Zamiast wydawać setki złotych na głośne petardy, lepiej kupić karmę i przywieźć do schroniska dla zwierząt - apelowali w przeddzień sylwestra politycy szczecińskiej Koalicji Obywatelskiej.
27-letni szczecinianin podejrzany o okrutne zabicie kota zostanie umieszczony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, bo zagraża życiu i zdrowiu innych osób.
W jednym z domów na prawobrzeżu Szczecina znaleziono dziesięć psów rasy cocker spaniel oraz pięć kotów różnych ras, które były przetrzymywane w tragicznych warunkach - poinformowała Komenda Miejska Policji.
- Pieski mogą wziąć tylko te osoby, które już mają doświadczenie w pracy ze zwierzętami z problemami behawioralnymi. Trzeba liczyć się z tym, że trzeba je będzie uczyć załatwiania się na zewnątrz a w domu mogą powodować zniszczenia - mówi Karolina Kulińska, prezeska TOZ w Szczecinie.
To była pseudohodowla psów w typie maltańczyka. Zwierzęta trzymane były na parterze domu, w warunkach zagrażających ich zdrowiu. Nie wychodziły na spacery, w pomieszczeniu było pełno odchodów.
- Zaledwie rok więzienia w zawieszeniu za znęcanie się nad zwierzętami, nie możemy pogodzić się z tak łagodnym wyrokiem - tak sprawę barbarzyńskiego traktowania świn podczas uboju na zachodniopomorskiej fermie komentuje OTOZ Animals.
Para najemców porzuciła swojego psa w nie swoim mieszkaniu bez pożywienia i wody. Szczecińska prokuratura oskarża ich o znęcanie się nad zwierzęciem.
- To był dla mnie szok. Nie przypuszczałem, że psy będą aż tak chude, że aż taka bezduszność może mieć miejsce w mieście - mówi Radosław Jączek, pracownik Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.
Weterynarz skazany wcześniej na pół roku więzienia w zawieszeniu w głośnej sprawie znęcania się nad zwierzętami w Agryfie będzie miał ponowny proces. Pięć innych osób także.
Suczka ze Szczecina była "żywym alarmem" w kojcu, właściciel trzymał ją na sznurku, jedynym schronieniem zwierzęcia był plastikowy kontener - tak losy psa o imieniu Mia opisali inspektorzy z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Ta historia ze Szczecina pokazuje też dramatyczną sytuację rodziny. Babcia, która jest jedynym opiekunem chłopca, powiedziała wolontariuszce ze zwierzęcego pogotowia, że nie radzi sobie z wychowywaniem wnuka. Wcześniej mówiła dziecku, że chce je oddać.
Na łańcuchu, brudne, w błocie i własnych odchodach - tak okrutnie traktowane psy zobaczyli funkcjonariusze szczecińskiej straży miejskiej, poproszeni o pomoc w uratowaniu tych zwierząt.
Na zabezpieczonym jako dowód nagraniu widać, jak właściciel schroniska "tresuje" owczarka niemieckiego. Daje komendę: "siad", bije psa po pysku i po głowie. W poniedziałek obrońcy zwierząt odebrali mu 50 psów.
Najsurowsze kary za okrucieństwo wobec zwierząt, jakie w poniedziałek wymierzył sąd w Szczecinie, to pół roku więzienia w zawieszeniu na rok. W gronie osób, które otrzymały taką karę, jest weterynarz. Pozostałe osoby to obsługa ubojni.
O mieszańcu ze złamaną łapą, którą nie przejmuje się właściciel, powiadomili policję ludzie zatroskani jego losem.
Aresztowany przez sąd mężczyzna był już karany za znęcanie się nad zwierzętami, więc teraz grozi mu nawet siedem lat więzienia. I dożywotni zakaz posiadania zwierząt.
"Znęcał się nad psem, zadając mu ból i cierpienie" - twierdzi świnoujska prokuratura. Oskarżony kazał aportować psu odpaloną petardę.
Pijany mężczyzna z powiatu goleniowskiego zabił kota. Policja znalazła martwe zwierzę pod oknem mieszkania 33-latka.
33-latka spod Myśliborza musi stawiać się na policji i ma prokuratorski zakaz posiadania psów. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi jej do pięciu lat więzienia.
Mimo wysiłków weterynarza nie udało się uratować kota z podgoleniowskiej wsi, którym rzucił o ścianę 34-letni recydywista.
19-letni Patryk M., który w bestialski sposób uśmiercił psa swojej koleżanki, decyzją sądu został na trzy miesiące osadzony w areszcie.
Policja przedstawiła nastolatkowi ze Szczecina zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. To było zwierzę jego koleżanki. Prokuratura od kilku tygodni wyjaśnia, czy ten sam chłopak spowodował ciężkie, także śmiertelne obrażenia u kotów.
Dziecko "bawi" się małymi króliczkami i z całej siły rzuca nimi o podłogę. W pewnym momencie jeden z mężczyzn podsuwa jeszcze dziewczynce zwierzątko nogą. Interweniuje koszaliński TOZ
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie zajmują się przestępstwem do którego doszło w środę na terenie gminy Krzęcin (powiat choszczeński). Pijany mężczyzna wyrzucił przez okno szczeniaka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.