Z dokumentacji w pogotowiu ratunkowym i policji wynika, że bezdomny mężczyzna tylko dwa razy zgodził się na przewiezienie go do szpitala, a w pozostałych przypadkach odmawiał.
- Ludzie zaczęli się teraz zachowywać tak, jakby koronawirusa nie było. Kto nie wierzy, niech spojrzy na statystyki naszego szpitala - mówi "Wyborczej" Mateusz Iżakowski, rzecznik szpitala przy ul. Arkońskiej.
Raport Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie informuje, że w ciągu doby zmarły kolejne dwie osoby. To 89-letnia kobieta, która walczyła o życie w szpitalu przy ul. Arkońskiej w Szczecinie, i 79-letni mężczyzna, który przebywał w szpitalu w Koszalinie.
Ułatwienia w pobieraniu wymazów do testów na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. Osoby na kwarantannie nie muszą czekać w domu na ekipę sanepidu, w 12. dobie mogą same pojechać do szpitala.
Niezbędny sprzęt medyczny trafił do szpitala, bo zrzucili się na niego darczyńcy. - Nie sposób wyobrazić sobie zmagania z epidemią, bazując tylko na sprzęcie i finansowaniu dostępnym szpitalowi na co dzień - informuje Joanna Woźnicka, rzecznik prasowy SPSK 1.
Kolejni zakażeni to 12 pacjentów z oddziału wewnętrznego i 10 medyków z oddziału wewnętrznego i kardiologii.
U trzech kolejnych pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Zdunowie testy potwierdziły zakażenie koronawirusem. To pielęgniarka i dwóch pracowników medycznych.
Szpitalny Oddział Ratunkowy w PSK 1 przy ul. Unii Lubelskiej wznowił działalność - informuje Centrum Prasowe Wojewody. To bardzo ważna dla pacjentów informacja, bo od wczoraj z powodu koronawirusa zamknięte w Szczecinie były dwa SOR-y dla dorosłych.
Policzyliśmy - wymazy od osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem - w całym województwie przyjmują tylko trzy laboratoria. Moce przerobowe wszystkich trzech to odczytanie wyników dla maksymalnie 188 osób.
Będziemy wspierać szpital przy ul. Arkońskiej, bo to on jest na pierwszej linii frontu w walce z koronawirusem - postanowili przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej.
To bardzo ważny zakup. Szpital szacuje, że dzięki temu urządzeniu uda się trzykrotnie zwiększyć moce przerobowe laboratorium. A to oznacza, że w ciągu doby będzie możliwe odczytać wynik nie od stu, a od trzystu pacjentów z Pomorza Zachodniego.
Zakażenie koronawirusem stwierdzono już u 13 pacjentów i trzech osób z personelu medycznego. Wszyscy są z oddziału psychiatrycznego. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny zdecydował o zamknięciu dwóch następnych oddziałów.
Samorządy z powiatu polickiego zebrały ze swoich budżetów pół miliona złotych, które trafią Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Policach.
- Z jedną z zakażonych osób miałem dyżur. Kilkanaście godzin razem w pracy. Nie wiem, czy będę chory. Nie wiem, czy zakaziłem żonę i dziecko. To największy strach - o nerwowej sytuacji lekarzy i pielęgniarek oddziału psychiatrycznego szpitala w Kołobrzegu opowiadają "Wyborczej" członkowie tamtejszego medycznego zespołu.
- Lekarze i pielęgniarki szpitala w Gryficach są przemęczeni fizycznie i psychicznie, zamknięcie ich w szpitalu oznacza, że praktycznie pracują 24 godziny na dobę - mówi poseł KO Artur Łącki, który zasiada w radzie społecznej tego szpitala.
Informujemy, że na terenie województwa zachodniopomorskiego mamy kolejne przypadki zakażenia wirusem SARS-CoV-2. 10 nowych, potwierdzonych przypadków to osoby z powiatu gryfickiego - informuje Małgorzata Kapłan, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Akcję pomocy pacjentom szpitali rozpoczął Paweł Jaskuła ze wsi Mostkowo koło Barlinka. Na apel odpowiedzieli sąsiedzi a także mieszkańcy okolicznych wsi. Dołączyli sklepikarze.
Część oddziałów szpitala w Gryficach wyłączona z kwarantanny. To oznacza, że leczeni tam pacjenci mogą być wypisywani do domu, a lekarze oddziałów wracają do pracy zgodnie z grafikiem.
Testy już trafiły do szpitala, to 10 tys. sztuk o wartości 750 tys. zł. Przy obecnej częstotliwości wykonywania badań szpitalnemu laboratorium wystarczą na trzy miesiące.
Przekazywać można żywność, ubrania, środki higieniczne czy książki. W czwartek wieczorem szpital ustalił zasady dostarczania paczek zamkniętym w szpitalu prawie 250 osobom - lekarzom, pielęgniarkom i pacjentom.
Personel medyczny i pacjenci odizolowanego w środę z powodu wykrycia koronawirusa w organizmach dwóch osób szpitala w Gryficach bez kolacji spędzili pierwszą noc kwarantanny. Nikt nie pomyślał o zapewnieniiu im posiłków
- To podziękowania za wasz heroizm - mówią lekarzom, pielęgniarkom i salowym szczecińscy artyści. W nagraniu można usłyszeć m.in. głosy: Kasi Buja, Olgi Adamskiej, Sylwii Różyckiej, Olka Różanka, Damiana Rybickiego i Michała Grobelnego.
Kolejne przypadki zakażenia wirusem SARS-CoV-2 na terenie województwa zachodniopomorskiego. Pięć osób jest z powiatu koszalińskiego, jedna osoba z powiatu stargardzkiego - podaje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie.
43-letni pacjent białogardzkiego szpitala może być zakażony koronawirusem. Najprawdopodobniej w sobotę będzie wynik. Jeżeli okaże się dodatni, zamknięta może zostać cała placówka.
- Lekarze do końca walczyli o życie tego mężczyzny. Niestety. Przyczyna zgonu to ciężkie, wirusowe zapalenie płuc - mówi Cezary Sołowij, rzecznik prasowy szpitala wojewódzkiego w Koszalinie.
Mężczyzna jest w wieku 60 plus, dwa dni temu został pacjentem wojewódzkiego szpitala w Koszalinie. - Jego stan na tyle się pogorszył, że konieczne jest leczenie na oddziale Intensywnej terapii i anestezjologii - mówi Cezary Sołowij, rzecznik prasowy szpitala.
Stan kobiety z powiatu białogardzkiego, która do szpitala zakaźnego przy ul. Arkońskiej w Szczecinie trafiła w poniedziałek, znacznie się pogorszył.
- Dochodzenie epidemiologiczne wykazało, że zakażona para nie wyjeżdżała za granicę. Pilnie ustalamy grupę kontaktów - informuje Małgorzata Kapłan, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Grupa Azoty przekaże dodatkowe pieniądze na zakup dla szpitala zakaźnego przy ul. Arkońskiej urządzeń wykrywających koronawirusa. Wcześniej koncern zaoferował 3 mln zł na walkę z COVID-19.
Dyrektor szczecińskiego szpitala przy ul. Unii Lubelskiej apeluje o pomoc, by w związku z koronawirusem szybko kupić niezbędne urządzenia. Chodzi przede wszystkim o respiratory.
Szczecińskie restauracje i bary przyłączają się do akcji #gastrodlalekarzy. W poniedziałek do walczącego z koronawirusem personelu szpitala zakaźnego dojadą pierwsze hamburgery i pizze.
W Zachodniopomorskiem zakażenie SARS-Cov-2 zdiagnozowano do tej pory u pięciorga pacjentów. Wszyscy wymagają hospitalizacji i przebywają w szczecińskim szpitalu wojewódzkim przy ul. Arkońskiej.
Wyniki badań wykazały, że mieszkaniec zachodniopomorskiego, który trafił do szczecińskiego szpitala, nie jest zarażony koronawirusem. Trafił tam po powrocie z Chin. Na lotnisku w Goleniowie poinformował, że źle się czuje.
Służby sanitarne i szczeciński szpital, w którym przebywa mieszkaniec woj. zachodniopomorskiego z podejrzeniem zakażenia koronawirusem, czekają na wyniki badań. Mają być w najbliższych dniach.
Wojewódzki Szpital, którego oddziały znajdują się przy ul. Arkońskiej i w Zdunowie, dostał certyfikat Akredytacji Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. Doskonale wypadł też podczas kontroli NIK, która sprawdzała, jak placówki radzą sobie z uśmierzaniem bólu pacjentów.
Nietypowa akcja stargardzkich policjantów. "Na sygnale" eskortowali do szpitala samochód z dzieckiem wymagającym natychmiastowej pomocy.
Punkt zapalny negocjacji płacowych w szpitalu przy ul. Unii Lubelskiej zażegnany. Będzie pełna anestezjologiczna obsada w Centrum Leczenia Urazów Wielonarządowych - gdzie trafiają ofiary wypadków - oraz na dziecięcym oddziale intensywnej opieki medycznej. Lekarze zostają, podpiszą nowe kontrakty.
Za dyrektorowania Tomasza Grodzkiego szpital w Zdunowie nie miał problemów ze spłatą kredytów, a budowa nowych sal operacyjnych nie była fanaberią, tylko koniecznością. Takie informacje na posiedzeniu komisji rewizyjnej od samorządowych urzędników usłyszeli radni Prawa i Sprawiedliwości.
Mimo kilkugodzinnych starań lekarzy nie udało się uratować dwóch chłopców, którzy we wtorek wpadli do basenu przeciwpożarowego na poprzemysłowym terenie na Turzynie.
Ośmiolatkę miał zgwałcić kilkunastoletni uczeń. Niezbędne było badanie lekarskie, ale lekarz szpitala klinicznego w Szczecinie nie zgodził się na nie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.