Piłkarze Pogoni Szczecin kontynuują serię meczów bez porażki. I to jest najlepsza informacja po bezbramkowym remisie z aktualnym mistrzem Polski Legią Warszawa.
- Myśleliśmy, że będzie znacznie gorzej, ale sił nam wystarczyło - cieszy się obrońca Pogoni David Stec po wygranej portowców z Lechią w Gdańsku. Teraz czas na Legię w Szczecinie.
Kuriozalny gol Alexandra Gorgona zapewnił piłkarzom Pogoni Szczecin trzy punkty w wyjazdowym meczu z Lechią Gdańsk. Długa pauza nie zaszkodziła portowcom, którzy dzięki skromnej wygranej 1:0 awansowali na szóstą pozycję w tabeli Ekstraklasy.
- Zagramy ligowy mecz po miesiącu przerwy, ale to nie może być dla nas żadna wymówka do gorszej postawy - mówi obrońca Pogoni David Stec. Portowcy w poniedziałek o godz. 20.30 zmierzą się na wyjeździe z Lechią Gdańsk.
- Czujemy się tak, jakbyśmy startowali od zera - przyznaje pomocnik Pogoni Alexander Gorgon. Większość szczecińskich piłkarzy wróciła już do treningów.
Piłkarze Pogoni Szczecin rozpoczęli we wtorek pierwsze treningi w grupach po przerwie wywołanej zakażeniami koronawirusem.
Piłkarze Pogoni Szczecin nieoczekiwanie będą mieli aż dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach ekstraklasy. Niedzielne, wyjazdowe spotkanie z Lechem Poznań, zostało przełożone na inny termin, a na portowców spadła fala krytyki.
W sobotę Pogoń Szczecin zagra kolejny mecz na swoim stadionie. Do Szczecina przyjeżdża wicelider Śląsk Wrocław.
Wyniki na razie zamazują prawdziwy obraz słabej dyspozycji piłkarzy Pogoni Szczecin, którzy znowu w bardzo szczęśliwych okolicznościach uniknęli porażki. Tym razem w ostatniej chwili uratowali remis z Wisłą Kraków 2:2. Oczy od patrzenia na grę portowców jednak bolały przez 90 minut.
W niedzielę o godz. 15 Pogoń Szczecin rozegra pierwszy mecz na swoim stadionie. Jej przeciwnikiem będzie Wisła Kraków. Biletów już nie ma.
- Gratuluję drużynie dwóch wyjazdowych zwycięstw, ale na pewno trzeba oczekiwać lepszej gry - mówi trener portowców Kosta Runjaic.
Transfer Alexandra Gorgona już się spłaca. Jego bramka dała Pogoni Szczecin pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Portowcy zagrali słabo, ale wygrali z Piastem Gliwice 1:0.
Przed piłkarzami Pogoni dwa bardzo ważne spotkania w odstępie kilku dni. Najpierw zagrają z Piastem Gliwice, a potem zaległy mecz z Podhalem Nowy Targ.
Kibice Pogoni nie zdążyli się jeszcze nacieszyć golem Adama Frączczaka, a po drugiej stronie boiska Dante Stipica już musiał wyjmować piłkę z siatki. Inauguracja sezonu zakończyła się falstartem, szczecinianie przegrali na wyjeździe z Cracovią 1:2.
Od wyjazdowego meczu z Cracovią Pogoń Szczecin rozpoczyna w sobotę nowy sezon piłkarskiej ekstraklasy.
- Z dnia na dzień straciliśmy głównego sponsora, ale nie pokrzyżowało to naszych planów - zapewnia szef pionu sportowego Pogoni Szczecin Dariusz Adamczuk. Portowcy w sobotę zaczynają nowy sezon ekstraklasy.
Koronawirus storpedował przygotowania piłkarzy Pogoni Szczecin do nowego sezonu. Zespół został skierowany na kwarantannę i w niepewności czeka na dalszy rozwój wydarzeń.
Pozyskanie Alexandra Gorgona, a kilka dni później Michała Kucharczyka to sygnał, że rozstanie z głównym sponsorem, Grupą Azoty, wcale nie musi oznaczać końca marzeń o dobrym wyniku Pogoni Szczecin na koniec nadchodzącego sezonu.
Granaty, pociski, naboje, łuski i inne potencjalnie niebezpieczne pozostałości II wojny światowej cały czas znajdują robotnicy na placu budowy nowego stadionu miejskiego w Szczecinie, na którym gra Pogoń.
To jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy w polskiej lidze. 29-letni pomocnik, 9-krotny reprezentant Polski, 5-krotny Mistrz Polski i zdobywca 6 Pucharów Polski Michał Kucharczyk podpisał trzyletni kontrakt z Pogonią Szczecin.
Nowy sezon ekstraklasy piłkarze Pogoni Szczecin mieli rozpocząć na nowym boisku, a kibice na nowych trybunach. Nic z tego nie będzie. Murawa ma być gotowa dopiero w połowie września, a trybuny - jeszcze później.
Alexander Gorgon - niespełna 32-letni austriacki skrzydłowy z polskimi korzeniami - podpisał trzyletni kontrakt z Pogonią Szczecin. Ze swoimi poprzednimi klubami zdobywał krajowe trofea i grał w eliminacjach Ligi Europy UEFA.
Wycofanie się Grupy Azoty ze sponsorowania Pogoni Szczecin to cios dla klubowego budżetu. Nie stawia to pod znakiem zapytania dalszego działania drużyny, ale być może zmusi do zweryfikowania planów na najbliższy, bardzo ważny z wielu powodów sezon.
- Do grudnia szło nam bardzo dobrze. Myślę, że nawet lepiej, niż oczekiwaliśmy. Dzisiaj nie wiem, czy w przyszłym sezonie będziemy grali o najwyższe cele, czy pozostaniemy ligowym średniakiem - mówi trener Kosta Runjaic.
Ricardo Nunes, który żegna się z Pogonią, miał wymierny wkład w pierwsze zwycięstwo portowców w grupie mistrzowskiej. To dzięki jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego szczecinianie wygrali u siebie z walczącym o tytuł wicemistrza Polski Piastem Gliwice 1:0.
- Pogoń to spora część mojego życia. Zawsze będę śledził losy klubu - mówi Ricardo Nunes, który w środę po raz ostatni zagra przed szczecińską publicznością. Lewy obrońca reprezentował barwy portowców przez sześć lat.
Kacper Smoliński w Pogoni trenuje od 7. roku życia. We Wrocławiu zagrał w ekstraklasie po raz drugi w karierze i od razu strzelił pięknego gola. Dzięki niemu portowcy zremisowali ze Śląskiem 2:2.
Pogoń Szczecin ma już tylko matematyczne szanse na opuszczenie ostatniego miejsca w grupie mistrzowskiej. W ostatnich trzech meczach zagra z ligowymi potentatami: przyszłym mistrzem Polski oraz - najprawdopodobniej - medalistą i pucharowiczem.
Ambitna Pogoń Szczecin przez większość meczu grała w dziesiątkę i do 82. minuty prowadziła 2:0 z Jagiellonią Białystok. Ale finalnie uratowała zaledwie remis 2:2.
Niedzielne spotkanie z Jagiellonią Białystok na własnym stadionie będzie dla piłkarzy Pogoni Szczecin ostatnią szansą na opuszczenie ostatniego miejsca w grupie mistrzowskiej.
Bezradni w ofensywie piłkarze Pogoni Szczecin definitywnie pogrzebali swoje szanse na walkę o dobre miejsce na koniec sezonu. Równie bezbarwna Cracovia wygrała na własnym stadionie 2:1.
- To jest poziom, na który obecnie nas stać - mówi trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic. Zespół gra już znacznie lepiej, ale przy obecnym składzie będzie tylko tłem dla drużyn walczących o mistrzostwo.
Gdyby Pogoń miała klasowego napastnika, to najprawdopodobniej wygrałaby w Poznaniu. Ale braki w ofensywie spowodowały, że w meczu z Lechem portowcy musieli zadowolić się bezbramkowym remisem.
To było najlepsze spotkanie w wykonaniu piłkarzy Pogoni Szczecin w tym roku, ale dobra postawa nie pozwoliła na zdobycie nawet jednego punktu. Portowcy przegrali z Lechią Gdańsk 0:1 w pierwszym meczu grupy mistrzowskiej.
- Naszym celem jest miejsce w pierwszej czwórce ligi - mówi skrzydłowy Santeri Hostikka. W poprzedniej kolejce Fin zapewnił Pogoni punkt w meczu z Lechią Gdańsk. W niedzielę ma szansę dodać kolejnego gola, ponieważ do Szczecina znowu przyjedzie zespół z Trójmiasta.
Piłkarze Pogoni Szczecin w ostatnim meczu rundy zasadniczej zremisowali na własnym stadionie z Lechią Gdańsk 1:1. Pierwszą część sezonu zakończyli na szóstym miejscu z dorobkiem 45 punktów.
Porażka 0:4 z Lechem Poznań pozbawiła większość kibiców złudzeń. Dla piłkarzy Pogoni runda finałowa rozgrywek ekstraklasy zapewne znowu okaże się pozbawioną większych emocji rundą sparingową.
Pierwszy celny strzał na bramkę Lecha Poznań piłkarze Pogoni Szczecin oddali dopiero w 35. minucie. Dlatego trudno się dziwić, że portowcy nie byli w stanie nawiązać w Poznaniu równorzędnej rywalizacji i zasłużenie przegrała aż 0:4.
Piłkarze Pogoni w sobotę wygrali pierwszy mecz na własnym stadionie od 6 grudnia. To wystarczyło, żeby wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli ekstraklasy. - Czujemy ulgę - nie ukrywa pomocnik Marcin Listkowski.
Jeśli piłkarze Pogoni w kończącym się sezonie ligowym 2019/2020 uzyskają prawo gry w eliminacjach do europejskich pucharów, to jedno lub więcej spotkań rozegrają na stadionie Kotwicy w Kołobrzegu - poinformował w poniedziałek klub.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.