Pogoń Szczecin przegrała w sobotę na wyjeździe z Cracovią 1:2. Drugą bramkę straciła w ostatnich minutach, a mecz kończyła w dziesiątkę.
Sobotnie spotkanie piłkarskiej ekstraklasy w Szczecinie było emocjonujące tak naprawdę tylko przez pierwszy kwadrans. To wystarczyło do tego, żeby Pogoń dwa razy wyszła na prowadzenie i ostatecznie bez większych problemów ograła Cracovię.
To był najlepszy występ piłkarzy Pogoni Szczecin od wielu miesięcy, a na pewno w tym sezonie ekstraklasy. Podopieczni Jensa Gustafssona po prawie perfekcyjnym spotkaniu rozbili na wyjeździe Cracovię 5:1. Mało kto wierzył, że po fatalnym sierpniu szczecinian stać na taki koncert.
Piłkarze Pogoni Szczecin tydzień temu przerwali koszmarną serię czterech ligowych porażek z rzędu bez strzelonej bramki, ale to jeszcze nie jest moment, żeby ogłosić koniec kryzysu w zespole. - Nadal jesteśmy w trudnej sytuacji - przyznaje trener Jens Gustafsson przed wyjazdowym meczem z Cracovią.
Ponad 17 tys. kibiców na stadionie Krygiera w Szczecinie z pewnością nie żałowało spędzenia przedświątecznej soboty na meczu Pogoni Szczecin. Piłkarze Jensa Gustafssona w meczu z Cracovią po raz kolejny pokazali, że determinacja i walka do ostatnich sekund spotkania może być nagrodzona.
W 73. minucie meczu z Cracovią obrońcy Pogoni Szczecin po raz kolejny w tym sezonie tylko biernie przyglądali się, jak rywale rozgrywają piłkę w ich polu karnym. W efekcie do Szczecina wracają z poczuciem, że wypuścili z rąk zwycięstwo.
- Jestem przekonany, że w Krakowie zagramy lepiej niż z Lechem. Mamy jeszcze duże pole do rozwoju - mówi przed meczem Cracovia - Pogoń Szczecin trener portowców Jens Gustafsson. W sobotę okaże się, czy to nie optymizm na wyrost.
Piłkarze Pogoni Szczecin grali w sobotni wieczór na wyjeździe z Cracovią o utrzymanie pozycji lidera Ekstraklasy. W meczu padły dwie bramki, obie w doliczonym czasie gry.
Pogoń Szczecin w sobotę zmierzy się na wyjeździe z Cracovią. Prawdopodobnie zagra z krakowskimi Pasami już ze zdrowym Kamilem Grosickim w składzie i z wielką chęcią utrzymania pierwszego miejsca w tabeli ekstraklasy.
Piłkarze Pogoni Szczecin tylko zremisowali na własnym stadionie z Cracovią 1:1. Rywale - standardowo już w meczach Pogoni - doprowadzili do wyrównania w końcówce spotkania, wykorzystując nieskuteczność portowców.
- Wszystkie trzy wyjazdowe remisy odbieramy jak porażki - mówi napastnik Pogoni Szczecin Piotr Parzyszek. Portowcy spróbują zrehabilitować się w sobotnim spotkaniu z Cracovią na własnym stadionie.
Piłkarze Pogoni Szczecin w sobotni wieczór zrealizowali wszystkie zadania. Wygrali z Cracovią 1:0, umocnili się na fotelu lidera, pobili klubowy rekord (szóste zwycięstwo z rzędu), znowu nie stracili bramki i zachowali status zespołu niepokonanego na własnym stadionie. Ręce same składają się do oklasków.
- Znajdziemy sposób, żeby przedłużyć naszą serię zwycięstw - zapewnia obrońca Pogoni Mariusz Malec przed serią trzech spotkań w ciągu tygodnia.
Kibice Pogoni nie zdążyli się jeszcze nacieszyć golem Adama Frączczaka, a po drugiej stronie boiska Dante Stipica już musiał wyjmować piłkę z siatki. Inauguracja sezonu zakończyła się falstartem, szczecinianie przegrali na wyjeździe z Cracovią 1:2.
Bezradni w ofensywie piłkarze Pogoni Szczecin definitywnie pogrzebali swoje szanse na walkę o dobre miejsce na koniec sezonu. Równie bezbarwna Cracovia wygrała na własnym stadionie 2:1.
Po pierwszej połowie niektórzy kibice zapewne nosili się z zamiarem wyłączenia telewizorów, ale ich cierpliwość została wynagrodzona. Wejście Kamila Drygasa odmieniło Pogoń i portowcy ograli Cracovię 1:0.
Piłkarze Pogoni Szczecin przegrali pierwszy wyjazdowy mecz w tym sezonie. Po słabym spotkaniu ulegli Cracovii 0:2 i po 13. kolejce mogą stracić pierwsze miejsce w tabeli Ekstraklasy.
- Cracovia należy do najlepszych drużyn w lidze - nie ma wątpliwości trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic. Portowcy w piątek o godz. 18 zagrają z tą drużyną w Krakowie.
Trzyletnią umowę z Pogonią Szczecin podpisał w sobotę Damian Dąbrowski. Pomocnik trafia do nowego zespołu na zasadzie transferu definitywnego z Cracovii.
Kilkunastu minut zabrakło, by Pogoń Szczecin szczęśliwie wyszła z opałów w wyjazdowym pojedynku z Cracovią.
Pogoń kilka dni temu lekką ręką pozbyła się Cornela Rapy. Rumun odszedł do Cracovii i udowodnił, że został skreślony zbyt szybko. Strzelił gola i zapewnił krakowianom remis 1:1. W Szczecinie sytuacja nadal jest bardzo trudna.
- Sytuacja jest złożona, więc nie możemy wszystkiego sprowadzać do samych wyników. Jeszcze nic bardzo złego się nie stało - uważa trener Pogoni Kosta Runjaic. Szansa na przełamanie fatalnej passy porażek? W sobotę o godz. 18. Portowcy zagrają u siebie z Cracovią.
Cornel Rapa odchodzi z Pogoni Szczecin. 28-letni prawy obrońca najprawdopodobniej zostanie sprzedany do Cracovii.
Jeśli kończyć sezon, to właśnie w takim stylu. Pogoń Szczecin pokonała na wyjeździe Cracovię 4:1 i w nagrodę awansowała na 11. miejsce w tabeli ekstraklasy.
- Zapewniam, że nie będzie rozprężenia - mówi Sławomir Rafałowicz, który zastępuje na ławce trenerskiej kontuzjowanego Kostę Runjaicia. Portowcy o godz. 18 zagrają na wyjeździe z Cracovią.
- Zostaliśmy pobici za pomocą najprostszych środków - uważa trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic.
Piłkarze Pogoni przed meczem zgolili głowy na łyso, żeby solidaryzować się z dziećmi chorymi na białaczkę. Po końcowym gwizdku łyso jest im pewnie podwójnie, bo przegrali z Cracovią 0:3.
- Dobrze, że w końcu zagramy na własnym stadionie - cieszy się trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic. Portowcy w sobotę o godz. 18 zmierzą się u siebie z Cracovią.
- Jedziemy na wojnę - mówił przed meczem trener Pogoni Szczecin Maciej Skorża. Ale jego podopieczni w Krakowie skapitulowali już w 62 sekundzie i przegrali z Cracovią 0:3.
O godz. 18 początek meczu Cracovii z Pogonią Szczecin. - Jedziemy w pełnym składzie i z pełną mobilizacją - mówi trener portowców Maciej Skorża.
Portowcy w poniedziałek zagrają na wyjeździe z Cracovią, a w następną sobotę podejmą na własnym stadionie Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. Po tych dwóch meczach będzie wiadomo, czy zespół Macieja Skorży jest jeszcze w stanie uratować ten sezon.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.