- Dzień Kobiet od zarania miał sens polityczny, nie był ludycznym świętem - mówiła Inga Iwasiów podczas niedzielnej demonstracji na placu Solidarności zorganizowanej pod hasłem "Dzień Kobiet bez kompromisów".
Manifestacja rozpocznie się dzisiaj o godz. 16. Głos zabiorą kobiety represjonowane za udział w strajkach i walkę o woje kobiet.
Policja z podszczecińskich Polic wycofuje się z kierowania do sądu wniosku o ukaranie czterech mieszkanek, które w październiku ubiegłego roku szły na czele Strajku Kobiet.
Zabierzcie ze sobą zielone chustki, koszulki, kartki - symboliczny kolor walki Argentynek o aborcję. One wygrały, nam też się uda - nawołują organizatorki niedzielnego protestu.
Lokalne stowarzyszenie Era Kobiet i działająca przy prezydencie Koszalina Rada Kobiet wnioskowały, by to było po prostu rondo Praw Kobiet. Ostatecznie na sesję trafił projekt uchwały o nadanie zmodyfikowanej nazwy: rondo 100-lecia Praw Kobiet.
Szczecinianin zawiadomił prokuraturę, że do tłumienia manifestacji policja używa w Warszawie przeterminowanego gazu. Prokuratura wnioskuje o wskazanie miejsca zdarzenia, bo "artykuł, do którego link wskazano w zawiadomieniu, znajduje się za tzw. paywallem."
To inicjatywa Strajku Kobiet Szczecin. Zawiadomienie złożone w prokuraturze przeciwko Andrzejowi Dziędze mówi o możliwym poplecznictwie i karalnym niezawiadomieniu o przestępstwie. Chodzi o sprawę księdza Andrzeja Dymera.
"Posłuchaj, chłopcze, co ci dziś powiem: tyś nie policjant, tyś jest ZOMO-wiec". To fragment utworu, który nagrali muzycy ze Szczecina.
- To było dla nas duże wsparcie psychiczne, czuliśmy się bezpieczniej - mówi Milena Kwiatkowska, którą w Strajku Kobiet w Myśliborzu przyjechali w niedzielę wesprzeć posłanka KO i aktywiści ze Szczecina.
Posłanka KO Magdalena Filiks jedzie w niedzielę do Myśliborza, by wesprzeć kobiety w organizowanym tam proteście. W ten sposób popiera niepełnosprawną Milenę Kwiatkowską, którą policja ściga za organizację nielegalnych manifestacji.
- Fundacja Kai Godek szykuje się do wielkiej billboardowej kampanii, która ma głosić, że in vitro to produkcja dzieci metodą weterynaryjną - mówiły w piątek działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Szczecin. Apelowały do firm outdorowych, by takich plakatów na swoje nośniki nie przyjmowały.
Prokuratorzy i policjanci w całej Polsce, muszą chyba na razie zapomnieć o ściganiu przestępców, bo od nich groźniejszy dla obywateli jest Strajk Kobiet.
Na polecenie prokuratury policja domaga się od urzędu marszałkowskiego w Szczecinie danych dyrektorów, którzy pozwolili kobietom wyjść z pracy na demonstrację w obronie ich praw. Rozkaz wydał prokurator krajowy Bogdan Święczkowski, czyli prawa ręka Zbigniewa Ziobry.
- Chcemy zrobić rewolucję, to ją k...a zróbmy. Mobilizujcie rodziny, znajomych - taki apel rozlegał się w środę na placu Adamowicza w Szczecinie.
Pod komendą były okrzyki: "Nigdy, przenigdy nie będziesz szła sama", kilkuosobowa grupa stanęła z flagami i plakatami Strajku Kobiet. Uczestnicy protestów przyjechali do Gryfina, by okazać wsparcie swojej przesłuchiwanej koleżance.
Na wniosek prokuratury szczecińska policja zażądała danych dyrektorów Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, którzy pozwolili kobietom wyjść z pracy na demonstrację w obronie ich praw.
Milena Kwiatkowska na swoim wózku inwalidzkim stawiła się we wtorek w komisariacie policji, gdzie przedstawiono jej zarzuty związane z organizacją Strajku Kobiet.
Podczas środowego Strajku Kobiet mikrofon do ręki dostaną osoby, które przyjdą i będą chciały podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Start o godz. 19.
Marta Szuster, radna niemieckiego Mescherin i aktywistka Strajku Kobiet w Szczecinie, ma być przesłuchiwana na posterunku policji w Gryfinie. Sprawa dotyczy znieważenia pomnika.
- To, co robi nam PiS-owski rząd, to są metody doktora Mengele, to są eksperymenty na ludziach! Tego się nie robi w cywilizowanym państwie! Wychodźcie, buntujcie się, nie odpuszczajcie - apelowała na pl. Solidarności Dominika Jackowski, aktywistka Strajku Kobiet.
"Szczecin mówi dość! Przyjdź i wykrzycz, co myślisz!" - takie jest hasło piątkowej manifestacji na placu Solidarności, która rozpocznie się o godz. 18. Strajk Kobiet znów rośnie w siłę i zwiększa się frekwencja protestujących.
Przymus to gwałt. Tablica z takim hasłem, wzniesionym przez jedną z uczestniczek środowej demonstracji przed szczecińską siedzibą PiS, najlepiej wyraża to, co czują protestujące kobiety.
Publikacja wyroku tzw. Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji to zalegalizowanie tortur. Kto jest człowiekiem, na takie barbarzyństwo nie może się godzić.
Prof. Inga Iwasiów: "Chcemy nowego państwa i nowych zasad". Młodzi z placu Solidarności: "To jest wojna!", "Księża na bruk!", "Jebać PiS!".
- To wpieranie postaw, które reprezentuje pani Lempart - zaprotestował na sejmiku Paweł Mucha, radny PiS i społeczny doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
- W Polsce w ciągu roku PiS może wprowadzić całkowity zakaz aborcji - przestrzegają organizatorki dzisiejszego protestu w Szczecinie i apelują, by przyjść na godz. 17 na plac. Solidarności.
- Dalej nam grzebią w gaciach. Nie zgadzamy się! Wyszłyśmy dzisiaj, wyjdziemy jutro, pojutrze i to już jest wojna! Usmażymy was w piekle! - krzyczały kobiety przed siedzibą PiS. Po manifestacji policja wyłapywała i spisywała pojedyncze osoby.
- Poddaliście się, zamiast walczyć - dla nas, dla młodych, dla kobiet! Nikt nie wychodzi na ulicę, bo nienormalność staje się normą. Gdzie jesteście?! - w piątkowe popołudnie krzyczały w Szczecinie na pl. Adamowicza młode uczestniczki Strajku Kobiet.
- Ten skwer jest bardziej nasz niż człowieka, który założył partię współpracującą z organizacjami prawicowymi, z którymi wspólnie gwałcą nasze prawa - piszą aktywistki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Szczecin.
- Każdy z nas może być ofiarą w tym kraju. PiS nie tylko wkracza w sferę praw i wolności obywatelskich, ale wkracza też do naszych domów. Prześladuje nasze rodziny. Prześladuje moją rodzinę - drżącym głosem przed komisariatem policji w Szczecinie mówił adwokat Piotr Jankowski.
"Stajemy solidarnie w obronie Dagmary Adamiak i prawa do wolności słowa oraz wyrażania niezgody na działania rządzących" piszą organizatorzy manifestacji i apelują o wsparcie "najmłodszej liderki protestów kobiet w Szczecinie".
Licealistce z Barlinka (w Zachodniopomorskiem) policja zarzuca, że zorganizowała w mieście trzy nielegalne protesty. 17-letnia Amelia Wieczorek do niczego się nie przyznaje. W piątek odrzuciła zaproponowaną przez policję najłagodniejszą formę kary: pouczenie.
Wiele wskazuje na to, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, a być może również Naczelny Sąd Administracyjny, zajmą się najdziwniejszą sprawą w swojej historii.
W pomoc licealistce zaangażował się prawnik ze Szczecina i kobiece organizacje. Nastolatka w piątek ma stawić się na posterunku 13-tysięcznego Barlinka.
Szczecińska rada miasta podjęła najkrótsze w swojej historii stanowisko. Ma tylko jedno zdanie: "Szczecin wspiera kobiety". Ten dokument właśnie unieważnił zachodniopomorski wojewoda. Na pięciu stronach.
Nie ma już w Szczecinie skweru Lecha Kaczyńskiego. Jest skwer im. Praw Kobiet, a aleja Jana Pawła II upamiętnia nie papieża, ale jego ofiary. Zmiana nazw to akcja happeningowa Strajku Kobiet.
Przesłuchana ma zostać Dagmara Adamiak, działaczka Młodej Lewicy i jedna z organizatorek kobiecych protestów w Szczecinie.
Znów ktoś nalepił plakaty Strajku Kobiet na drzwi wejściowe siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Mickiewicza w Szczecinie. Z okazji świąt pojawiła się też nietypowa choinka.
Świnoujska policja zarzuca im udział w nielegalnym zgromadzeniu, a także używanie wulgarnych słów w przestrzeni publicznej.
- Ten głośny protest może sprawić, że rządzący Unią Europejską nie pomylą głosu PiS-u z głosem społeczeństwa - mówił podczas wtorkowej manifestacji Filip Malejewski z KOD Zachodniopomorskie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.