Pogoń Szczecin rozpoczęła niedzielny mecz na stadionie Krygiera z wicemistrzami Polski bez stoperów w wyjściowym składzie. Kadrowe ubytki w defensywie miały wpływ na grę Pogoni, bo Śląsk Wrocław strzelił w Szczecinie aż trzy gole. Ale i tak przegrał.
Piłkarze Pogoni Szczecin już w pierwszym meczu w 2024 r. będą solidnie przeegzaminowani. Zagrają na wyjeździe z rewelacyjnym liderem tabeli ekstraklasy Śląskiem Wrocław, w dodatku na stadionie, na którym nigdy nie wygrali.
Drużyna Pogoni Szczecin zmaga się z poważnym kryzysem. Przegrała trzeci z rzędu mecz w ekstraklasie. Po raz trzeci nie strzeliła żadnego gola. Kolejny fatalny występ zanotował bramkarz Bartosz Klebaniuk.
Trener Jens Gustafsson ma sporo czasu, żeby odmienić oblicze drużyny Pogoni Szczecin. Jeśli mu się nie uda, może pogrzebać szanse portowców na jakikolwiek sukces w tym sezonie.
Koszykarze Kinga Szczecin przegrali u siebie ze Śląskiem Wrocław w czwartym meczu o mistrzostwo Polski 75:85. O porażce zadecydowała trzecia kwarta, w której gospodarze zdobyli tylko cztery punkty.
- Zrobimy wszystko, żeby już nie wrócić do Wrocławia - mówi trener Kinga Arkadiusz Miłoszewski. Szczecinianie grają w wielkim finale fantastyczną koszykówkę.
Koszykarze Kinga Szczecin zaczynają serię finałowych meczów Energa Basket Ligi, w którym zmierzą się ze Śląskiem Wrocław. Kto wygra cztery z tych meczów, zostanie mistrzem Polski.
To było koszmarne otwarcie piłkarskiej wiosny na szczecińskim stadionie. Ponad 14 tys. widzów w pierwszej połowie oglądało nieprawdopodobne męczarnie Pogoni w ataku pozycyjnym, a w drugiej efektowne kontrataki bezbarwnego w tym sezonie Śląska Wrocław. Dla niektórych kibiców to było już zbyt wiele.
Jedyny dopuszczalny dla szczecinian scenariusz niedzielnego spotkania Pogoni Szczecin ze Śląskiem Wrocław to - z perspektywy portowców - zwycięstwo.
Wahan Biczachczjan w drugim ligowym meczu z rzędu zdobył kapitalnego gola z dystansu, ale tym razem nie wystarczyło to do wygrania ze Śląskiem. Wrocław dla Pogoni Szczecin to cały czas niezdobyta twierdza.
Pogoń Szczecin w niedzielę zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław w ekstraklasie. To będzie już piąty z siedmiu zaplanowanych na lipiec meczów drużyny Jensa Gustafssona. Tak intensywnego otwarcia sezonu w najnowszej historii klubu jeszcze nie było.
Piłkarze Pogoni Szczecin nie przełamali fatalnej passy na wrocławskim stadionie. Przy okazji najprawdopodobniej ostatecznie pogrzebali swoje szanse na pierwsze w historii mistrzostwo Polski.
Piłkarze Pogoni Szczecin w pełni zasłużenie wygrali u siebie ze Śląskiem Wrocław 2:1 i już w następnej kolejce mogą wskoczyć na drugie miejsce w tabeli ekstraklasy. Końcowy wynik nie oddaje przebiegu meczu, który został całkowicie zdominowany przez gospodarzy.
Przed piłkarzami Pogoni Szczecin dwa trudne i ważne dla układu ligowej tabeli mecze na własnym stadionie: ze Śląskiem Wrocław i Lechią Gdańsk. Stawka jest niebagatelna, ponieważ w zasięgu podopiecznych Kosty Runjaicia jest nawet fotel lidera ekstraklasy.
- Najważniejsze, że jesteśmy w czołówce i cele, które założyliśmy sobie na ten sezon, wciąż są w naszym zasięgu - uważa bramkarz Pogoni Szczecin Dante Stipica. Portowcy dwutygodniową przerwę reprezentacyjną spędzają w dobrych nastrojach.
Piłkarze Pogoni Szczecin po raz kolejny zapłacili wysoką cenę za nieskuteczność i przegrali drugi ligowy mecz z rzędu. Tym razem ulegli na wyjeździe Śląskowi Wrocław 2:1.
- W drodze na szczyt zawsze są jakieś przeszkody. Mamy jeszcze wiele do wygrania - przekonuje pomocnik Pogoni Szczecin Alexander Gorgon przed niedzielnym meczem ze Śląskiem Wrocław na wyjeździe.
Piłkarze Pogoni Szczecin zagrali najlepszy mecz w tym sezonie i pokonali na własnym stadionie Śląsk Wrocław 1:0. To miła niespodzianka dla kibiców w stolicy Pomorza Zachodniego.
W sobotę Pogoń Szczecin zagra kolejny mecz na swoim stadionie. Do Szczecina przyjeżdża wicelider Śląsk Wrocław.
Kacper Smoliński w Pogoni trenuje od 7. roku życia. We Wrocławiu zagrał w ekstraklasie po raz drugi w karierze i od razu strzelił pięknego gola. Dzięki niemu portowcy zremisowali ze Śląskiem 2:2.
Pogoń Szczecin ma już tylko matematyczne szanse na opuszczenie ostatniego miejsca w grupie mistrzowskiej. W ostatnich trzech meczach zagra z ligowymi potentatami: przyszłym mistrzem Polski oraz - najprawdopodobniej - medalistą i pucharowiczem.
Z reguły to bramkarz Pogoni Szczecin Dante Stipica był bohaterem spotkań w Szczecinie. Tym razem show skradł mu Matus Putnocky ze Śląska Wrocław.
Trzecia w tabeli Pogoń Szczecin podejmuje u siebie czwarty Śląsk Wrocław. Początek meczu w sobotę o godz. 17.30.
- Jeden mecz niczego nie zmienia. Chcieliśmy jechać do Wrocławia jako lider tabeli ekstraklasy, ale pojedziemy po prostu zrehabilitować się za porażkę z Wisłą Płock - zapewnia pomocnik Pogoni Szczecin Damian Dąbrowski.
Zawodnicy Pogoni Szczecin w piłkę zaczęli grać dopiero w drugiej połowie, ale to wystarczyło, żeby sprawić swoim kibicom świąteczny prezent i pokonać Śląsk Wrocław 2:1.
90 minut poniedziałkowego spotkania Śląska Wrocław z Pogonią Szczecin było antyreklamą ekstraklasy i kolejnym argumentem potwierdzającym tezę, że polska piłka nożna znajduje się w głębokim kryzysie.
Nawet najwięksi optymiści powoli zaczynają bezradnie rozkładać ręce. Rozbita Pogoń Szczecin w poniedziałek o godz. 18 zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Faworytem na pewno nie będzie.
Pogoń Szczecin po raz pierwszy w historii zaznała smaku porażki w grupie spadkowej ekstraklasy. Przegrała ze Śląskiem Wrocław na jego terenie 0:2. Porażka nie ma przykrych konsekwencji.
Piłkarze Pogoni po raz pierwszy od wielu miesięcy wyjdą na boisko bez gigantycznej presji. O godz. 20.30 zagrają na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.
- W obu połowach byliśmy lepszą drużyną, ale nie wykorzystaliśmy wielu szans, dlatego w końcówce zrobiło się emocjonująco - mówi trener Pogoni Kosta Runjaic.
Piłkarze Pogoni zrobili miły świąteczny prezent swoim kibicom. Zasłużenie pokonali Śląsk Wrocław 3:2 i awansowali na 11. miejsce w tabeli ekstraklasy. To druga z rzędu (i kolejna bezcenna) wygrana szczecinian.
W lany poniedziałek piłkarze Pogoni zagrają na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław. Na zimny prysznic nie mogą sobie pozwolić.
- Nasza sytuacja w tabeli jest lepsza niż kilka tygodni temu, ale ciągle trzeba ją określać mianem trudnej - uważa trener Pogoni Kosta Runjaic.
- Był temat mojego powrotu do Pogoni. Rozmowy były mocno zaawansowane - mówi napastnik Śląska Wrocław Marcin Robak.
Portowcy w meczu z Cracovią bramkę stracili w drugiej minucie, z Termalicą w trzeciej, a dzisiaj we Wrocławiu "dopiero" w czwartej. To jedyny postęp. Śląsk ograł Pogoń 3:0.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.