Dom na Warszewie w Szczecinie, należący do adwokata występującego w głośnych mafijnych procesach, spłonął w środę. Wszystko wskazuje na zuchwałe podpalenie.
Służby, tłumacząc się dobrem prowadzonego śledztwa, nie chcą zdradzać szczegółów sprawy. Wiele informacji przedstawił za to znany detektyw bez licencji Krzysztof Rutkowski. Upublicznił też nagrania z monitoringu.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił we wtorek wyrok sądu okręgowego, który skazał dwóch braci na 25 lat więzienia za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem w Wielkanoc 2021 r.
Do tej głośnej zbrodni doszło w czasie wiejskiego wesela w Sosnowie w powiecie łobeskim. Obywatel Ukrainy, który za 5 tys. zł podpalił dom nowożeńców, został skazany na 6 lat więzienia, a zleceniodawca na osiem lat.
19-latkowi, który podpalał w Szczecinie pojemniki na śmieci i segregowane odpady, grozi teraz pięć lat więzienia.
Jeden z oskarżonych powiedział, że ten proces go nudzi. Sędzia mówił o nieludzkich cierpieniach, których doznał przed śmiercią podpalony mężczyzna.
Nie udało się uratować w całości zabytkowych drzwi gmachu kolei przy ul. 3 Maja. Rok temu zostały podpalone przez mężczyznę, którego tożsamości policji nie udało się ustalić.
Bezdomny próbował ugasić palącą się na nim odzież, zbiegał po schodach w dół, dzwonił do przypadkowych mieszkań i błagał o pomoc. Do Sądu Okręgowego w Szczecinie wpłynął akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom, którzy dokonali tego podpalenia.
W ciągu kilku godzin szczecińscy strażacy byli wzywani do pożarów na Niebuszewie aż 10 razy. Najpoważniejszy pożar wybuchł w piwnicy przy ul. Błogosławionego Wincentego Kadłubka. Mieszkańcy bloku ewakuowali się samodzielnie.
Szkodliwy dym unosił się pod oknami mieszkań w wieżowcu przy al. Wojska Polskiego 26 w Szczecinie. Cała elewacja jest okopcona. Powód? Ktoś podpalił pojemniki na surowce wtórne.
Ktoś wlał do lokalu benzynę przez znajdującą się w drzwiach wnękę do wkładania listów. Zrobił lont i podpalił.
Na drzwiach całkowicie spalonego audi A7 z rejestracją zaczynającą się od liter ZS odkryto wydrapaną swastykę. Dlatego niemiecka policja nie wyklucza ksenofobicznego tła przestępstwa.
Po trzy i pół roku bezwzględnego więzienia oraz obowiązek solidarnego naprawienia szkody w wysokości 2,7 mln zł. W poniedziałek sąd wydał wyrok w głośniej sprawie podpalenia promenady w Trzebieży.
Tragedia opisana w przesłanym właśnie do sądu akcie oskarżenia wydarzyła się w jednym z mieszkań w śródmieściu Szczecina w czasie głębokiego lockdownu, 7 kwietnia.
Najpierw zauważył mężczyznę biegnącego przez pole, a później ścianę ognia. Paliła się sterta słomianych balotów.
Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm sprawcom podpalenia promenady w Trzebieży. Grozi im do 10 lat więzienia.
Ogień został w porę zauważony, ale pożar mocno uszkodził budynek. Ktoś podpalił Biancafe - lubianą przez szczecinian kawiarnię, której częścią jest przedwojenny przystanek tramwajowy przy al. Wojska Polskiego.
Sąd aresztował 19- i 22-latka, którzy w nocy z piątku na sobotę podpalili pomosty tworzące promenadę nad Zalewem Szczecińskim. Obaj przyznali się do winy. Grozi im nawet 10 lat więzienia.
Mężczyźni zostali przesłuchani, a na pogorzelisku pracuje biegły z zakresu pożarnictwa. Straty szacowane są na 3 mln zł.
3 listopada, godzina 3.42. W Radziszewie strażacy gaszą podpalony samochód osobowy. "Łącznie w okolicach węzła autostrady A6, Klucza i Podjuch spłonęło już kilkanaście samochodów osobowych".
Mężczyzna najpierw wybił szyby w lokalu gastronomicznym, a później wrzucił do wnętrza kilka butelek z łatwopalną cieczą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.