Najprawdopodobniej osobiste porachunki były motywem brutalnego porwania w Sławnie, którego sprawcy zostali już aresztowani przez sąd.
To na razie nieoficjalne informacje. Szczecińska policja zatrzymała około 50-letniego mężczyznę, który we wtorek porwał z ulicy 9-letnią dziewczynkę.
Szczecińska policja bada i "traktuje bardzo poważnie" informacje o mężczyźnie, który miał wciągnąć do samochodu 9-latkę przy ul. Światowida. Sprawa żyje już w internecie swoim życiem.
Zwrot w ciągnącym się od lat procesie biznesmena z przeszłością. Co Eliasz R. ma do powiedzenia sądowi i dlaczego teraz tego nie powie?
Ośmioletnia dziewczynka strasznie krzyczała i to ją uratowało przed wciągnięciem do samochodu i wywiezieniem.
To nie była zwykła kradzież. Napastnik, który uciekł kradzioną taksówką, wcześniej groził prowadzącej ją kobiecie, że ją zgwałci. Auto zostało już odnalezione, policja szuka bandyty.
Policja zatrzymała w Koszalinie Sebastiana J., który według reporterów "Superwizjera" miał pomagać w rodzicielskich porwaniach. Sam blokował zaś od trzech lat kontakt swojego syna z matką, mimo że ta wygrała sprawę w sądzie.
"Poważne zdarzenie kryminalne" - mówi policja. Czy nocna akcja zakończyła się uwolnieniem dwóch porwanych osób?
- Chciałem tylko przewieźć ją samochodem, a potem odstawić do domu - twierdzi porywacz 10-letniej Mai uprowadzonej w Wołczkowie 14 kwietnia. Dziewczynka przedstawia inną wersję dramatu.
Niemcy przekazali w czwartkowe przedpołudnie stronie polskiej 31-letniego Adriana M., który dziewięć dni temu uprowadził 10-letnią dziewczynkę wracającą ze szkoły do domu w podszczecińskim Wołczkowie.
Informację taką podał na briefingu o godz. 15 Jacek Powalski, prokurator Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. To ucina w tej chwili wszelkie spekulacje o sposobie i czasie przekazania Adriana M. stronie polskiej
Wczoraj wszyscy byliśmy na adrenalinie. Byleby tylko uratować Maję. Dzisiaj nam wszystkim puściły nerwy. Jest bardzo źle - mówi pan Bogdan, dziadek dziesięcioletniej Mai uprowadzonej przez porywacza.
Procedura ściągnięcia do Polski Adriana M., porywacza 10-letniej Mai, może być długotrwała. Szczególnie jeśli Niemcy zdecydują się przedstawić mu zarzut pozbawienia wolności na ich terytorium
Dziewczynka jest na terenie Niemiec. Niedługo wróci do rodziców - poinformowała policja. - Miałam przeczucie, czułam, że do nas wróci - mówi zapłakana babcia Mai.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.