Szczecińska prokuratura i ABW twierdzą, że związana kiedyś z Grzegorzem Braunem Teresa G. chciała "usunąć konstytucyjny organ Rzeczypospolitej Polskiej". Akt oskarżenia przeciwko niej zawiera też inne zarzuty.
Domniemany mózg okrutnej zbrodni i kanibal Robert M. przyjechał na proces apelacyjny w Szczecinie z domu. Skazujący go na 25 lat więzienia wyrok jest nieprawomocny. Mężczyzna jest na wolności i domaga się uniewinnienia.
W tej sprawie nie ma corpus delicti. Jednak jeden z członków narkotykowego gangu ze szczegółami opowiedział szczecińskim śledczym o okrutnej zbrodni sprzed lat.
Podczas szczecińskiego procesu autora książki "Spotkanie" Bartłomieja S. w szczegółach omówiona została zbrodnia na bezdomnym mężczyźnie, z którego sprawcy zrobili "słupa" wyłudzającego bankowe pożyczki.
Mariusz G. z Kołobrzegu miał najpierw rozkochiwać w sobie ofiary, a po zbrodni przywłaszczyć ich majątek. W czwartek w Sądzie Okręgowym w Koszalinie rozpoczął się proces jego oraz czterech innych osób, które miały mu pomagać.
Trzy związki, cztery morderstwa i samobójstwo. Pomimo ogromu nieszczęść, jakie na nią spadły, Ula wciąż jest pogodna, życzliwa światu i ludziom. Tym, którzy nie znają jej historii, z trudem przychodzi uwierzyć, przez co przeszła i jak się po tym podniosła.
Nawet sędzia, który złożył zdanie odrębne od wyroku, uważa, że w 2002 r. nad jeziorem Osiek doszło do upiornej zbrodni i kanibalizmu. Ale odpowie za to tylko jeden z czterech oskarżonych.
Szczeciński sąd uniewinnił, powiązanego kiedyś z gangiem pruszkowskim Piotra K. "Bandziorka" i Krzysztofa P., którzy według prokuratury odpowiadają za polanie kwasem "księgowej mafii". To kolejna nierozliczona zbrodnia z lat 90. XX w.
Dwanaście osób zatrzymanych przez CBŚP, dwie tymczasowo aresztowane przez sąd, zajęty przez prokuraturę sprzęt przekazany szpitalom - to efekt kolejnego uderzenia w gang, którego członkowie podejrzani są o "zbrodnię vatowską".
Józef Boś ps. "Lot", uczestnik niepodległościowej konspiracji, ukrywał się w okolicach Kamienia Pomorskiego. Najprawdopodobniej został zabity przez funkcjonariuszy UB we wrześniu 1952 r.
Największe w Polsce śledztwo w sprawie zbrodni sądowych prowadzi szczeciński IPN. Janusz R., były prokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie, i Jan R. z Sądu Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy, właśnie stracili chroniące ich immunitety.
W aktach umorzonego właśnie śledztwa znajduje się zapis problemów psychicznych Victora M., mordercy dwóch swoich synów i ich matki. Do zbrodni doszło w 2018 r. w Pyrzycach.
"Zbrodnia, miłość, zdrada, Bóg, mafia, wolność i więzienie" - tak reklamował autor książkę "Spotkanie", która opowiada o "prawdziwych przestępstwach". Kto by przypuszczał, że sprawcą jest sam pisarz grafoman?
Mariusz G., przedsiębiorca z Kołobrzegu, najnowszy polski seryjny zabójca, nie mógł zabić Doroty Sz., z której tajemniczym zniknięciem też go wiązano. Ale czy lista jego ofiar zamknie się na trzech kobietach?
Prokuratura przedłużyła śledztwo w sprawie zabójstwa dwójki dzieci i ich matki, którego miał dokonać hiszpański ojciec.
Zwłoki małżeństwa znaleziono we wtorek w osadzie leśnej Grochowiska niedaleko Szczecinka. Oboje zginęli od strzałów w głowę. Najprawdopodobniej kilka miesięcy temu.
Szczeciński sąd wypuścił na wolność dwóch spośród czterech mężczyzn podejrzanych o upiorne zabójstwo z 2002 r. połączone z kanibalizmem. Jeżeli zmieni się kwalifikacja prawna ich czynów, zarzuty mogą się przedawnić. A to oznaczałoby wysokie odszkodowania.
Daniel P., zachodniopomorski przedsiębiorca spod Stargardu, syn Stanisława P. uwikłanego w głośne sprawy sądowe, okrutnie zamordowany na Florydzie. Czy to było zabójstwo na zlecenie? Sprawę badają amerykańskie i polskie służby
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.