- W akcie demontażu mierzymy się z wieloletnim kłamstwem, jakoby Związek Sowiecki i Armia Czerwona przyniosły w II wojnie światowej Polsce i Polakom wolność - mówił w Bobolicach dyrektor IPN w Szczecinie. W czwartek, jednocześnie w czterech polskich miastach, IPN zdemontował cztery pomniki "wdzięczności".
Wszystkie zgromadzone w porcie szczecińskim sowieckie "zdobycze wojenne", ulokowane w jednym miejscu, robiły niemałe wrażenie. Wypełniały wszelkie wolne miejsca i magazyny, osiągając nierzadko wysokość pięciu, sześciu pięter.
Pięć różnych, częściowo wzajemnie pokrywających się uchwał w sprawie likwidacji "radzieckich" pomników w Szczecinie, doprowadziło do takiego galimatiasu, że do głosowania na wtorkowej sesji nie doszło. Działacze PiS i Solidarnej Polski tak się z tego powodu awanturowali, że trzeba było ogłosić przerwę, by emocje opadły.
Pomnik z postaciami radzieckiego i polskiego żołnierza ma jednak zniknąć z centrum dzielnicy Dąbie w Szczecinie. Urząd Miasta przygotował projekt uchwały w tej sprawie. Magistrat decyzję motywuje opinią zespołu ekspertów, który powołał prezydent Piotr Krzystek.
Mieszkańcy Pyrzyc na nową wersję pomnika, który godzi wodę z ogniem, patrzą od 30 lat i przyzwyczaili się. Ale przyjezdnego widok głowy radzieckiego żołnierza nad napisem "Bóg, Honor, Ojczyzna" może zaskoczyć. Wojna w Ukrainie skłoniła w końcu władze Pyrzyc do dyskusji, co dalej z takim monumentem.
Zdewastowane elementy skansenu, który przypominał o krwawej, trwającej aż miesiąc bitwie o Pyrzyce w czasie II wojny światowej. Pochodzący z ZSRR czołg IS-2 byle jak pobazgrano farbą w ukraińskie barwy, a także radzieckie armaty ochlapano biało-czerwoną farbą. Byliśmy na miejscu. Na czołgu w wojnę bawią się mali uchodźcy z Ukrainy.
Historycy, architekci i artyści weszli w skład powołanego przez prezydenta Piotra Krzystka "zespołu ds. wznoszenia pomników oraz tablic pamiątkowych i akcentów rzeźbiarskich". To odpowiedź na ofensywę PiS i Solidarnej Polski, które chcą likwidacji trzech szczecińskich pomników.
Czerwiec 1946. 16-letni Władek ucieka polem pod Stargardem, ale radziecki czołg dogania go i rozjeżdża. Marzec 2022. Samochód wiozący ukraińską rodzinę z dziećmi zostaje ostrzelany przez rosyjski czołg. Trzy osoby, w tym 9-letnia dziewczynka, nie żyją.
Na miejscu wita nas upał, zapach lasu. Ostrzeżenia wypisane cyrylicą. Na zewnątrz temperatura dosłownie ścina z nóg. W środku chłód, idealne warunki dla broni atomowej. Do Podborska z Koszalina tylko 25 kilometrów.
Już w 41. sekundzie lotu nastąpił nagły spadek prędkości obrotowej silnika. Nikołaj Skuridin usłyszał trzask w lewym wlocie powietrza. MiG-23M z podkołobrzeskiego Bagicza wyraźnie tracił moc i prędkość. Pilot katapultował się. Ale to dopiero początek tej niewiarygodnej historii.
Na cmentarzu wojennym w Chojnie pochowanych będzie we wtorek 46 żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w 1945 r. na Pomorzu Zachodnim.
Copyright © Agora SA