- Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że w naszej drużynie gra aktualnie najlepszy zawodnik na świecie - mówi dyrektor generalny siatkarskiej Stoczni Szczecin Krzysztof Śmigiel.
Reprezentacja Polski w siatkówce po raz drugi z rzędu wywalczyła tytuł mistrzów świata. Wydatny udział w tym sukcesie miał duet związany ze Stocznią Szczecin.
Piłkarze Pogoni odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu w ekstraklasie, choć w sobotnie popołudnie niewielu na nich stawiało. Po raz pierwszy od pięciu lat pokonali Zagłębie Lubin. Zasłużenie wygrali 2:0.
Gdyby Adrian Benedyczak trafił z dwóch metrów do pustej bramki, to nikt nie miałby już wątpliwości, że portowcy wrócili na właściwe tory. Ale tak się nie stało.
Piłkarze Pogoni na własne życzenie pożegnali się z Pucharem Polski już po pierwszym meczu. Do rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne, które lepiej wykonywali zawodnicy pierwszoligowego GKS-u Katowice.
Tomas Podstawski jest piłkarzem Pogoni od niespełna miesiąca, ale w Szczecinie już czuje się jak w domu. 23-latek błyskawicznie został jednym z liderów środka pola. Odkąd gra, portowcy nie zaznali smaku porażki.
- Ruszamy z nowym projektem na dużą skalę. W przyszłości jego efektem mają być medale olimpijskie naszych żeglarzy - zapowiada prezydent Szczecina Piotr Krzystek.
- Uczucia po meczu? Wielka radość i ulga. W końcu wygraliśmy, i było to zwycięstwo zasłużone - nie ma wątpliwości trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic.
Teoretycznie przetrzebiona kontuzjami i słabo grająca Pogoń Szczecin nie miała prawa pokonać rozpędzonej i liderującej w tabeli Wisły Kraków. Ekstraklasa łamie jednak wszystkie prawa logiki. Portowcy zasłużenie wygrali 2:1.
- Wejście na trybuny będzie darmowe. Mamy nadzieję na fantastyczną atmosferę i doping kibiców, który poniesie się nasz zespół do zwycięstwa - zachęca trener Skorpiona Szczecin Marcin Stankiewicz.
- To nasza wina, że nie gramy na miarę oczekiwań. Nie możemy ciągle usprawiedliwiać się plagą kontuzji - uważa obrońca Pogoni Szczecin David Stec.
- Nie możemy schować głowy w piasek i ciągle analizować przeszłości. Frustracja to też element naszej branży i musimy sobie z tą trudną sytuacją poradzić - mówi trener Pogoni Kosta Runjaić.
- Nasza sytuacja jest skomplikowana. Dzisiaj Pogoń to kilka placów budowy - mówi szkoleniowiec portowców Kosta Runjaić.
To miała być nowa Pogoń, ale po końcowym gwizdku kibice raczej skłaniają się ku stwierdzeniu, że w Szczecinie dalej stara bieda. Portowcy zremisowali u siebie z Koroną Kielce 1:1. W drugiej połowie nie istnieli.
Siła spokoju i doświadczenia okazała się lepsza od młodzieńczej fantazji i ekspresji. Argentyńczyk Gudio Andreozzi w finale 26. edycji Pekao Szczecin Open pokonał Hiszpana Alejandro Davidovicha Fokinę 2:1 (6:4, 4:6, 6:3).
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.