Pogoń Szczecin i Radomiak Radom w pierwszych meczach drugiej rundy ekstraklasy osiągnęły historyczne wyniki. Różnica polega na tym, że portowcy mają się czym pochwalić, a radomianie o swoich zeszłotygodniowych popisach chcą jak najszybciej zapomnieć.
Porażka w meczu z Radomiakiem na własnym boisku zwieńczyła koszmarny tydzień w wykonaniu piłkarzy Pogoni Szczecin. Obrona drużyny Jensa Gustafssona wygląda fatalnie, a w ostatnich spotkaniach zupełnie zacięła się też ofensywa.
Piłkarze Pogoni Szczecin zagrają u siebie z Radomiakiem Radom o trzecie z rzędu zwycięstwo w ekstraklasie. Początek niedzielnego meczu na stadionie Krygiera o godz. 15. Trzy godziny wcześniej klub zwołuje tajemniczą konferencję prasową.
Pogoń Szczecin w ostatnim meczu sezonu wygrała u siebie z Radomiakiem Radom 4:0, ale to nie wystarczyło do wywalczenia brązowych medali.
Potężna bomba kapitana Damiana Dąbrowskiego zza pola karnego w 90. minucie ostatniego meczu Pogoni Szczecin w tym roku najprawdopodobniej uratowała posadę trenera Jensa Gustafssona oraz nadzieje portowców na walkę o medal w rozgrywkach ekstraklasy.
Piłkarze Pogoni Szczecin ostatni mecz w tym roku rozegrają z Radomiakiem Radom na wyjeździe w niedzielę. Kolejna ligowa porażka może spowodować, że długą zimową przerwę portowcy spędzą w środku ligowej tabeli.
Piłkarze Pogoni Szczecin pokonali na własnym stadionie Radomiaka Radom aż 4:0 i przynajmniej do niedzielnego spotkania Lecha Poznań są liderami ekstraklasy.
Piłkarze Pogoni Szczecin nie przełamali niekorzystnej passy na wyjazdach i dalej muszą czekać na pierwsze zwycięstwo w wyjazdowym meczu. Podopieczni Kosty Runjaicia zremisowali z Radomiakiem Radom 1:1. Gola znowu stracili w końcówce meczu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.