- To, co robimy, jest karygodne - podsumowuje ostatnie wyniki Pogoni Szczecin kapitan Kamil Grosicki.
Niespełna 9 tys. kibiców na szczecińskim stadionie zobaczyło w piątkowy wieczór aż sześć goli, a mecz trzymał w niepewności do ostatnich sekund. Emocji było więc sporo, niestety portowcy w absurdalnych okolicznościach wypuścili wygraną z rąk.
Piłkarze Pogoni Szczecin awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski i złapali oddech przed piątkowym meczem z Wartą Poznań w ekstraklasie. - Mamy mało czasu na regenerację, ale i świadomość, że wiosną będzie o co grać - cieszy się kapitan Kamil Grosicki.
Podopieczni Jensa Gustafssona ponieśli drugą ligową porażkę z rzędu. Tym razem przegrali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 0:1. Nie dogonili rywali, chociaż znów mieli mnóstwo okazji do strzelenia goli, a w dodatku rywale kończyli mecz w dziesiątkę.
Portowcy w ciągu zaledwie kilku dni dwa razy zagrają z Górnikiem Zabrze. Najpierw w piątek w ekstraklasie, a we wtorek w Pucharze Polski.
- Nie mam obaw. Nie zlekceważymy niżej notowanego rywala - obiecywał trener Jens Gustafsson. Ale Stal Mielec oddała w meczu z Pogonią cztery celne strzały, zdobyła trzy bramki i wyjeżdża ze Szczecina z kompletem punktów.
Plan na domowe spotkanie ze Stalą Mielec jest oczywisty. Pogoń Szczecin w wysokiej, ustabilizowanej formie z ostatnich tygodni musi to spotkanie wygrać.
Odkąd Raków Częstochowa awansował do ekstraklasy w 2019 r., wygrał w Szczecinie wszystkie mecze z Pogonią. Zespół spod Jasnej Góry to w ostatnich latach największa zmora portowców.
Wyjazdowe spotkanie Pogoni Szczecin z Puszczą Niepołomice miało być meczem bez większej historii. Portowcy zapewne liczyli na nieco łatwiejszą przeprawę z beniaminkiem, ale ostatecznie stanęli na wysokości zadania i w sobotę bez większych perturbacji zgarnęli komplet punktów.
Piłkarze Pogoni Szczecin bliżej ligowego podium. Jest nadzieja, że wskoczą na nie już po dzisiejszym spotkaniu z Puszczą Niepołomice. - Jeśli utrzymamy aktualną formę, to mamy szansę zaliczyć świetny sezon - uważa napastnik Eftimis Kuluris.
Piłkarze Pogoni Szczecin mocnymi akcentami skończyli pierwszą i zaczęli drugą połowę sobotniego meczu z Jagiellonią Białystok. To wystarczyło do zwycięstwa nad dotychczasowym liderem ekstraklasy.
W ostatnich latach to Pogoń Szczecin zastąpiła Jagiellonię Białystok w roli drużyny, która z ligowego średniaka z aspiracjami zmieniła się w bywalca ekstraklasowego podium i rzuciła rękawicę najsilniejszym. Teraz zespół z Podlasia wraca do ścisłej czołówki. W sobotę obie drużyny zagrają w Szczecinie.
Piłkarze Pogoni Szczecin zremisowali pierwszy mecz w tym sezonie, ale nawet najwierniejsi kibice z trudem dotrwali do końcowego gwizdka meczu w Gliwicach. Portowcy w ogóle nie przypominali ofensywnej maszyny z poprzednich spotkań w ekstraklasie.
Portowcy w poprzednich pięciu spotkaniach ekstraklasy strzelili aż 19 goli. Tak ofensywnie grającej drużyny w polskiej lidze nie było od wielu lat. - Aż szkoda, że mieliśmy dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach - nie ukrywa pomocnik Fredrik Ulvestad.
Pogoń Szczecin bez problemu ograła na wyjeździe Ruch Chorzów. Szczecinianie dali tym samym sygnał, że kryzys formy jest już za nimi, a w tym sezonie znowu chcą walczyć o wysokie lokaty w ekstraklasie.
- Teraz moją rolą jest to, żeby utrzymać zawodników w takiej dyspozycji, jak było z Lechem, także na kolejne mecze - mówi trener Pogoni Szczecin Jens Gustafsson przed sobotnim spotkaniem z Ruchem Chorzów na wyjeździe.
Kibicowanie Pogoni Szczecin w tym sezonie przypomina wycieczkę kolejką górską: blamaże są przeplatane świetnymi występami. Tym razem portowcy rozbili Lecha Poznań i zasłużyli na owacje na stojąco. Mecz oglądało ponad 20 tys. widzów.
Wydawało się, że piłkarze Pogoni Szczecin wracają do dobrej formy, ale bolesna porażka z Legią Warszawa 3:4 ponownie popsuła atmosferę wokół klubu. Dlatego niedzielny szlagier z Lechem Poznań na własnym stadionie znowu będzie meczem o ogromnym ciężarze gatunkowym.
Prawie 20 tys. widzów na szczecińskim stadionie zobaczyło kapitalne widowisko w wykonaniu zespołów Pogoni i Legii. Ostatecznie - po pasjonującej wymianie ciosów - górą byli goście, którzy po przerwie, grając w dziesiątkę, strzelili Pogoni aż trzy gole.
Dzisiejsze spotkanie Pogoni z Legią Warszawa obejrzy na szczecińskim stadionie komplet około 20 tysięcy widzów. Oba zespoły są w ostatnim czasie w dobrej formie, co zwiastuje świetne widowisko.
To był najlepszy występ piłkarzy Pogoni Szczecin od wielu miesięcy, a na pewno w tym sezonie ekstraklasy. Podopieczni Jensa Gustafssona po prawie perfekcyjnym spotkaniu rozbili na wyjeździe Cracovię 5:1. Mało kto wierzył, że po fatalnym sierpniu szczecinian stać na taki koncert.
Piłkarze Pogoni Szczecin tydzień temu przerwali koszmarną serię czterech ligowych porażek z rzędu bez strzelonej bramki, ale to jeszcze nie jest moment, żeby ogłosić koniec kryzysu w zespole. - Nadal jesteśmy w trudnej sytuacji - przyznaje trener Jens Gustafsson przed wyjazdowym meczem z Cracovią.
Piłkarze Pogoni Szczecin przełamali fatalną serię czterech przegranych meczów z rzędu w ekstraklasie, ale spotkanie z ostatnią w tabeli Koroną Kielce wcale nie należało do łatwych. Niewiele brakowało, żeby szczecinianie już w pierwszej połowie przegrywali 0:2.
Jens Gustafsson pozostał trenerem Pogoni Szczecin. W sobotnim domowym meczu z Koroną Kielce on i jego piłkarze mają niewiele do zyskania, a bardzo dużo do stracenia.
Valentin Alexandru Cojocaru zostanie w Szczecinie do końca sezonu. Wypełni lukę po przesunięciu Dantego Stipicy do rezerw Pogoni.
Jak tak dalej pójdzie, ten sezon będzie dla Pogoni trudniejszy, niż przypuszczaliśmy. Skończy się walką o utrzymanie. To oznaczać będzie pustki na trybunach i pustki w budżecie. Po kilku ostatnich meczach jestem pewien, że "samo się nie naprawi".
Drużyna Pogoni Szczecin zmaga się z poważnym kryzysem. Przegrała trzeci z rzędu mecz w ekstraklasie. Po raz trzeci nie strzeliła żadnego gola. Kolejny fatalny występ zanotował bramkarz Bartosz Klebaniuk.
Trener Jens Gustafsson ma sporo czasu, żeby odmienić oblicze drużyny Pogoni Szczecin. Jeśli mu się nie uda, może pogrzebać szanse portowców na jakikolwiek sukces w tym sezonie.
Piłkarze Pogoni Szczecin przegrali wyjazdowy mecz z ŁKS-em Łódź, tracąc bramkę w ostatniej akcji spotkania. - To brutalna porażka - nie ukrywa trener Jens Gustafsson.
Piłkarze Pogoni Szczecin pojadą na wyjazdowe spotkanie z ŁKS-em Łódź przetrzebieni kontuzjami. Nadchodzi czas prawdziwej weryfikacji dla trenera Jensa Gustafssona.
Porażka w meczu z Radomiakiem na własnym boisku zwieńczyła koszmarny tydzień w wykonaniu piłkarzy Pogoni Szczecin. Obrona drużyny Jensa Gustafssona wygląda fatalnie, a w ostatnich spotkaniach zupełnie zacięła się też ofensywa.
Po trzech latach przerwy Pogoń Szczecin podpisała umowę z nowym sponsorem głównym, którego duże logo znajdzie się na przedzie koszulek meczowych portowców. Nowym partnerem strategicznym Pogoni została od lat związana ze szczecińskim klubem firma Toyota Kozłowski.
Piłkarze Pogoni Szczecin zagrają u siebie z Radomiakiem Radom o trzecie z rzędu zwycięstwo w ekstraklasie. Początek niedzielnego meczu na stadionie Krygiera o godz. 15. Trzy godziny wcześniej klub zwołuje tajemniczą konferencję prasową.
- Chcę rozwijać taką Pogoń, jaką widzieliśmy w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu - mówi trener portowców Jens Gustafsson przed startem nowych rozgrywek. Szczecinianie zainaugurują zmagania na ligowych boiskach wyjazdowym spotkaniem z Wartą Poznań.
- Moim marzeniem jest poprowadzić Pogoń Szczecin do mistrzostwa Polski - mówi przed startem nowego sezonu ekstraklasy pomocnik Kamil Grosicki, który właśnie został nowym kapitanem portowców.
- Do Pogoni Szczecin trafia zawodnik bardzo dużego kalibru - skomentował transfer greckiego napastnika Efthymiosa Koulourisa dyrektor pionu sportowego klubu ze Szczecina Dariusz Adamczuk. - Wiążemy z nim duże nadzieje i wierzymy, że nawiąże do swych dokonań strzeleckich z greckiej ekstraklasy.
Sporo nowości w Pogoni Szczecin. Jest pierwszy znaczący transfer przychodzący, odbyło się losowanie drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy, znamy terminarz nowego sezonu ekstraklasy. Ale wiadomo też, że w Szczecinie nie zobaczymy już Pontusa Almqvista.
Damian Dąbrowski odchodzi z Pogoni Szczecin. Dotychczasowy kapitan portowców przeniósł się do Zagłębia Lubin, gdzie rozpoczynał piłkarską karierę. Trudno nie uznać tego transferu za osłabienie drużyny portowców przed eliminacyjnymi meczami w Lidze Konferencji Europy.
Wyższe ceny biletów na mecze Pogoni rozgrywane na stadionie Krygiera w Szczecinie będą obowiązywać od początku nowego sezonu. Ceny na większość miejsc wzrosły o 10 zł.
Portowcy w ostatnim meczu sezonu zagrają u siebie z Radomiakiem Radom. Nawet wygrana może nie wystarczyć do zdobycia brązu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.