ZNP w Szczecinie alarmuje: sytuacja kadrowa w szkołach jest krytyczna. - Jeden nauczyciel fizyki pracuje we wszystkich szkołach specjalnych. Lekcje prowadzi zdalnie, bo nie ma możliwości przemieścić się między szkołami - podaje przykład Teresa Mądry, prezeska szczecińskiego oddziału związku.
Demonstracja Związku Nauczycielstwa Polskiego pod Urzędem Wojewódzkim. - Liczba kłamstw po prostu przeraża - mówił o polityce rządzących wobec nauczycieli Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP.
Moglibyśmy, choćby wzorem Krakowa, żadnych środków nie wypłacać. Podjąłem jednak inną decyzję - mówi prezydent Szczecina Piotr Krzystek.
- Skoro trwający prawie do matur strajk nie przyniósł efektu, to chyba nikt o zdrowych zmysłach nie myśli teraz poważnie o strajku - mówi nauczyciel z Kołobrzegu. ZNP zapowiada przeprowadzenie sondażu.
Zaproszenia na pewno nie przyjął ZNP. - Albo rozmawiamy poważnie na szczeblu krajowym albo wcale. Spotkanie na szczeblu wojewódzkim to towarzyskie rozmowy - krytykuje pomysł wielu okrągłych stołów Wojciech Szczęsny, nowy prezes ZNP.
Dyskusja o kłopotach polskiej oświaty ma nawiązywać do formuły okrągłego oświatowego stołu zorganizowanego jeszcze przed wakacjami w Warszawie. Do regionalnych rozmów resort oświaty, wojewoda i kurator zapraszają rodziców, nauczycieli i samorządy. ZNP pyta: po co?
Urząd miasta dokładnie wyliczył kwotę, jaka nie została wypłacona szczecińskim nauczycielom za czas strajku w kwietniu. Co się stanie z tymi pieniędzmi?
- Magistrat obiecywał, że potrącenia z pensji będą rozłożone na cztery raty. Tymczasem od razu zabrano nam wszystkie pieniądze, tak w praktyce wygląda porozumienie z pracownikami oświaty - zaalarmowali "Wyborczą" szczecińscy nauczyciele.
Bez klasyfikacji do matury byli uczniowie szkół w Kołobrzegu, Szczecinku, Czaplinku i Złocieńcu. W poniedziałek rano dopuścili ich dyrektorzy tych placówek.
Około tysiąca nauczycieli i ich sympatyków wzięło udział w piątkowym Zachodniopomorskim Marszu dla Edukacji w Szczecinie, który był nieformalnym pożegnaniem z nauczycielskim strajkiem zawieszonym do września przez ZNP.
Ten protest się nie kończy. Nie zniknęły problemy oświaty - od niskich zarobków, przez przeładowane programy, bałagan wywołany "reformą" minister Zalewskiej, ale i chaos w przepisach, biurokrację i szereg innych niezałatwionych przez lata spraw. Rząd przed nimi nie ucieknie. Nie przykryje ich stadionowymi igrzyskami.
- Wcześniej, gdy nie rozumiałam, jak rozwiązać jakieś zadanie po prostu szłam do nauczyciela. W czasie strajku, niestety, nie mogłam tego zrobić. Kontakt z pedagogami był bardzo utrudniony - mówi Marta Cieślak z IX LO.
Organizowany przez nas Zachodniopomorski Marsz dla Edukacji odbędzie się zgodnie z planem - informują "Wyborczą" organizatorzy zaplanowanego na piątkowy wieczór protestu. Mimo decyzji ZNP o zawieszeniu strajku nie rezygnują z manifestacji.
Obcięte dniówki za udział w nauczycielskim strajku nie będą potrącane z jednej wypłaty. Placówki rozłożą "zadłużenie" na cztery raty. Pieniądze, które nie zostaną wykorzystane na nauczycielskie pensje, będzie można odzyskać dzięki prowadzeniu dodatkowych zajęć, np. wyrównawczych. To wynik negocjacji nauczycieli ze Szczecina z wiceprezydentem Krzysztofem Soską.
"Nie poddajemy się, nie zawieszamy naszej działalności. Zaplanowany przez nas na piątek Zachodniopomorski Marsz dla Edukacji odbędzie się zgodnie z planem" zapowiada Zachodniopomorski Oświatowy Komitet Strajkowy.
Co z maturami i klasyfikacją uczniów w szczecińskich szkołach? Część uczniów już może odetchnąć z ulgą. Niektóre szkoły są już po radach pedagogicznych.
- Właśnie wysyłam do wszystkich oddziałów ZNP w regionie komunikat o zwołanie posiedzeń zarządów i podjęcie odpowiednich uchwał - mówi "Wyborczej" Adam Zygmunt, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w województwie zachodniopomorskim.
Ogólnopolski Międzyszkolny Komitet Strajkowy wezwał we wtorek strajkujących nauczycieli, by odbyli rady pedagogiczne i sklasyfikowali uczniów. Nie oznacza to, że tak się stanie. Wrocław już odmówił. Decyzji nie poparł na razie Zachodniopomorski Oświatowy Komitet Strajkowy. ZNP obraduje. Matury nadal zagrożone.
- Czy to nie jest ukryta opcja finansowania strajku? - podejrzliwie pytał Marek Chabior z PiS, gdy radni uchwalali podniesienie przez Szczecin wysokości dodatków funkcyjnego i motywacyjnego dla nauczycieli.
- Mówienie, że z budżetu miasta można sfinansować podwyżki dla nauczycieli, jest mrzonką. To fałszowanie rzeczywistości - tak na propozycję PiS zareagował podczas sesji rady miasta prezydent Szczecina Piotr Krzystek.
Najczęściej skandowanym słowem była "godność". Setki nauczycieli z całego regionu oraz wspierający ich uczniowie demonstrowali we wtorkowy poranek przed gmachem Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie.
Najpierw godzina konferencji została przesunięta na wcześniejszą, ostatecznie jednak minister Joachim Brudziński i tak nie przyjechał. Na Twitterze napisał: Dałem ciała. Czy chciał uniknąć spotkania z manifestującymi nauczycielami?
Szef MSWiA nie chce konfrontacji z nauczycielami i popierającymi strajk, którzy o godzinie 10 będą demonstrować pod Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie. Późnym wieczorem urząd powiadomił o zmianie godziny konferencji prasowej.
- Nauczyciele walczą teraz o godność i honor. Przeważają opinie, by kontynuować strajk - mówi "Wyborczej" Adam Zygmunt, prezes zachodniopomorskiego oddziału ZNP.
Szczecin może zwiększyć środki na wynagrodzenia dla nauczycieli, bo taką możliwość daje Karta nauczyciela - tym argumentem szafują szczecińscy radni PiS. Chcą, by w najbliższy wtorek radni przegłosowali stanowisko i uchwałę o zwiększeniu płac w oświacie.
Minister z wojewodą mają mówić o "kondycji finansowej" zachodniopomorskich samorządów. Za oknami w tym samym czasie demonstrować będą nauczyciele, rodzice i uczniowie popierający strajk w oświacie.
- Nie poddawajcie się - prosi nauczycieli jeden z uczniów w spocie, w którym młodzież tłumaczy, dlaczego popiera oświatowy strajk.
"Rada Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego solidaryzuje się z protestującymi nauczycielami i nauczycielkami, zdecydowanie popierając zgłaszane przez nich postulaty dotyczące podwyżek płac".
Nauczyciele zdają sobie sprawę, że drugiego takiego protestu nie będzie przez długie lata, może nawet przez całe pokolenie. Czy wytrwają? I w jakiej kondycji wrócą do naszych dzieci?
- Międzyzakładowy komitet strajkowy to próba szukania dobrych rozwiązań, dążenia do dialogu. Bo jeszcze większe zaognienie sytuacji będzie niebezpieczne - mówi Mirosława Piaskowska-Majzel, polonistka z LO I w Szczecinie, która zainicjowała powstanie tego komitetu.
- Strajk trwa, rady pedagogiczne nie odbędą się, matury są pod znakiem zapytania. Tak na dziś wygląda sytuacja na Pomorzu Zachodnim - mówi Adam Zygmunt, prezes zachodniopomorskiego okręgu ZNP.
Nauczyciele wyszli na kolejny spacer. W ramach strajku przeszli w milczącym pochodzie od pl. Grunwaldzkiego pod budynek Urzędu Miasta.
Nauczyciele ze szczecińskiego Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Feliksa Nowowiejskiego dołączyli do inicjatywy kilkunastu szkół muzycznych w całej Polsce. W liście otwartym do ministra kultury Piotra Glińskiego domagają się, by włączył się w dialog z protestującymi nauczycielami i poparł ich postulaty.
Podobnie jak było w wielu innych ważnych instytucjach kultury w całej Polsce, załoga szczecińskiego Teatru Współczesnego zamanifestowała w środę w południe poparcie dla protestujących nauczycieli.
- Co z naszymi maturami? - pytali uczniowie "ekonomika" w Szczecinku. Jednego z maturzystów internauci oskarżyli o "ustawkę" i wytropili, że rzekomo działa w młodzieżówce PiS. Nauczycielkę prawicowy publicysta skrytykował za to, że "siedzi za stołem jak jakaś bufetowa" i nie obchodzi jej los uczniów.
Zaopatrzeni w wykrzykniki i pomarańczowe chusty nauczyciele przeszli w południe z pl. Grunwaldzkiego przed szczeciński magistrat. Niewykluczone, że takie marsze-protesty odbywać się będą w kolejnych dniach - dopóki nie dojdzie do porozumienia protestujących z rządem.
Razem z innymi prezydentami miast prezydent Szczecina apeluje, by protestujący nauczyciele zadbali o przyszłość tegorocznych maturzystów. O tym m.in. jest mowa w przesłanym do mediów oświadczeniu zarządu Unii Metropolii Polskich, którego Piotr Krzystek jest członkiem.
- Wśród samorządowców pojawiają się różne pomysły, jak wyrównać nauczycielom finansowe straty, które poniosą w wyniku strajku - mówi "Wyborczej" Przemysław Krzyżanowski, wiceprezydent Koszalina ds. oświaty. - Padł na przykład pomysł zwiększenia dodatku motywacyjnego, był też pomysł nagród dla nauczycieli.
- Nie jest łatwo odprawić dziecko sąsiada zza płotu - mówi "Wyborczej" przedszkolanka jednej z wiejskich placówek. O przerwaniu protestu decydują też pieniądze.
Kilkaset osób, w tym wielu uczniów wzięło udział w akcji "Lekcja solidarności. Wielki wykrzyknik dla nauczycieli", która odbyła się wieczorem na Wałach Chrobrego. A szczecińscy przedstawiciele korporacji prawniczych napisali list poparcia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.