Największy obiekt z zespołu budynków szczecińskiej Wenecji oraz pofabryczne zabudowania w głębi ulicy Kolumba mają nowych właścicieli. Jedna z nich odpowiada za rewitalizację kamienic przy ul. Śląskiej, a druga za zespół hotelowy "Bałtyk" w Międzyzdrojach.
- Dzisiaj Szczecin zasługuje na to, by ważni byli mieszkańcy, nie deweloperzy - takimi słowami swoją kampanię rozpoczął Bogdan Jaroszewicz, kandydat lewicy na prezydenta Szczecina.
Na wtorkowej sesji większość radnych wyrzuciła z porządku obrad projekt uchwały swoich kolegów, by miasto nie sprzedawało deweloperom znajdującej się na tyłach filharmonii działki ze schronem. Nie oznacza to jednak, że ta nieruchomość już może być wystawiona na sprzedaż.
Rok 2022 będzie należał do miejscowości spoza szóstki największych miast - prognozuje Polski Związek Firm Deweloperskich. Na tej tendencji ma zyskać m.in. Szczecin.
Atrakcyjnie położona działka leży u zbiegu ulic Warcisława i Włoskiej w Szczecinie. Jest uzbrojona i ma wygodny dojazd afaltowymi ulicami. Niestety, ma też jedną wadę.
Ceny mieszkań w Szczecinie szybko rosną. Ponad 12 proc. więcej zapłacimy za nowe mieszkanie w porównaniu z tym, ile byśmy zapłacili, gdybyśmy na taką inwestycję zdecydowali się jesienią 2020 r. Wzrost cen lokali deweloperskich spowodował, że drożeją też mieszkania na szczecińskim rynku wtórnym.
Miasto ma plany, by znajdujący się przy al. Wojska Polskiego tor kartingowy przenieść w inne miejsce - wówczas zwolniona po schronisku dla zwierząt działka będzie jeszcze bardziej atrakcyjna.
Na szczecińskim rynku nieruchomości wzrosło zainteresowanie mieszkaniami z ogródkami i domami z własnym kawałkiem ziemi. To jedna z reakcji na epidemię koronawirusa.
W Szczecinie ceny spadły symbolicznie. Średnia cena mieszkania na lokalnym rynku to wciąż ok. 400 tys. zł. Zdarzają się korzystne oferty, gdy ktoś np. sprzedaje mieszkanie, by utrzymać płynność finansową. Ale na prawdziwe okazje trzeba jeszcze poczekać.
Kończy się rok 2019. W szczecińskiej budowlance to kolejny dobry rok, obfitujący w ciekawe inwestycje. Niektóre z nich niebawem zostaną oddane do użytku, inne są dopiero w planach. Niektóre będą miały wielki wpływ na wizerunek miasta.
Nastała moda na apartamenty. Kilku szczecińskich deweloperów uznało, że ich inwestycje spełniają wszelkie cechy, by nazwać je apartamentowcami. Czy rzeczywiście nimi są? Czym różni się apartament od zwykłego mieszkania?
"I live by the river" śpiewał przed laty zespół The Clash w swoim bodaj największym przeboju. Będą mogli tak śpiewać mieszkańcy budowanego przez Soft Elektronik apartamentowca przy ul. Świętego Ducha. Inwestor nazwał go River House.
Trzech inwestorów jednocześnie stawia nowe budynki na osiedlu Za Sterem. Po ich zasiedleniu osiedle będzie praktycznie sfinalizowane.
Prawie 7 tys. zł za metr kwadratowy kosztują nowe, budowane dopiero mieszkania. Na rynku wtórnym nabywców znajdują oferty, których nikt wcześniej nawet nie chciał oglądać. Szczeciński rynek nieruchomości przeżywa szaleństwo cen.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.