"To gorzka, ale potrzebna lektura, która wykracza znacznie poza reportaż śledczy o katastrofie sprokurowanej przez dysfunkcyjne państwo" - napisał o tej książce Kasper Bajon, laureat literackiej nagrody "Nike".
O człowieku wysyłającym do Szczecina szpiegów kontrwywiad PRL początkowo wiedział tylko tyle, że kiedy siada, zakłada prawą nogę na lewą i nigdy nie dopala papierosa do końca.
- Poznałem go w 2001 r. w jego warszawskim mieszkaniu na Saskiej Kępie i po kilku minutach byłem nim oczarowany. My, Polacy, lubimy przecież bohaterów, którzy mają coś z Kmicica - mówi o Edmundzie Bałuce Adam Zadworny, autor wydanej właśnie książki "Bałuka jestem...". W piątek (21 stycznia) spotkanie w Książnicy Pomorskiej.
Andrzej Lasota, polski kapitan marynarki, który od sierpnia 2019 r. siedział w ciężkim więzieniu dla członków narkotykowych karteli w Meksyku, został w piątek uniewinniony przez sąd w Ciudad Victoria.
Koresponduję z jedną z ofiar - dziś dorosłym, wciąż głęboko wierzącym mężczyzną. Jego historia odbijania się od ściany kurii wskazuje na to, że "Licznik Dzięgi" nie zrobi wrażenia na osobie, której jest dedykowany.
"Ballada o Franku Piesiku" to uniwersalna opowieść o pragnieniu wolności i marzeniach o życiu w "normalnym" świecie, oparta na autentycznych wydarzeniach. Scenariusz napisał Adam Zadworny. W czwartek w teatrze.
Prof. Władysław Bartoszewski miał ogromne poczucie humoru, więc pewnie śmieje się, patrząc z góry na zamieszanie wokół głazu z jego mottem "Warto być przyzwoitym".
Należę do tych, którzy nie płakali po pomniku Wdzięczności dla Armii Czerwonej, gdy zniknął z centrum Szczecina. Ale także do tych, którym nie podoba się stawianie nowych pomników (często wyrastających z ideologii partii rządzącej) metodą "na wydrę".
"Nikt ci tyle nie da, ile ja mogę obiecać" - ulubione powiedzenie znanego mi osobiście przedsiębiorcy, rzadko kierującego się w życiu zasadami moralnymi, to hasło na wyborczy rok 2018.
Policja próbuje rozwikłać zagadkę podstępnych "ataków" na solidarnościowy mural na szczecińskim Niebuszewie. Sprawca, a może sprawcy, są jak duchy: znikają w ciemnościach, nie pozostawiając żadnych śladów.
Ciężko pobity i okaleczony nożem przez agresywnego alkoholika w goleniowskim szpitalu 80-letni mężczyzna zmarł we wtorek. I nie ma sprawy?
W czasach postprawdy każda bzdura może być z powagą skomentowana i wywołać lawinę kolejnych komentarzy
Nikomu z Państwa, drodzy Czytelnicy, nie życzę tego, aby świąteczne życzenia dotarły do Was tylko w formie rymowanych esemesów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.