Jacek Piechota złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne - uznał Sąd Apelacyjny w Szczecinie. Tym razem to prawomocny wyrok.
Już w styczniu 1989 r. zrozumiałem, że ten świat się kończy - mówi Jacek Piechota, przed trzydziestu laty młoda twarz obozu odchodzącej władzy.
Szczecin przegrał z Mostostalem, były lider lewicy Jacek Piechota po raz trzeci wygrał z IPN-em, kidnaper Ryszard D. po wyjściu z więzienia nie będzie mógł zbliżać się do dzieci przed dziesięć lat - oto najważniejsze sprawy sądowe 2018 r. i te, które przykują uwagę opinii publicznej w 2019 r.
Lubińska szukała poparcia w Radiu Maryja i kościołach, Piechota na czas kampanii porzucił partyjny szyld, a Krzystek walczył, by jego nazwisko stało się rozpoznawalne.
Dwaj szczecińscy współpracownicy "Gazety Wyborczej" próbowali zapisać się do kilku partii politycznych. Nie ukrywali, że mają po 17 lat i czekają na propozycję
Już po raz trzeci Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał, że były lider lewicy w Zachodniopomorskiem złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Z wyroku wynika, że Jacek Piechota jako działacz harcerski spotykał się z SB, ale nie był tajnym współpracownikiem.
Joachim Brudziński jest jedenastym ministrem ze Szczecina, który trafił do rządu po 1989 r. Kim byli pozostali i co teraz robią?
Operacja "Biwak" to był taki śmietnik, do którego wrzucało się wszelkie, zebrane przez nas informacje o harcerstwie - zeznał w środę przed sądem były esbek Krzysztof T., kluczowy świadek w trzecim już procesie lustracyjnym wicepremiera w rządzie SLD Jacka Piechoty. Kto grzebał w tym śmietniku?
Zeznania byłego oficera SB są nieprawdziwe, a ocena dowodów dokonana przez sąd okręgowy w sprawie byłego ministra z rządu SLD Jacka Piechoty - zbyt dowolna i nielogiczna. Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił wyrok oczyszczający Piechotę z zarzutu współpracy z SB. I nakazał przeprowadzić jeszcze jeden proces lustracyjny byłego lidera zachodniopomorskiej lewicy.
Nie ma dowodów na to, że Jacek Piechota w latach 80. był współpracownikiem SB. A esbeckie zdjęcie umundurowanych harcerzy w kościele, którym dysponował, to - paradoksalnie - dowód na jego niewinność - uznał w poniedziałek sąd
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.