Historycy, przyjaciele i znajomi będą wspominać w czwartek w Centrum Dialogu Przełomy zmarłego w lipcu Andrzeja Milczanowskiego.
Andrzej Milczanowski miał podstawy do uzasadnionego podejrzenia o współpracy Józefa Oleksego z obcym wywiadem. Jego zachowania nie były motywowane pobudkami politycznymi, lecz podjęte zostały w dobrze rozumianym interesie Państwa, w celu ochrony jego bezpieczeństwa - pisze Sławomira Milczanowska.
Mówili o nim "przyjaciel robotników". Miał już pięćdziesiątkę, kiedy ganiał się ze ścigającymi go esbekami. Potem budował służby specjalne demokratycznej Polski, by prawie 30 lat temu usunąć się z życia publicznego.
- Uczciwie przepracowałem 45 lat, w tym 27 lat po zmianie ustroju, i dowiaduję się, że mam 1716 zł emerytury - mówi Andrzej Wyganowski, burmistrz Stepnicy. Takich jak on jest prawie 40 tys. "Zdezubekizowani" idą do sądu.
"Nie bądźcie ślepym narzędziem w rękach władzy!". Rękopis przemówienia lidera szczecińskiego protestu przeciwko stanowi wojennemu zaginął w czasie pacyfikacji stoczni i w zaskakujący sposób odnalazł się po latach.
- Jeśli nie zmienimy prezydenta, możemy się bardzo tej Polski bać - mówił profesor Jan Maria Piskorski. - Andrzej Duda nie jest sługą narodu, jest sługą PiS - ostrzegał z kolei Andrzej Milczanowski, były opozycjonista okresu PRL i były minister spraw wewnętrznych.
- Akcja "Murem za Igorem Tuleyą" to symbol. To murem za niezależnością sądów od polityki. To murem za niezawisłością sędziów - przy pl. Żołnierza, przed gmachem Sądu Rejonowego w Szczecinie, mówił sędzia Grzegorz Kasicki.
- Dzisiaj stoimy przed trudną i ważną próbą. Musimy obronić demokrację. Demokrację, która została uszczuplona i nadwątlona działaniami rządzącej partii i urzędującego prezydenta Rzeczypospolitej - w bardzo emocjonalnym wystąpieniu zwracał się do szczecinian w czwartek wieczorem Andrzej Milczanowski, opozycjonista okresu PRL.
Około dwustu osób skandowało na placu "Solidarności": Precz z kaczorem - dyktatorem! Ale dostało się też opozycji i Kościołowi.
Policja najpierw próbowała upchnąć wszystkich na chodniku, ale tłum przeważył i trzeba było zamknąć dla ruchu część placu Żołnierza. Szczecińska demonstracja w obronie niezależnych sądów przyciągnęła rekordowe kilka tysięcy osób. Przemawiali znani, szczecińscy sędziowie i legenda opozycji - Andrzej Milczanowski.
Przybywa też Krzyży Wolności i Solidarności. Wnioski opiniuje współczesna "Solidarność", która często wspiera zwolenników obecnej władzy.
"W opiniach działaczy Ruchu Wolność i Pokój rządy katolików mogą doprowadzić do średniowiecza" - raportował przed trzydziestu laty oficer szczecińskiej SB. Czy zbliżające się obchody Czerwca '89 będą w Szczecinie podzielone jak ówczesna opozycja?
To z ich powodu Prawo i Sprawiedliwość zmieniło ustawę o zgromadzeniach i odgradzało Krakowskie Przedmieście barierkami w czasie miesięcznic smoleńskich. Dzisiaj Obywatele RP chcą, aby opozycja stworzyła jedną wspólną listę w zbliżających się wyborach i żeby wyborcy mieli wpływ na wyłanianie kandydatów.
Na rozmowę z politykiem zaprasza Stowarzyszenie "Młodzi Demokraci".
Legendy opozycji z czasów PRL, naukowcy, przedsiębiorcy, znani z desek Teatru Polskiego. Koalicja Obywatelska przedstawiła swój Komitet Honorowy.
- Dziś konieczne wydaje się zadanie pytań obecnemu przewodniczącemu NSZZ Solidarność, panu Dudzie. Dobrze, że dba pan o godziwe warunki pracy i płacy. Ale czy nie zapomina pan, że "Solidarność" walczyła również, a może przede wszystkim o demokrację?! - przemawiał przy bramie szczecińskiego portu Andrzej Milczanowski, lider strajku Sierpnia '88 w Szczecinie.
Nie można dopuścić do zawłaszczenia symboli i najważniejszych dat w historii Polski przez organizację, która solidarność Polaków utożsamia z solidarnością z partią rządzącą, skupiającą się na zakłamywaniu historii i wygumkowywaniu z kronik Polski nazwisk bohaterów - uważają organizatorzy poniedziałkowego spotkania w porcie.
Koncert "Sierpniowe przełomy" w wykonaniu orkiestry Opery na Zamku przyciągnął na dach Centrum Dialogu Przełomy prawdziwe tłumy. Poza muzyką były echa bieżących wydarzeń w kraju.
Na obchodach szczecińskich strajków z 1980 i 1988 r. zamiast przemówień przywódców sprzed lat były odczytane z kartek słowa Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Dudy, Mateusza Morawieckiego, Piotra Dudy i Marka Kuchcińskiego.
- Jak oglądałem wczoraj w telewizji demonstracje w Poznaniu, Wrocławiu, Warszawie, Krakowie to serce mi rosło - mówił podczas piątkowej manifestacji w Szczecinie Andrzej Milczanowski.
Więcej ludzi siedzi w kawiarnianych ogródkach, ale przyjdzie czas, że będą nas tysiące - mówił Andrzej Milczanowski. Mimo późnej pory, na manifestację pod szczecińskim sądem w poniedziałek wieczorem przyszło kilkaset osób. Kolejna manifestacja - we wtorek na pl. Solidarności.
Przenośny mural przedstawia odwrócone plecami postacie uczestników robotniczego wiecu. Twórcy malowidła to Michał Banasik i Marcin Papis, związani z Pracownią Street Artu Akademii Sztuki w Szczecinie.
Spotkajmy się wszyscy ponad podziałami w trosce o losy naszego kraju - apelują organizatorzy wiecu na pl. Żołnierza w Szczecinie.
Na manifestację zorganizowaną pod szczecińskim sądem przyszło kilkaset osób. Poza coverem słynnej piosenki, "Another Brick In The Wall" Pink Floydów były m.in. gorzkie słowa Andrzeja Milczanowskiego.
Z okazji rocznicy wydarzeń Sierpnia '88 na szczecińskim Placu Solidarności stanie mural upamiętniający uczestników tamtych wydarzeń namalowany przez artystów z Akademii Sztuki.
Naszą bronią już wkrótce będą kartki wyborcze. Zwyciężymy! - mówił dawny lider solidarnościowego podziemia Andrzej Milczanowski podczas uroczystości "odsłonięcia" kamienia Władysława Bartoszewskiego w Szczecinie.
- Chcielibyśmy pokazać szarych ludzi, którzy brali udział w tym strajku. Tak naprawdę Polska nic o nich nie wie - mówił Edward Radziewicz, przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z 1988 r.
- Najwyższym honorem, jaki miasto ma do zaoferowania zasłużonym osobom, jest tytuł Honorowego Obywatela, a najwyższym honorem dla miasta powinno być to, że taka osoba ten tytuł przyjmuje - tak Paweł Bartnik, szef klubu radnych PO skomentował na sesji inicjatywę utytułowania Andrzeja Milczanowskiego, która zakończyła się fiaskiem.
Ponieważ sprawa przyznania Andrzejowi Milczanowskiemu honorowego tytułu "stała się przedmiotem sporu politycznego", ten w środę złożył w radzie miasta oświadczenie, że tytułu nie chce.
Chodzi o artykuł opisujący pomysł nadania honorowego obywatelstwo Szczecina Andrzejowi Milczanowskiemu.
Podpisy składają ludzie opozycji z lat 70. i 80. z różnych środowisk, niezależnie od obecnych podziałów - powiedział "Wyborczej" Jan Tarnowski, działacz solidarnościowego podziemia.
Sala konferencyjna Szczecińskiego Domu Sportu w piątek po południu zapełniła się ludźmi o siwych głowach, którzy od października dostają taką samą emeryturę. To objęci ustawą dezubekizacyjną. Spotkali się z nimi gen. Marek Dukaczewski i Andrzej Milczanowski.
Pomysł radnych PO i byłych działaczy opozycji, by nadać honorowe obywatelstwo Szczecina Andrzejowi Milczanowskiemu, nie wszystkim się podoba. Najmniej PiS-owi, bo Milczanowski bierze udział w protestach przeciwko obecnej władzy.
Represje karne wobec Władysława Frasyniuka, a także sposób zatrzymania przez policję, którego elementem było skucie kajdankami rąk zatrzymanego, budzą nasze głębokie oburzenie i protest - pod takim oświadczeniem podpisali się m.in. Andrzej Milczanowski, Marek Tałasiewicz, Edward Radziewicz - opozycjoniści z czasów PRL.
Chyba co roku piszę, że to nie był łatwy wybór. Tym razem to był bardzo trudny wybór. Jestem przekonana, że trafny
- Dla mnie jako prawnika najważniejsze rzeczy w tym roku były związane z tak zwaną reformą sądownictwa wprowadzaną przez PiS - podkreśla adwokat Mikołaj Marecki, jeden z liderów Komitetu Obrony Demokracji w Szczecinie.
Kiedy upadała komuna, budowaliśmy wolną Polskę na pięciu filarach. To były: wolność wyborów, wolność mediów, wolne sądy, wolność zgromadzeń i wolność przekonań. Jak to się ma do tego, co teraz wyprawia PiS? - mówił do ludzi na pl. Solidarności Andrzej Milczanowski.
W rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, w samo południe czworo przedstawicieli rządzącej partii złożyło kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary komunizmu na pl. Grunwaldzkim. Dziennikarzy było dwa razy więcej.
Działacze antykomunistycznej opozycji ze Szczecina zaangażowali się w inicjatywę ustawodawczą, której celem jest zatrzymanie skutków "ustawy dezubekizacyjnej" drastycznie obniżającej emerytury wszystkim ludziom, którzy choćby dzień przepracowali w strukturach służb PRL.
Szczecińscy funkcjonariusze Agencji podlegają teraz pod Gdańsk. Po raz pierwszy od 1945 r. wewnętrzna służba specjalna w Szczecinie nie ma samodzielności
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.