Kilkadziesiąt kilogramów martwych ryb zebrali we wtorek wieczorem z wody i plaży w Lubczynie nad jeziorem Dąbie strażacy z lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej. W środę wypłynęły kolejne martwe ryby.
O martwych rybach w mającej połączenie z Odrą kopalni piasku w Bielinku, poinformowali społecznicy.
Gdzie się podziały czaple? Co tak chrzęści pod nogami? Sprawdziłem, jak wygląda krajobraz Doliny Dolnej Odry po wielkiej katastrofie.
Po ulewach na Dolnym Śląsku Odra mocno przybrała. Z dna i brzegów spychane są dziesiątki ton trucheł ryb, mięczaków i innych martwych organizmów. Wszystko skumuluje się w Szczecinie, gdzie pogłębi się problem braku tlenu w wodzie. To duże zagrożenie dla jeziora Dąbie i Zalewu Szczecińskiego.
Tony martwych ryb wyciągają z Odry kadeci z Poznania, rybacy z Zalewu Szczecińskiego, wędkarze, strażacy. Firma z Mazowsza dostarczyła za darmo dwa potężne aeratory, a motorowodniacy masowo ruszyli na jezioro Dąbie. Trwa walka o tlen w wodzie, ale dane są bezlitosne.
Czy uda się uniknąć totalnej katastrofy na Odrze w Szczecinie? Wyciągający kolejne tony martwych ryb nie tryskają optymizmem, ale są dane, które dają pewną szansę. Są też już potwierdzone dobre wiadomości z miejscowości odległej 30 km od południowych granic Szczecina.
Setki martwych ryb unoszą się od poniedziałku na śródmiejskim odcinku Odry w Szczecinie. W wodzie nie ma od kilku dni tlenu. Woda zaczyna śmierdzieć, a odór roznosi się na reprezentacyjne, miejskie bulwary. Mamy zdjęcia i film.
Ruch wody w Odrze jest bardzo słaby, nie ma dużego wiatru. Czoło fali z wodą niosącą martwe ryby niemal utknęło u południowych granic Szczecina.
Wpłynęliśmy w kanały Międzyodrza, czyli parku krajobrazowego na południe od Szczecina. Poruszaliśmy się w morzu martwych, rozkładających się ryb. To zaskakujące, ale podsumowanie naszego wodnego patrolu jest na razie optymistyczne. Szczegóły poznacie tylko w "Wyborczej".
Na najciekawszą i najcenniejszą część Parku Krajobrazowego Doliny Dolnej Odry napierają tony martwych ryb. Zapory nie wytrzymują. Widzieliśmy to. Mamy zdjęcia i film.
W Marwicach koło Widuchowej mieszkańcy własnym sprzętem pomagają ładować martwe ryby z Odry na ciężarówki. W Bielinku ciężko pracują kadeci Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Wyłowiony przez nich wielki sum leży przy łódce. Nie mieści się w worku. Pojechaliśmy sprawdzić, kto i jak ratuje Odrę w Zachodniopomorskiem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.