- Mam nadzieję, że wędkarze będą rozsądni - mówi marszałek Olgierd Geblewicz po zniesieniu zakazu połowu ryb na Odrze w województwie zachodniopomorskim.
Społeczna Straż Rybacka ze Szczecina poinformowała w poniedziałek wieczorem, że są już pierwsze skupiska martwych ryb na Odrze w granicach miasta. Społecznicy mają złe wiadomości i jedną dobrą.
Przed zatruciem Odry w Zalewie Szczecińskim było bardzo dużo okonia - mówi rybak Mieczysław Kopiecki ze Stepnicy. - Aż się zastanawiałem, czy nie jest tak, że ta ryba przypłynęła do nas z góry rzeki, uciekając przed zatrutą falą. Ale teraz wszyscy już tylko tracimy.
Teoretycznie jest porozumienie z ministrem gospodarki morskiej, ale pozbawieni pracy armatorzy kutrów wędkarskich zwrócili się o wsparcie do zachodniopomorskich władz samorządowych.
Już nie tylko armatorzy kutrów wędkarskich, ale także ci łowiący dorsze w większych ilościach, a wraz z nimi przetwórcy. Sobotni protest rybaków to kolejny problem ministra Marka Gróbarczyka.
Po dwóch latach pustych obietnic składanych przez ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka armatorzy kutrów, które od 1 stycznia nie mogą wypływać z turystami na połowy bałtyckich dorszy, zapowiadają radykalne działania.
Morze wyrzuciło na plażę szczątki morświna w stanie dalekiego rozkładu. To czwarty taki przypadek na polskim Wybrzeżu w ciągu dwóch tygodni i fatalna informacja, bo te ssaki są krytycznie zagrożone wyginięciem.
Na wniosek prokuratury nurkowie spenetrowali w poniedziałek wrak rybackiego kutra, który w zeszły wtorek zatonął na Bałtyku w drodze powrotnej do portu w Mrzeżynie z łowisk na wysokości Niemiec. Wewnątrz znaleźli ciało jednego z czterech zaginionych rybaków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.