Porażka 0:4 z Lechem Poznań pozbawiła większość kibiców złudzeń. Dla piłkarzy Pogoni runda finałowa rozgrywek ekstraklasy zapewne znowu okaże się pozbawioną większych emocji rundą sparingową.
Pierwszy celny strzał na bramkę Lecha Poznań piłkarze Pogoni Szczecin oddali dopiero w 35. minucie. Dlatego trudno się dziwić, że portowcy nie byli w stanie nawiązać w Poznaniu równorzędnej rywalizacji i zasłużenie przegrała aż 0:4.
Piłkarze Pogoni w sobotę wygrali pierwszy mecz na własnym stadionie od 6 grudnia. To wystarczyło, żeby wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli ekstraklasy. - Czujemy ulgę - nie ukrywa pomocnik Marcin Listkowski.
Jeśli piłkarze Pogoni w kończącym się sezonie ligowym 2019/2020 uzyskają prawo gry w eliminacjach do europejskich pucharów, to jedno lub więcej spotkań rozegrają na stadionie Kotwicy w Kołobrzegu - poinformował w poniedziałek klub.
Po pierwszej połowie niektórzy kibice zapewne nosili się z zamiarem wyłączenia telewizorów, ale ich cierpliwość została wynagrodzona. Wejście Kamila Drygasa odmieniło Pogoń i portowcy ograli Cracovię 1:0.
Inauguracyjna porażka Pogoni z Zagłębiem Lubin 0:3 to tylko wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o problemy trapiące portowców. W szczecińskim klubie nie dzieje się najlepiej, a zespół jak tlenu potrzebuje sobotniego zwycięstwa z Cracovią.
Jeśli tak ma wyglądać postawa Pogoni Szczecin w dalszej części sezonu, to lepiej było nie wznawiać rozgrywek. Portowcy zostali rozbici na własnym stadionie przez Zagłębie Lubin 0:3. A to i tak można mówić, że to szczęśliwy dla portowców wynik.
Tyle musieli czekali kibice i piłkarze Pogoni na wznowienie rozgrywek ekstraklasy. - Pierwsze mecze będą niewiadomą. Nikt nie ma pojęcia, w jakiej formie jest przeciwnik - mówi pomocnik portowców Sebastian Kowalczyk.
Wirtualne bilety, wirtualne piwo, wirtualna wyżerka - tak szczeciński klub chce podreperować budżet w czasie pandemii. Miliony z tarczy antykryzysowej to za mało? Trzeba jeszcze drenować kieszenie kibiców?
- Przed nami jedenaście meczów. Liczymy, że to będzie jedenaście finałów. Ale nie ukrywam, że do każdego spotkania podejdę z nastawieniem, że może być ostatni mecz w sezonie - mówi drugi trener Pogoni Tomasz Kaczmarek.
Małgorzata Hołub-Kowalik, koszalinianka z ekipy "aniołków Matusińskiego", medalowej sztafety biegaczek na dystansie 4 x 400 m, już dawno nie przebywała tak długo w rodzinnym domu. Cały czas trenuje i buduje formę, która ma być szczytowa na...
Wyniki testów wszystkich osób w Pogoni Szczecin przebadanych pod kątem koronawirusa są negatywne. To znakomite wieści dla szczecińskiego klubu.
Oficjalne decyzje zapadły. Piłkarze ekstraklasy wrócą na boiska 29 maja i dokończą rozgrywki zgodnie z pierwotnym harmonogramem - sezon zasadniczy plus runda finałowa.
Plan wznowienia rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy zaproponowany przez PZPN został zaakceptowany. O tym, że liga wraca, poinformowali w sobotę na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki i minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk.
Jest szansa, że przerwany z powodu pandemii koronawirusa sezon ekstraklasy uda się dokończyć, a piłkarze już na początku maja wznowią treningi. - Tęsknię za rywalizacją - przyznaje obrońca Pogoni Szczecin Hubert Matynia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.