sobie u wejścia do szczecińskiej siedziby PiS uczestnicy strajku kobiet. Porządki zrobiono tylko u arcybiskupa.
We wtorek o godz. 16 robimy "relaksacyjny" spacer pod pomnik Lecha Kaczyńskiego. W środę wielki strajk kobiet, o godz. 13 na placu Solidarności - zapowiadają młode organizatorki protestów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
Blokada mównicy, wezwana straż marszałkowska i słowa wicemarszałka Terleckiego o symbolu czerwonej błyskawicy, który według niego "do złudzenia przypomina symbole Hitlerjugend i SS". - PiS świadomie prowokuje zdarzenia w Sejmie. Chcą eskalacji. Słowa Terleckiego o SS najlepszym tego dowodem - komentuje Sławomir Nitras.
- To wasi szefowie próbują zaspokoić ambicje czy oczekiwania lokalnych wataszków, bo się boją o własne dupska. Ale to wy podpisujecie się pod tym informacyjnym ściekiem własnymi nazwiskami - zaapelował do dziennikarzy Radia Szczecin i TVP Szczecin o przyzwoitość w relacjonowaniu wydarzeń z ostatnich dni Tomasz Chaciński, były dziennikarz tych mediów.
Gotowi są bronić uczestniczek protestów przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego. Pomogą im, jeżeli będą zatrzymywane przez policję czy wzywane do prokuratury.
Myślibórz, Stepnica, Międzyzdroje - to tylko przykłady małych miejscowości na Pomorzu Zachodnim, gdzie w poniedziałek także demonstrowano przeciwko orzeczeniu upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego, który zakazał aborcji.
Tysiące demonstrantów na ulicach Szczecina. Kierowcy w korkach trąbiący im wiwat i bijący brawo. Szalikowcy Pogoni ramię w ramię z ludźmi z flagą LGBT. I wspólne hasło: "Wypierdalać". Jedna decyzja PiS i ich sprzymierzeńców w sprawie aborcji wywołała manifestację, jakiej jeszcze w Szczecinie nie było.
Wielotysięczny tłum sparaliżował w poniedziałek po południu place i ulice w centrum Szczecina. Zaczęło się od przemówień na pl. Szarych Szeregów. Ale ludzi przyszło tak wielu i mieli tyle energii, że skończyło się ogromnym marszem.
Zbigniew Bogucki, wojewódzki radny PiS, na co dzień adwokat, w niedzielę filmował i prowokował ludzi protestujących przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego na Jasnych Błoniach. Szczeciński radny z klubu PiS Dariusz Matecki nazywa ich "barbarzyńcami", "lewacką dziczą".
Zgodnie z zapowiedziami w niedzielę wkurzone kobiety pojawiły się z odręcznymi transparentami w kościołach i przed świątyniami.
Przez cztery dni w Szczecinie, ale także m.in. w Świnoujściu, Stargardzie, Szczecinku, Kołobrzegu i Łobzie było już kilkanaście manifestacji przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego. W poniedziałek odbędą się kolejne.
Siedziba kurii przy seminarium, pomnik Papieża na Jasnych Błoniach, dom abpa Andrzeja Dzięgi, siedziba PiS na Pogodnie. W tych miejscach byli dziś protestujący przeciwko prawu zmuszającemu kobiety do rodzenia trwale uszkodzonych, niezdolnych do życia płodów.
Nie milknie głos kobiet oburzonych czwartkowym werdyktem służalczego wobec PiS Trybunału Konstytucyjnego, który nakazuje Polkom donosić płody dotknięte ciężkimi nieuleczalnymi wadami. Niedziela jest czwartym dniem protestów. Także w Szczecinie.
Były wielkie transparenty a na nich hasła: "Piekło kobiet", "Macie krew na rękach", "To jest wojna". Młodzi ludzie, głównie nastolatkowie i dwudziestolatkowie, maszerowali w sobotni wieczór w obronie praw kobiet.
Najpierw protest był spokojny, kameralny. Potem przed domem Bartłomieja Sochańskiego w Szczecinie, z transparentem "Łapy precz" stanęła posłanka KO Magdalena Filiks.
- Nie bójcie się, nie jesteście same, będziemy wam służyć pomocą - zaapelowali do uczestniczek piątkowego protestu w obronie praw kobiet na szczecińskim pl. Solidarności posłowie Koalicji Obywatelskiej.
W piątek, w drugim dniu ogólnopolskich protestów przeciwko doprowadzeniu przez Trybunał Konstytucyjny do prawie całkowitego zakazu aborcji, w Szczecinie odbyły się trzy bardzo duże manifestacje. Ale odbiorcy TVP Szczecin i Radia Szczecin nic o nich nie wiedzą.
Policjanci w ciasnym szeregu zagrodzili dojście do budynku. Przed drzwiami nie można było ustawić zniczy. Mimo to drugą noc z rzędu kobiety protestowały przed biurem Prawa i Sprawiedliwości w Szczecinie.
Kilka tysięcy osób protestowało na pl. Solidarności w Szczecinie przeciwko decyzji zależnego od Prawa i Sprawiedliwości Trybunału Konstytucyjnego, który w czwartek stwierdził, że przepisy dotyczące aborcji w przypadku ciężkich wad płodu są niekonstytucyjne.
- Dzisiaj zakaz aborcji z powodu wad płodu, jutro zakaz z powodu gwałtu - mówią przerażone kobiety, które protestują w piątek w Szczecinie w związku z wyrokiem upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego. Protesty odbywają się pod hasłem: "Pogrzeb praw kobiet".
"Spacer" koło biura PiS-u, a potem demonstracja na placu Solidarności. Szczecinianki organizują dziś "Pogrzeb praw kobiet" i zapowiadają "wojnę" o swoje prawa. Protesty przeciwko orzeczeniu upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji odbędą się w całym kraju.
"Nie wyobrażam sobie, jak można kobiety narażać na cierpienie, ból czy utratę zdrowia" - oświadczył dziś Piotr Krzystek, prezydent Szczecina, który jest zadeklarowanym katolikiem i przeciwnikiem aborcji.
Bartłomiej Sochański, były prezydent Szczecina, były radny PiS i adwokat, który protestujących w Sejmie posłów opozycji nazwał "grupą przestępczą", jest wśród sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy uznali, że aborcja z powodu wad płodu jest sprzeczna z konstytucją.
Mieszkańcy Szczecina stawiają znicze na schodach do wejścia siedziby PiS w Szczecinie. To reakcja na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Szczecińska policja spisuje uczestników spontanicznej manifestacji.
Były bębny, dym i okrzyki: "Alert dla praw kobiet". Szczecinianki, tak jak kobiety w całej Polsce manifestowały w czwartek swój sprzeciw wobec prób zaostrzenia prawa do aborcji.
- Polskie opresyjne państwo PiS pod dyktando fundamentalistów z Ordo Iuris i ojca Tadeusza Rydzyka urządza polskim kobietom piekło - przed Sądem Rejonowym w Szczecinie mówiły podczas konferencji prasowej działaczki Lewicy Razem.
Miała dość smutnych panów w garniturach, którzy za nic mają kobiety. Chciałaby pić mniej kawy. Z ulicznych protestów przeszła do polityki. Jest szczecińską posłanką w Sejmie nowej kadencji.
Dariusz Wieczorek zdobył 23607 głosów. To dane po przeliczeniu głosów z 93 procent obwodowych komisji w okręgu szczecińskim. Świetny wynik zdobyła startująca z czwartego miejsca Katarzyna Kotula, liderka Strajku Kobiet z Gryfina, która zdobędzie drugi mandat.
Protestujący zbierają się, by "powiedzieć, co myślimy o urządzaniu nam życia i odbieraniu nam zdrowia, godności i wolności przez biskupów - władców macic oraz zależnych od nich polityków wściekłej prawicy". Początek w niedzielę, w samo południe przed kurią przy ul. Papieża Pawła VI.
Protesty w 19 miastach w kraju organizuje Ogólnopolski Strajk Kobiet. W województwie zachodniopomorskim odbędą się w Koszalinie, Szczecinku i Świnoujściu
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.