Po słabym meczu Pogoń Szczecin tylko bezbramkowo zremisowała na wyjeździe ze Stalą Mielec. Mimo że przez 70 minut meczu portowcy mieli przewagę i kilka wybornych okazji do zdobycia zwycięskiego gola, po raz kolejny w ważnym meczu zawiedli.
- Nie mam obaw. Nie zlekceważymy niżej notowanego rywala - obiecywał trener Jens Gustafsson. Ale Stal Mielec oddała w meczu z Pogonią cztery celne strzały, zdobyła trzy bramki i wyjeżdża ze Szczecina z kompletem punktów.
Plan na domowe spotkanie ze Stalą Mielec jest oczywisty. Pogoń Szczecin w wysokiej, ustabilizowanej formie z ostatnich tygodni musi to spotkanie wygrać.
Piłkarze Pogoni Szczecin po godzinie gry prowadzili ze Stalą Mielec już 3:0. Ale prawie 20 tys. widzów na szczecińskim stadionie odetchnąć z ulgą mogło dopiero po końcowym gwizdku sędziego.
Mnóstwo strzałów, wielkie emocje, zwroty akcji. W piątkowy wieczór piłkarze Stali Mielec i Pogoni Szczecin stworzyli ciekawe widowisko. Zawodnicy z Podkarpacia wysoko zawiesili portowcom poprzeczkę do pokonania w tym meczu.
- Wciąż szukamy stabilności - nie popada w przesadny hurraoptymizm trener Pogoni Szczecin Jens Gustafsson. Portowcy w piątek o godz. 18 rozegrają mecz prawie 800 km od Szczecina.
Wahan Biczachczjan po raz kolejny uratował Pogoń przed stratą punktów. Piękny gol zawodnika z Armenii w doliczonym czasie gry pozwolił szczecinianom wygrać na wyjeździe ze Stalą Mielec 1:0.
- Rywal na pewno wysoko zawiesi nam poprzeczkę, ale musimy poradzić sobie z tym zadaniem, bo potem gramy najważniejszy mecz z Lechem Poznań - mówi trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaić przed piątkowym spotkaniem ze Stalą Mielec na wyjeździe.
Piłkarze Pogoni Szczecin pokonali na własnym stadionie Stal Mielec aż 4:1. Mecz z trybun oglądał Kamil Grosicki, który przed spotkaniem został zaprezentowany jako nowy zawodnik portowców.
Piłkarze Pogoni nieoczekiwanie przegrali na wyjeździe z walczącą o utrzymanie się w ekstraklasie Stalą Mielec 1:0. Szczecinianie zapłacili na Podkarpaciu wysoką cenę za swoją nieskuteczność, a porażka może spowodować poważne konsekwencje w najbliższej przyszłości.
Pogoń Szczecin po raz czwarty w 73-letniej historii klubu zakończy rozgrywki ekstraklasy w pierwszej trójce. Nie wiadomo już tylko, jakiego koloru będą medale. W niedzielę mecz z ostatnią w tabeli Stalą Mielec.
Piłkarze Pogoni nareszcie stanęli na wysokości zadania i bez problemu pokonali na własnym stadionie Stal Mielec 2:0. Rywal zawiesił jednak poprzeczkę bardzo nisko i ani przez moment nie był w stanie nawiązać równorzędnej rywalizacji. Dlatego zwycięstwo cieszy, ale nie jest powodem do przesadnego optymizmu.
- Nie rozumiem tego negatywnego podejścia. Za nami trudny czas kwarantanny, a i tak mamy na koncie 16 punktów. Co tak złego się stało przez te ostatnie tygodnie, że niektórzy starają się popsuć atmosferę wokół zespołu? - pyta trener Kosta Runjaić przed poniedziałkowym meczem ze Stalą Mielec.
Mecz ze Stalą Mielec to ostatnia szansa, żeby zawczasu ugasić pożar, który powoli wdziera się na pokład portowców.
Nie po myśli portowców ułożył się wyjazdowy środowy mecz 1/16 Pucharu Polski ze Stalą Mielec. Szczeciński zespół, niedawny lider ekstraklasy, zasłużenie przegrał z pierwszoligowcem 2:0.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.