Czworo oskarżonych w sprawie śmierci pięciu 15-latek po wybuchu pożaru w escape roomie w Koszalinie w 2019 r. zostało w czwartek uznanych za winnych przez sąd w Koszalinie. Organizator escape roomu i jego pracownik są skazani na kary bezwzględnego więzienia.
- Nie ma dnia, żebym nie słyszał głosu córki, jak mówi do mnie przez telefon, że wybuchł pożar - mówił w koszalińskim sądzie ojciec nastolatki, która zdążyła zatelefonować z informacją o pożarze.
Przed Sądem Okręgowym w Koszalinie zaczął się we wtorek proces czterech osób oskarżonych o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt w koszalińskim escape roomie ToNiePokój. Na pierwszej rozprawie obszerne wyjaśnienia odczytał Miłosz S., główny pomysłodawca i projektant escape roomu.
Trzy lata po śmierci pięciu nastolatek w escape roomie ToNiePokój w Koszalinie zaczyna się proces. Na ławie oskarżonych zasiądą we wtorek, 14 grudnia, cztery osoby. Za stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu osób grozi im do ośmiu lat więzienia.
Chociaż akt oskarżenia przeciwko czterem osobom, które zdaniem prokuratury przyczyniły się do śmierci pięciu 15-latek w koszalińskim escape roomie, trafił już do sądu, rodziny ofiar uważają, że niektóre okoliczności tragedii wciąż są niewyjaśnione.
W piątek Prokuratura Okręgowa w Koszalinie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem osobom, których zaniedbania miały doprowadzić do tragedii pięciu przyjaciółek świętujących 15. urodziny jednej z nich w escape roomie.
Opinia biegłych z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego na temat działań podjętych przez służby ratowniczo-medyczne to ostatni dowód w śledztwie dotyczącym głośnej tragedii w pokoju "Mrok" w koszalińskim escape roomie ze stycznia 2019 r.
Dwa lata od dramatycznego pożaru pokoju zagadek w Koszalinie okoliczności śmierci pięciu 15-letnich dziewczyn wciąż nie są do końca wyjaśnione. Prokuratura przedłuża śledztwo. Rodzice na własdną rękę ustalają, dlaczego zginęły ich córki.
Miłosz S. organizator escape roomu, w którym w wyniku pożaru zginęło pięć 15-latek, kilka dni temu opuścił areszt. Przebywał w nim blisko dwa lata.
Amelia, Julia, Małgorzata, Karolina i Wiktoria zginęły 4 stycznia 2019 r. w wyniku pożaru escape roomu w Koszalinie. W pokoju zagadek spędzały urodziny jednej z nich. Nie mogły się wydostać.
Lista podejrzanych w sprawie pożaru w escape roomie, w którym w styczniu zginęło pięć 15-letnich dziewczynek, wydłuża się o matkę, babcię i pracownika aresztowanego zaraz po tragedii Miłosza S.
28-letni Miłosz S. odpowiedzialny za escape room w Koszalinie, w którym w styczniu zginęło pięć piętnastolatek, powinien pozostać w areszcie - zadecydował we wtorek Sąd Apelacyjny w Szczecinie. Prokuratura wciąż potrzebuje czasu na długotrwałe badania biegłych, które mają odsłonić scenariusz tej tragedii.
Mężczyzna, w którego escape roomie w styczniu tego roku zginęło pięć nastolatek, decyzją sądu okręgowego kolejne trzy miesiące ma spędzić w areszcie. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury, która uważa, że na wolności mógłby on utrudniać prowadzenie postępowania
Miłosz S., właściciel escape roomu, w którym zginęło pięć nastolatek, pozostanie w areszcie kolejne trzy miesiące. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Koszalinie.
Przesłuchania rozpoczęły się w tym tygodniu. Co tego tragicznego dnia działo się w pokoju zagadek - odpowiedź na to pytanie mogą też dać wiadomości, które odczytane zostaną przez biegłych z telefonów nastolatek.
Jeszcze zanim kontrolerzy wkroczyli do akcji, z części pokoi wymontowano zamki. Strażacy nie kryli jednak zaskoczenia, widząc, że gaśnice ustawione zostały tuż przy butlach z gazem.
Pięć koszalińskich kancelarii prawnych reprezentuje pro bono rodziców nastolatek, które zginęły w pożarze escape roomu. Adwokaci brali m.in. udział w oględzinach pokoju zagadek po pożarze.
Piętnastolatki zmarły na skutek zatrucia tlenkiem węgla - wynika z opinii biegłego sądowego z zakresu medycyny.
- Były w tej przyjaźni razem i w niej pozostaną - mówił podczas czwartkowej mszy ksiądz Wojciech Pawlak, który uczył religii Amelię, Julię, Karolinę, Małgorzatę i Wiktorię
Znany jest scenariusz wspólnego czwartkowego pogrzebu pięciu piętnastolatek, dla których tragicznie skończyła się zabawa w pokoju zagadek.
15-letnie dziewczynki, które zginęły w pożarze escape roomu ToNiePokój w Koszalinie, nie mogły wydostać się na zewnątrz pokoju, bo od środka nie było nawet klamki. Okno zabite było płytą gipsowo-kartonową, by - zgodnie z zasadą gry - panował mrok.
Nie można było uwolnić zamkniętych w pokoju nastolatek, bo dostęp do drzwi uniemożliwił rozprzestrzeniający się błyskawicznie ogień - taki obraz wyłania się z zeznań poparzonego pracownika koszalińskiego escape roomu ToNiePokój, w którym w piątek doszło do tragedii.
Sąd Rejonowy w Koszalinie zgodził się z wnioskiem prokuratury, by 28-letni Miłosz S., który ma zarzut umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa pożarowego i nieumyślnego spowodowania śmierci nastolatek, został aresztowany na trzy miesiące.
Nie odradzam, ale sugeruję rodzicom, aby zanim wyślą swoje dzieci do pokojów zagadek, sprawdzili, czy są to obiekty bezpieczne - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.
W czwartek na cmentarzu w Koszalinie odbędzie się jeden wspólny pogrzeb Amelii, Małgorzaty, Julii, Karoliny i Wiktorii - pięciu piętnastolatek, które zginęły w pożarze pokoju zagadek. Pokoju, z którego nie mogły się wydostać.
Miłoszowi S., prowadzącemu w Koszalinie escape room, w którym zginęło pięć nastolatek, postawiono zarzut, za który grozi do ośmiu lat więzienia.
- Ujawniliśmy nieprawidłowości - mówi rzecznik zachodniopomorskiej straży pożarnej. Jeden escape room został zamknięty.
"Nikt nie chciałby mieć czyjejś krwi na rękach. A jednak w tym domu wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał" - ten złowieszczy cytat pochodzi ze scenariusza jednej z zabaw w koszalińskim escape roomie ToNiePokój, gdzie w piątkowe popołudnie śmierć w pożarze poniosło pięć nastolatek.
- W zachodniej Europie dla escape roomów zastosowano kalkę wymagań, które stosuje się dla obiektów teatralnych i kinowych. Myślę, że tego typu przepisy powinny zaistnieć także w Polsce - mówi nadbrygadier Ryszard Grosset.
Ze 178 escape roomów skontrolowanych w sobotę do godz. 15.30 aż 129 nie spełniało wszystkich wymogów związanych z bezpieczeństwem. 427 uchybień dotyczyło dróg ewakuacyjnych: dostępności, szerokości, możliwości ich otwarcia. 13 escape roomów zamknięto od razu.
"Tragiczny pożar w Koszalinie musi mieć daleko idące konsekwencje dla osób, które, mając za nic prawo, narażają życie drugiego człowieka. Szczegóły działań przedstawimy w niedzielę" - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
Po południu w jednym z koszalińskich kościołów odbyła się msza święta za nastolatki, które zginęły w piątkowym pożarze escape roomu ToNiePokój. Przed kościołem koleżanki i koledzy dziewcząt łykali łzy.
- Bezpośrednią przyczyną pożaru było rozszczelnienie butli gazowych zainstalowanych w piecykach ogrzewających escape room - poinformował rzecznik prokuratury w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski. 25-letni pracownik próbował ratować uwięzione w pokoju gier 15-latki. - Jego obrażenia wskazują, że nie pozostał bierny - stwierdził rzecznik.
- To, co się stało, to tragedia ludzka, ale też tragedia dla przedsiębiorców, którzy w swój mały biznes wkładają całe serce - mówi Cezary Żmuda, właściciel działającej w Szczecinie firmy Escape Me
Do śmierci pięciu 15-letnich dziewczynek w Koszalinie doszło wskutek braku możliwości ewakuacji z escape roomu. Inne nieprawidłowości: urządzenia grzewcze były zbyt blisko materiałów palnych, a instalacje elektryczne prowizoryczne. W siedmiometrowym wnętrzu brakowało miejsca dla pięciu osób.
Tragedia w Koszalinie. Zginęło pięć młodych osób. Mężczyzna, któremu udało się wydostać z płonącego lokalu, jest ciężko ranny.
- W Szczecinie nie ma miejsca, gdzie można pójść i za darmochę napić się herbaty czy kawy. Chcę dać Szczecinowi taką nowinkę - mówi Michał Chaszkowski-Jakubów. Zbiera na nią fundusze przez portal Wspieram.to.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.