Najpierw "Portowcy" wspomogli finansowo facebookową grupę "Szczecinianki szyją maseczki dla lekarzy, służby zdrowia i obywateli". Teraz uszyte przez nie maseczki z herbem Pogoni Szczecin zostaną wystawione na licytację, która wspomoże akcję.
Atomowe uderzenie Zwonimira Kożulja z dystansu było postrachem wszystkich bramkarzy w ekstraklasie. Nieoczekiwanie licznik bośniackiego Chorwata zatrzyma się jednak na 12 trafieniach w barwach Pogoni Szczecin.
Zwonimir Kożulj, jedna z kluczowych postaci portowców ostatnich dwóch sezonów, za porozumieniem stron rozwiązał swój kontrakt ze szczecińskim klubem. To efekt cięć związanych z koronawirusem.
- Jeśli zapadnie decyzja, że sezon będzie kontynuowany, to w każdym momencie musimy być gotowi do powrotu na boisko - mówi bramkarz portowców Dante Stipica. Tak jak inni piłkarze, indywidualnie stara się utrzymać fizyczną formę.
- Nie było sensu grać bez kibiców. Szczególnie, że nadal ryzykowalibyśmy zdrowiem - uważa obrońca Pogoni Szczecin Ricardo Nunes. Jak Portowcy starają się utrzymać sportową formę w czasach epidemii koronawirusa?
Wspólnych treningów nie będzie. Piłkarze pierwszej drużyny Pogoni Szczecin mogą wyjechać do domów. Mają trenować indywidualnie, przestrzegać higieny, codziennie mierzyć sobie temperaturę i raportować klubowi o stanie zdrowia.
Nie tylko piłkarska Pogoń Szczecin. Także Chemik Police, King Wilki Morskie, Sandra SPA Pogoń Szczecin swoje mecze będą rozgrywać przy pustych trybunach. Nie znaczy to jednak, że kibice meczów nie zobaczą, przynajmniej niektórych.
Piłkarze Pogoni nie przegrali po dwóch porażkach z rzędu. To jedyna dobra informacja po niedzielnym bezbramkowym remisie z Rakowem Częstochowa.
- Pogoni nie należy jeszcze spisywać na straty - przekonuje trener Kosta Runjaic. Portowcy w niedzielę o godz. 12.30 zagrają na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.
Bardzo obiecujący początek, a potem dwa stracone gole i czerwona kartka. To był kolejny frustrujący wieczór dla kibiców Pogoni. Portowcy przegrali na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok 1:2. To druga porażka z rzędu.
- W Zabrzu zaprosiliśmy rywali, żeby zadawali nam ciosy. Teraz musimy zagrać o kilka poziomów lepiej - nie ma wątpliwości trener Kosta Runjaic przed wtorkowym meczem Pogoni Szczecin z Jagiellonią Białystok (początek o godz. 20.30).
Na boisku w Zabrzu nie było widać, że grają ze sobą zespół walczący o mistrzostwo i zespół, który broni się przed spadkiem. Górnik bezdyskusyjnie ograł szczecińską Pogoń 3:1. Momentami to była różnica klas.
- Pięć punktów to za mało, jest niedosyt. Myślę, że dopiero siedem byłoby dobrym wynikiem - podsumowuje początek rundy wiosennej obrońca portowców Jakub Bartkowski. Pogoń w sobotę o godz. 17.30 zagra na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
Światowa czołówka skoczków weźmie udział w Szczecińskim Mityngu Skoku o Tyczce, który we wtorek będzie rozegrany w Netto Arenie. Konkurs kobiet zacznie się o godz. 17, a mężczyzn - o godz. 20.
Zvonimir Kożulj mógł zapewnić Pogoni Szczecin trzy punkty w Łodzi, ale w doliczonym czasie gry spudłował z rzutu karnego. Chwilę później Dante Stipica uratował Portowców przed utratą kompletu punktów. Wszystko, co ciekawe w meczu ŁKS - Pogoń, działo...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.