Wraz z epidemią nakręcała się spirala strachu. Lekarze losowali, który z nich będzie pełnił dyżur na oddziale zakaźnym, pielęgniarki zwalniały się z pracy, a do opieki nad chorymi wysyłano wychowanice domu dziecka. Najdrobniejsze zwichnięcie ręki czy nogi budziło lęk i podejrzenie tej okrutnej choroby.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.