Pracy jest mnóstwo. Trzeba oczyścić i pomalować prawie dwa tysiące krzyży na cmentarzu polskich żołnierzy, którzy 79 lat temu zginęli forsując Odrę i przebijając się do Berlina.
Tuż obok cmentarza w Sarbinowie koło Mielna nad Bałtykiem rozstawiło się wesołe miasteczko. - Jakiś urzędnik nie miał wyobraźni. Nie można podejmować decyzji, nie licząc się z uczuciami ludzi - mówi proboszcz parafii w Sarbinowie. Jak się okazało, karuzele to samowola budowlana.
Prapraprawnuczka Johannesa Quistorpa nie dowierzała, że tak wielu współczesnych szczecinian przyszło, by upamiętnić i docenić jej przodka. To, co stało się z dawnym cmentarzem przy ul. Wawrzyniaka, może też zdumieć samych mieszkańców miasta.
14 listopada przydana dwusetna rocznica urodzin największego filantropa w dziejach Szczecina. Organizatorzy jubileuszu zapraszają szczecinian na spacer jego śladami, który zakończy się na dawnym cmentarzu.
Uszkodzenia w pięciu kwaterach, zniszczona płyta granitowa, skradzione symbole z brązu. Policja szuka sprawców aktu wandalizmu na cmentarzu Wojennym w Kołobrzegu.
Poszukiwania sprawcy zniszczenia pomnika nie trwały długo. W czwartek, 10 marca, koszalińscy policjanci zatrzymali 38-letniego właściciela koparki.
Jest 30 tysięcy złotych na opracowanie dokumentacji, która pozwoli zagospodarować dawny cmentarz przy ul. Wawrzyniaka. Pochowany został tam m.in. Johannes Quistorp - najsłynniejszy szczeciński filantrop.
Materiał, dzięki któremu "wyszła na jaw" sprawa 20 "prostytutek niewolnic", zamordowanych i pochowanych na dnie grobów innych osób na cmentarzu w Dobrzanach (w Zachodniopomorskiem), wyemitowano w poniedziałkowy wieczór w ogólnopolskim programie "Alarm!" w TVP1.
Jeden należy do siostry Johannesa Quistorpa, a drugi do jego córki. Poszukiwacze grobów słynnych szczecińskich filantropów poinformowali o nowych odkryciach na dawnym cmentarzu przy ul. Wawrzyniaka.
Pięć godzin ciężkiej pracy i cztery odkryte pod ziemią nagrobki. Pasjonaci dziejów Szczecina odkryli kolejne tajemnice cmentarza na Warszewie. Pomógł przy tym niezwykły pojazd.
Ściana będzie składać się z dziesiątek fragmentów macew ze zniszczonego cmentarza żydowskiego w Dąbiu. Szczecińscy radni zgodzili się na takie upamiętnienie tego, co udało się ocalić dzięki pasjonatom.
O jeszcze jeden krok bliżej do odnalezienia grobów największych szczecińskich filantropów. Pasjonaci z Denkmalu Pomorze znaleźli nagrobek żony Johannesa Quistorpa i matki Martina.
Jest tam lapidarium, ale okazało się, że płytko pod ziemią wciąż są nagrobki. Sobotnia akcja poszukiwawcza na Warszewie to m.in. odkrycie 3-tonowego pomnika i płyty upamiętniającej żołnierza ze Szczecina, który zginął pod Stalingradem.
Albert Wenlandt w szczecińskim Sydowsaue był rolnikiem i murarzem. Jego nagrobek jest jednym z kilkudziesięciu, które w niedzielę zostały zidentyfikowane i opisane. W planach jest zbudowanie na zapomnianym cmentarzu w Żydowcach lapidarium.
Informacja o nagrobkach leżących na stercie śmieci w porę trafiła do właściwych ludzi. Nie skończą jako gruz, ale trafią na Cmentarz Centralny.
Hugo Bruno Richard Delbrück zmarł w 1875 roku w wieku 15 lat, pogrążając w żałobie ojca, dyrektora cementowni w Żelechowej - największej na ówczesnym Pomorzu. Jego nagrobek po 145 latach został właśnie odnaleziony wśród opuszczonych magazynów przy ul. Klonowica.
W ruch poszły pasy, łom i siła trzech zaprawionych w takich bojach mężczyzn. Dzięki nim spod ziemi obok torów kolejowych przy ul. Orzeszkowej wyłonił się piękny nagrobek Rosemunde Günther zmarłej w niemieckim Szczecinie w 1900 r. Kim była? Dlaczego jej płyta znalazła się w miejscu, które nigdy cmentarzem nie było? Sporo już o tej historii wiemy.
Informacja jednej z mieszkanek osiedla Arkońskiego potwierdziła się. Niewielki pagórek na terenie dawnego cmentarza przy ul. Chopina skrywał pozostałości nagrobków. To miejsce starsi mieszkańcy okolicy nazywali Górką Umarłych. To tu prawdopodobnie powstanie lapidarium.
To historia jak z lat 60. XX wieku, kiedy z niszczonych przedwojennych cmentarzy szczecińscy kamieniarze zabierali nagrobki, by przerobić je na nowe. We wtorek policja w ostatniej chwili uratowała macewę, która z placu budowy trafiła już pod kamieniarską piłę.
Cztery kolejne nagrobki i pozostałości krzyży odkryte zostały podczas niedzielnej akcji poszukiwania pozostałości po dawnym cmentarzu przy ul. Chopina.
Pomorski Uniwersytet Medyczny wyraził zgodę na poszukiwania pozostałości dawnego cmentarza przy ul. Chopina, którego część jest na terenie należącym do uczelni. To efekt poniedziałkowych rozmów.
PUM nie wyraził zgody na wydobycie i uratowanie pozostałości cmentarza, który jest na jego terenie. Twierdzi, że nagrobków nie ma. To nieprawda. Wcześniej na podobne poszukiwania zgodził się Zakład Usług Komunalnych, który jest gospodarzem sąsiedniej działki. Nagrobki były.
Planowana jest oficjalna, uzgodniona ze wszystkimi służbami akcja uratowania ocalałych nagrobków z dawnego cmentarza przy ul. Chopina. Uspokajamy też rodziców wysyłających dzieci na plac zabaw w parku. W tej części pochówków nie było.
- W kaplicy zamontowane zostały już wszystkie cztery witraże. Wewnątrz budynku trwają teraz prace wykończeniowe - informuje Andrzej Kus, rzecznik prasowy miasta ds. gospodarki komunalnej i ochrony środowiska.
Strażnicy wyjechali, by kontrolować parkowanie w rejonie cmentarza, a wzięli udział w akcji ratowania mężczyzny, który żyletką podciął sobie żyły.
Osiem wypadków, dziewięć osób rannych, nikt nie zginął - tak wygląda bilans drogowych wydarzeń od piątku do poniedziałkowego poranka.
Chociaż prowadzona przez policję akcja "Znicz" zakończy się dopiero w poniedziałek, to funkcjonariusze już przyznają, że w tym roku w okolicach dnia Wszystkich Świętych było bardzo spokojnie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.