Krzysztof Soroka ze Szczecina, ścigany od kilku lat przez "obrońców wiary" ze stowarzyszenia Fidei Defensor, policję i prokuraturę, znów musi stanąć przed sądem. - Historia sądowa mojego obrazu jest żałosna - mówi.
Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód uniewinnił malarza Krzysztofa Sorokę, ściganego przez Fidei Defensor, uznając, że jego obraz nie miał obrażać uczuć religijnych innych osób, a odzwierciedlać poglądy artysty.
Funkcjonariusz Straży Granicznej z Fidei Defensor zabrał głos w ostatnim dniu procesu Krzysztofa Soroki w sądzie w Szczecinie, twierdząc, że jego obraz obraża uczucia religijne.
W konferencji pod tytułem "Atak na świętego Jana Pawła II - apogeum chrystianofobii", która odbyła się w Szczecinie w ekskluzywnym hotelu, wzięło udział 15 osób - włączając w to gości, organizatorów i obsługę.
Szczeciński malarz Krzysztof Soroka ma kolejną sprawę karną za ten sam obraz, za który został już raz prawomocnie osądzony. Jak to możliwe?
Autor dzieła, które oburzyło obrońców wiary, holendersko-polski malarz mieszkający w Szczecinie, ma wpłacić 2 tys. zł na Fundusz Sprawiedliwości. Pieniądze mogą trafić do stowarzyszenia Fidei Defensor, które doprowadziło go na ławę oskarżonych.
Ponad 20 tys. zł straci Tomasz L., który sześć lat temu zabrał z pl. Grunwaldzkiego w Szczecinie brzozowy krzyż. Sędzia uznał, że chociaż krzyż był samowolą, to nie wolno go było usuwać bezprawnie, pod osłoną nocy.
Oskarżony mówił w sądzie, że jest ateistą i postawiony nielegalnie w przestrzeni publicznej Szczecina krzyż razi jego uczucia. Zwolennicy krzyża twierdzą, że doszło do obrazy uczuć religijnych.
Po blisko dwóch tygodniach od incydentu w kościele na szczecińskich Pomorzanach udało się przesłuchać sprawcę. We wtorek, mimo choroby psychicznej podejrzanego, sąd aresztował go na wniosek prokuratury.
Reklama lemoniady z trzema kobietami stylizowanymi na zakonnice przysłonięta jest teraz paskiem z napisem: "Ocenzurowane". Obok w złotej ramce wisi złożona na ręce szefostwa szczecińskiego lokalu Public Fontanny skarga, że ten obrazek "obraża uczucia religijne katolików".
Finansowani z publicznych pieniędzy tropiciele chrystianofobii ze Szczecina wytoczyli ciężkie działa. Zawiadomili IPN, że mem, będący po prostu grą słów, obraża uczucia religijne. Chcą, by instytut "zweryfikował" współpracę z osobą, która go zamieściła na Facebooku.
"Stajemy solidarnie w obronie Dagmary Adamiak i prawa do wolności słowa oraz wyrażania niezgody na działania rządzących" piszą organizatorzy manifestacji i apelują o wsparcie "najmłodszej liderki protestów kobiet w Szczecinie".
Przesłuchana ma zostać Dagmara Adamiak, działaczka Młodej Lewicy i jedna z organizatorek kobiecych protestów w Szczecinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.