Politycy PiS ze Szczecina, wzorem swoich kolegów z partyjnej centrali, również postanowili skrytykować wzrost nauczycielskich wynagrodzeń. Twierdzą, że nie są one wypełnieniem wyborczych obietnic Donalda Tuska.
- Byłam gotowa być nawet kierowcą taksówki, byle tylko uciec ze szkoły - mówi Marta Gosecka ze Szczecina, polonistka z 18-letnim stażem, która zrezygnowała z zawodu.
Gdzie są nauczyciele? To pytanie do ministra edukacji Przemysława Czarnka w Dniu Edukacji Narodowej wykrzyczą w piątek walczący o polską szkołę aktywiści. Sprawdzamy, jak sytuacja wygląda w Szczecinie.
Umieszczone na billboardach hasła mają uświadomić mieszkańcom, do jakiej edukacyjnej katastrofy prowadzi brak nauczycieli. Autorem kampanii jest ZNP Szczecin.
ZNP w Szczecinie alarmuje: sytuacja kadrowa w szkołach jest krytyczna. - Jeden nauczyciel fizyki pracuje we wszystkich szkołach specjalnych. Lekcje prowadzi zdalnie, bo nie ma możliwości przemieścić się między szkołami - podaje przykład Teresa Mądry, prezeska szczecińskiego oddziału związku.
W Szczecinie najbardziej brakuje nauczycieli przedmiotów ścisłych. - Fizyków nie kształcimy od lat, matematyków bardzo mało. Nauczyciela informatyki szukałem trzy lata. Za 5-10 lat nie będzie miał kto uczyć naszych dzieci - twierdzi Janusz Olczak, dyrektor IV LO w Szczecinie.
- Kształtuje pan nieprawdziwą wiedzę na temat zawodu nauczyciela. Obalamy mit, że nasza praca to tylko 18 godzin tygodniowo - do Przemysława Czarnka, ministra edukacji i nauki, napisali szczecińscy nauczyciele zrzeszeni w ZNP.
- Nie mamy nastroju do świętowania Dnia Edukacji Narodowej. 14 i 15 października przyjdźmy ubrani na czarno - do takiej formy protestu zachęca nauczycieli ZNP w Szczecinie.
- Dzwonią do nas nauczyciele i mówią, że mają duże obawy dotyczące nowego roku szkolnego. Niektórzy mówią wprost, że pójdą na zwolnienie lekarskie - mówi Teresa Mądry, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Szczecinie.
Nie będzie kółek zainteresowań, SKS-ów, nie odbędą się szkolne wycieczki - tak mają wyglądać w najbliższym czasie szkoły. W środę szef ZNP Sławomir Broniarz zapowiedział, że 15 października rozpocznie się kolejny protest nauczycieli.
- Skoro trwający prawie do matur strajk nie przyniósł efektu, to chyba nikt o zdrowych zmysłach nie myśli teraz poważnie o strajku - mówi nauczyciel z Kołobrzegu. ZNP zapowiada przeprowadzenie sondażu.
Zaproszenia na pewno nie przyjął ZNP. - Albo rozmawiamy poważnie na szczeblu krajowym albo wcale. Spotkanie na szczeblu wojewódzkim to towarzyskie rozmowy - krytykuje pomysł wielu okrągłych stołów Wojciech Szczęsny, nowy prezes ZNP.
Dyskusja o kłopotach polskiej oświaty ma nawiązywać do formuły okrągłego oświatowego stołu zorganizowanego jeszcze przed wakacjami w Warszawie. Do regionalnych rozmów resort oświaty, wojewoda i kurator zapraszają rodziców, nauczycieli i samorządy. ZNP pyta: po co?
Bez klasyfikacji do matury byli uczniowie szkół w Kołobrzegu, Szczecinku, Czaplinku i Złocieńcu. W poniedziałek rano dopuścili ich dyrektorzy tych placówek.
- Wcześniej, gdy nie rozumiałam, jak rozwiązać jakieś zadanie po prostu szłam do nauczyciela. W czasie strajku, niestety, nie mogłam tego zrobić. Kontakt z pedagogami był bardzo utrudniony - mówi Marta Cieślak z IX LO.
Organizowany przez nas Zachodniopomorski Marsz dla Edukacji odbędzie się zgodnie z planem - informują "Wyborczą" organizatorzy zaplanowanego na piątkowy wieczór protestu. Mimo decyzji ZNP o zawieszeniu strajku nie rezygnują z manifestacji.
"Nie poddajemy się, nie zawieszamy naszej działalności. Zaplanowany przez nas na piątek Zachodniopomorski Marsz dla Edukacji odbędzie się zgodnie z planem" zapowiada Zachodniopomorski Oświatowy Komitet Strajkowy.
- Właśnie wysyłam do wszystkich oddziałów ZNP w regionie komunikat o zwołanie posiedzeń zarządów i podjęcie odpowiednich uchwał - mówi "Wyborczej" Adam Zygmunt, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w województwie zachodniopomorskim.
- Nauczyciele walczą teraz o godność i honor. Przeważają opinie, by kontynuować strajk - mówi "Wyborczej" Adam Zygmunt, prezes zachodniopomorskiego oddziału ZNP.
- Strajk trwa, rady pedagogiczne nie odbędą się, matury są pod znakiem zapytania. Tak na dziś wygląda sytuacja na Pomorzu Zachodnim - mówi Adam Zygmunt, prezes zachodniopomorskiego okręgu ZNP.
- Nie jest łatwo odprawić dziecko sąsiada zza płotu - mówi "Wyborczej" przedszkolanka jednej z wiejskich placówek. O przerwaniu protestu decydują też pieniądze.
Ponad 15 tys. ósmoklasistów w całym województwie przystępuje w poniedziałek do egzaminu kończącego szkołę podstawową. A wieczorem kolejny wiec poparcia dla strajkujących nauczycieli, tym razem przed kuratorium.
Na budynku szkoły podstawowej na Bezrzeczu rodzice zawiesili w piątek transparent z hasłem "Popieramy naszych nauczycieli". Jeden z mieszkańców, który ma firmę cateringową, zadeklarował, że dla sześćdziesięciu strajkujących tam osób od poniedziałku dowozić będzie obiady.
- Płace nauczycieli to zadanie rządu, nie samorządu. Mimo to co roku do wynagrodzeń pracowników szczecińskich placówek oświatowych miasto dokłada ponad 130 milionów złotych - zaznaczył w piątek na pilnie zwołanym briefingu prasowym Krzysztof Soska, zastępca prezydenta Szczecina ds. oświaty. Miasto deklaruje, że specjalne dodatki dla nauczycieli będą, ale najpierw MEN musi zacząć finansować całe wypłaty.
W ciągu czterech dni strajku na całym Pomorzu Zachodnim z tak ostrego protestu wycofały się tylko cztery oświatowe jednostki, to przedszkola - wynika ze statystyki prowadzonej przez ZNP. Związek nie ma informacji, by zrezygnowała jakakolwiek szkoła.
Zdjęcie naturalnych rozmiarów biało-czarnej krasuli na tle I LO w Kołobrzegu zrobiło furorę w internecie. Użytkownicy mediów społecznościowych udostępniali je jako znakomitą ilustrację do strajku w oświacie. Okazuje się, że plastikowej krowy przed szkołą już nie ma. Stała tam raptem 10 minut.
Część z nich jeszcze w niedzielę wieczorem wysłała do swojej szefowej SMS-y, że już nie chcą być w "Solidarności". Pozostałe w poniedziałek przyniosły gotowe podania o wykreślenie swoich nazwisk z listy członków tej organizacji
- Od rana cały czas jest niepokój, co dalej będzie. Padły propozycje z czterech oddziałów, żeby związek rozpatrzył wariant strajku okupacyjnego w środę - mówił w pierwszym dniu strajku nauczycieli Adam Zygmunt, szef zachodniopomorskiego ZNP.
Podjęte w niedzielę wieczorem rozmowy ostatniej szansy w sprawie podwyżek dla nauczycieli nie przyniosły rezultatu. W poniedziałek o godz. 8 rozpoczyna się strajk w oświacie. W samym Szczecinie może objąć 107 placówek.
Dyrektorom grożą komisje dyscyplinarne i odpowiedzialność prawna w razie nieprzeprowadzenia egzaminów - usłyszeli dyrektorzy szczecińskich szkół na spotkaniu w Urzędzie Miasta. - Próbuje się nas zastraszyć - komentują.
- Będziemy robić wszystko, żeby egzaminy zewnętrzne się odbyły - zapowiedział wicekurator oświaty Jerzy Sołtysiak. To odpowiedź kuratorium na zapowiadany na poniedziałek protest nauczycieli.
Mamy takie czasy, że nauczyciel drży o swoją pracę. Tych, co osiągają wiek emerytalny, zmusza się do pójścia na emeryturę, też zostałam wypchnięta - mówi pani Aneta. , , - Mamy takie czasy, że sprzedawca w dyskoncie zarabia porównywalnie albo i lepiej niż nauczyciel, a brak szacunku do naszego zawodu płynie z samej góry - dodaje jej mąż Zygmunt, też nauczyciel.
Nie wiemy, ilu nauczycieli będzie strajkować i czy do strajku w ogóle dojdzie, ale na wszelki wypadek prosimy państwa o zapewnienie dzieciom w najbliższy poniedziałek opieki - informują rodziców dyrektorzy szkół.
- Co powie pan uczniom klas ósmych? - Jest mi przykro. Mam nadzieję, że rząd przestanie być arogancki i zacznie nas słuchać - mówi "Wyborczej" nauczyciel ze szkoły podstawowej w Szczecinie.
Blisko 40 nowych szkół i przedszkoli zdecydowało w ostatnich dniach, że dołączy do akcji strajkowej. To oznacza, że w całym województwie strajk może objąć 86,6 proc. wszystkich oświatowych placówek, w Koszalinie - 96 proc., Kołobrzegu - 88 proc., Szczecinie - 82 proc.
Maluchy mogą nie mieć zapewnionej opieki w Chochliku na Piotra Skargi czy w Figielku na Krzemiennej. W tych przedszkolach, w referendach udział wzięło 90 proc. załogi i wszyscy zadeklarowali strajkową gotowość.
Nauczyciele szczecińskiej "Trzynastki" - ogólniaka, który w rankingu Perspektyw od lat jest w czołówce najlepszych szkół w Polsce - również postanowili ostro zawalczyć o wyższe płace. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia z rządem, to 8 kwietnia pojawią się ze znaczkami z napisem "Protest".
- Jako miasto popieramy protest nauczycieli, ale nie można od nas oczekiwać łamania prawa - takie jest oficjalne stanowisko biura prasowego prezydenta Szczecina Piotra Krzystka. To odpowiedź na pytanie, czy miasto nie będzie potrącać dniówek z pensji uczestnikom strajku nauczycieli.
Jak po "M jak miłość" MEN puścił w TVP swój propagandowy filmik o tym, jak to dba o nauczycieli i trzyma kciuki za uczniów na egzaminach, powiedziałam mężowi i dzieciom: powiększymy debet, ale przyłączę się do protestu
- To największy protest, jaki do tej pory miał miejsce. Jestem dumna z nauczycieli, że potrafili tak się zjednoczyć, że mówią dość. Nastroje są bojowe, jest bardzo duża determinacja i napięcie - mówi Maria Świerczek, szefowa ZNP w Szczecinie
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.