Kolejny przypadek zatrzaśnięcia kluczyków w samochodzie i konieczna interwencja służb. Tydzień temu w samochodzie utknęło 1,5 roczne dziecko, teraz stało się to z małym pieskiem.
Apele wciąż nie pomagają. W Szczecinie opiekunka psa zostawiła zwierzę w samochodzie na nasłonecznionym parkingu. Pomysłowością wykazał się świadek, który wzywając służby na pomoc, zakrył szybę auta torbami.
Nietypowa akcja strażaków ochotników z Osinowa Dolnego. Druhowie ratowali psa, który utknął na zalanym odcinku drogi. Zwierzę wypatrzył Marcin Pisanko, na co dzień zastępca burmistrza Chojny.
Truciciela próbuje wytropić właściciel Borysa. Apeluje do szczecinian, a zwłaszcza mieszkańców Pogodna, o ostrożność i zgłaszanie podobnych spraw. Dochodzenie prowadzi policja.
Ta historia ze Szczecina pokazuje też dramatyczną sytuację rodziny. Babcia, która jest jedynym opiekunem chłopca, powiedziała wolontariuszce ze zwierzęcego pogotowia, że nie radzi sobie z wychowywaniem wnuka. Wcześniej mówiła dziecku, że chce je oddać.
13-latek poszedł odebrać tatę z pętli tramwajowej. Na spacer wziął swojego psa. Do wypadku doszło na przejściu dla pieszych przy ul. Budziszyńskiej w Szczecinie.
Opiekunowie 12-letniego Tofiego najpierw próbowali poszukiwań na własną rękę, ale zawiadomili także policję. Teraz funkcjonariusze już oficjalnie nagłaśniają poszukiwania motocyklisty, który na ul. Kopernika zabił psa i ranił jego opiekuna.
Czy właścicielka znęcała się nad swoim psem poprzez odmowę leczenia? Tak uważa Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie, które próbowało wszystkiego, aby zwierzę otrzymało pomoc na czas. Jednak mieszkanka śródmieścia nie chciała skorzystać z zaoferowanej pomocy.
Tak się roznosi koronawirus. W publicznej dyskusji o problemie z wyprowadzaniem psa, którego opiekun ma koronawirusa, pada mnóstwo porad, by zakażony nie przejmował się obostrzeniami i po prostu wychodził na spacer. "Nie świruj sam wychodź. Ja tak robiłam" - zachęca na przykład pani Inka.
Likwidacja podatku nie jest wyrazem miłości do zwierząt, a wynikiem ekonomicznej kalkulacji. Pobieranie tego podatku nie opłaca się gminie.
Takie miasta jak Warszawa, Poznań, Łódź, Wrocław nie pobierają już opłat za posiadanie psa. W ich ślady zamierza pójść Szczecin.
Kobieta nie widziała nic złego w tym, że w upale, w nagrzanym aucie, pozostawiła psa. Uratowali go policjanci, którzy wybili w samochodzie szybę.
O mieszańcu ze złamaną łapą, którą nie przejmuje się właściciel, powiadomili policję ludzie zatroskani jego losem.
Policjant i jego czworonożny pomocnik o imieniu Karzeł znaleźli skradzione z budowy przewody elektryczne.
Jeszcze miesiąc temu mieszkał w budzie, nie miał posłania, za to gruby łańcuch wokół szyi. Teraz ma nową rodzinę, dobre jedzenie i uwielbia wylegiwanie się na łóżku.
Szczecińscy strażnicy miejscy szybko ocenili sytuację. Nie było szans na odnalezienie właściciela auta, wewnątrz którego w upalny dzień siedział mocno już wycieńczony pies. Wybili w pojeździe szybę.
Z relacji szczecinianki wynika, że właściciele psa celowo spuścili go ze smyczy. Agresywny zwierzak rzucił się na psa ze schroniska, którego wolontariuszka wyprowadziła na spacer, i mocno po pogryzł. Teraz wolontariuszka chce, by nieodpowiedzialnymi właścicielami zajęła się policja.
Pasażerka, która przewróciła się w autobusie linii 75, nie chciała trafić do szpitala, bo to by oznaczało, że jej trzymiesięczny piesek Fido znalazłby się w schronisku. Na szczęście zwierzakiem zdecydowali się zaopiekować pracownicy ZDiTM.
Pracownicy oraz goście szczecińskiego 22-piętrowego biurowca mogą od dziś wejść do gmachu z psem lub kotem. Dotyczy to także ogólnodostępnej kawiarni "Cafe-22" na ostatnim piętrze budynku.
W tym roku to drugi przypadek aresztowania za zabicie psa w województwie zachodniopomorskim. Sprawca działał z wyjątkowym okrucieństwem.
19-letni Patryk M., który w bestialski sposób uśmiercił psa swojej koleżanki, decyzją sądu został na trzy miesiące osadzony w areszcie.
Policja przedstawiła nastolatkowi ze Szczecina zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. To było zwierzę jego koleżanki. Prokuratura od kilku tygodni wyjaśnia, czy ten sam chłopak spowodował ciężkie, także śmiertelne obrażenia u kotów.
Właściciel 9-letniego owczarka niemieckiego nie chce jednak zastosować się do wyroku. Murem za nim i czworonogiem stoją mieszkańcy wsi.
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie zajmują się przestępstwem do którego doszło w środę na terenie gminy Krzęcin (powiat choszczeński). Pijany mężczyzna wyrzucił przez okno szczeniaka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.