Finansowani z publicznych pieniędzy tropiciele chrystianofobii ze Szczecina wytoczyli ciężkie działa. Zawiadomili IPN, że mem, będący po prostu grą słów, obraża uczucia religijne. Chcą, by instytut "zweryfikował" współpracę z osobą, która go zamieściła na Facebooku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.