Krzysztof Zaremba, były szczeciński poseł Prawa i Sprawiedliwości, został nowym prezesem państwowej Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia". Po przegranych wyborach parlamentarnych to już trzecie stanowisko Zaremby, które otrzymał w państwowych lub powiązanych ze Skarbem Państwa firmach.
Artur Trzeciakowski nie jest już prezesem, ale dyrektorem Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" w Szczecinie. Za tym ruchem kryje się próba rozwiązania problemu z szefem, który z powodu prokuratorskich zarzutów uniemożliwia stoczni uzyskanie wartej kilkanaście milionów złotych koncesji MSWiA.
Szczecińsko-świnoujska, państwowa Morska Stocznia Remontowa "Gryfia" może stracić nawet kilkanaście milionów złotych. Powód: utrzymuje na stanowisku prezesa człowieka, który ma prokuratorskie zarzuty, przez co firma nie może utrzymać wydawanej przez MSWiA cennej koncesji.
Jak wygląda sytuacja finansowa armatora i czy należące do niej statki przejęły banki? Kiedy pracownicy mogą spodziewać się poprawy sytuacji płacowej? Pytań do komisarza Pawła Brzezickiego oraz do ministra Marka Gróbarczyka nie brakowało. Odpowiedzi już tak.
Sytuację nazywa "kuriozalną". "Instytucje" wybrane do budowy promu są zbyt słabe, ludzie w nich zatrudnieni nie mają odpowiedniej wiedzy, ale mają "wysokie mniemanie o sobie". Paweł Brzezicki - komisarz PŻM i szef funduszu będącego właścicielem szczecińskich stoczni - w szczery i bolesny dla polityków PiS sposób rozprawia się z propagandową akcją budowy promu w Szczecinie.
Siłowniki prostujące poszycie kadłuba, byle jak wykonane spawy, ślady po oderwanych taśmach. Tak w środę wyglądał kadłub lodołamacza "Puma", który według ministra Marka Gróbarczyka był w miniony piątek "gotowy do wodowania".
Nie ma wątpliwości. Kadłub lodołamacza "Puma" - wbrew twierdzeniom polityków PiS - nie jest gotowy do wodowania. Poklejona taśmami jednostka i uroczystość, jaką zorganizowali przy niej kandydaci PiS do parlamentu, stała się już przedmiotem kpin i porównań do "Misia" Stanisława Barei.
W niedzielę miną dwa lata, odkąd na stoczniowej pochylni "Wulkan" politycy PiS położyli stępkę i ogłosili rozpoczęcie "budowy" najsłynniejszego z polskich promów - dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Fety jednak nie będzie.
Szczecińska gospodarka morska została odgłowiona. Żadna z pięciu najważniejszych państwowych firm z tej branży nie ma obecnie "normalnego" szefa.
Prezes i członek zarządu Stoczni Szczecińskiej poszukiwani. Co ciekawe, szefów nie mają obecnie wszystkie największe państwowe firmy ze szczecińskiej branży morskiej.
Państwowy Fundusz Rozwoju Spółek wystąpi z wnioskiem o odwołanie ze stanowiska dotychczasowego prezesa stoczni remontowej Gryfia w Szczecinie Artura T. To następstwo zarzutu wyrządzenia szkody majątkowej w poprzednim miejscu pracy, jaki prezesowi postawiła katowicka prokuratura.
Zarzut wyrządzenia Katowickiemu Holdingowi Węglowemu SA szkody majątkowej usłyszał Artur T., który jest obecnie prezesem Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia".
Artur Trzeciakowski został zatrzymany przez policję na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - podało w czwartek Radio Szczecin.
Związkowcy z Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" nie mają wątpliwości: firma nie ma ludzi i zaplecza technicznego, by udźwignąć budowę pełnomorskiego promu obiecywanego przez PiS. Apelują do polityków o porozumienie, bo stocznia jest w fatalnym stanie.
To, że nasi państwowi armatorzy promowi nie zdążą przed konkurencją ani zamówić, ani wybudować swoich promów, wiadomo już od 2016 r. Kto poniesie odpowiedzialność za to, że ktoś polskim armatorom kazał czekać na polskie promy, których nikt nie buduje?
Sprawa budowy nowych promów morskich dla polskich armatorów zaczyna się tak naprawdę od nowa - takie są wnioski z poniedziałkowej konferencji z udziałem ministra Marka Gróbarczyka.
Propagandowa stępka, katastrofalna sytuacja stoczni "Gryfia", podszywanie się pod sukcesy prywatnych firm i żadnych efektów ustawy stoczniowej. Tak według posłów PO "(nie)działa" Marek Gróbarczyk, Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Los nowoczesnej fabryki ST3 Offshore zależy od tego, czy jeszcze w grudniu uda się zdobyć dla niej duży kontrakt. Niezależnie od tego i tak potrzebuje 10 mln zł na przetrwanie. Natomiast Morską Stocznię Remontową czeka w przyszłym roku "głęboka restrukturyzacja".
Jeszcze rano radna Jacyna-Witt była na stronie stoczni przedstawiana jako przewodnicząca rady nadzorczej. Po południu jej nazwisko znikło z listy.
Związkowcy z Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia alarmują, że stan firmy jest gorszy, "niż był kiedykolwiek": nie ma pieniędzy na budowę zakontraktowanych lodołamaczy, budowa promu dla PŻB jest "w powijakach", a założenia finansowe są nierealne.
Pomimo braku kompetencji Małgorzata Jacyna-Witt zarobiła w ubiegłym roku 55 tys. zł, podczas gdy firma miała ponad 7 mln zł strat - argumentują parlamentarzyści PO. Dlatego domagają się odwołania je ze stanowiska szefowej rady nadzorczej Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia".
Zdewastowane doki, spadające przychody, straty i zagrożonych 700 miejsc pracy - taki obraz Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia wyłania się po poniedziałkowym spotkaniu zachodniopomorskiego zespołu parlamentarnego.
Połączenie stoczni remontowej Gryfia, ST3 Offshore oraz Szczecińskiego Parku Przemysłowego. To, według SLD, dobry pomysł na "odbudowę" branży stoczniowej w Szczecinie.
Marek Różalski stracił w piątek stanowisko prezesa Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia". Nie podano powodów, a w tle jest zapowiedź strajku i pismo związkowców, którzy alarmują o "braku jakiegokolwiek programu naprawczego, służącego wyjściu z obecnego, krytycznego położenia, w jakim znalazła się MSR Gryfia.
Mężczyźni wjechali wózkiem do wody. Dwóch z nich wypłynęło, trzeci utonął.
Już nie Ministerstwo Obrony Narodowej ale Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej będzie nadzorować dwie szczecińskie stocznie. Tak wynika z podpisanego w piątek listu intencyjnego.
Czy już wyprzedajemy majątek narodowy - zapytał na swoim profilu na Facebooku Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka ds. gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Zaniepokoiła go treść ogłoszenia o sprzedaży kawałka wyspy, na której działa Morska Stocznia Remontowa Gryfia.
Skoro PiS odbudowuje przemysł stoczniowy w Szczecinie, to dlaczego do przetargu na budowę dwóch statków dla Urzędu Morskiego w Szczecinie stanęła tylko holenderska spółka i trzy firmy z Trójmiasta? - pytają posłowie.
Potężne, 60-metrowe kratownicowe konstrukcje fundamentów pod elektrownie wiatrowe załadowywane są na barki. Ta widowiskowa operacja prowadzona jest w fabryce ST3 Offshore. I każdy może ją zobaczyć.
Dok SSR-1 w Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" częściowo zatonął. Konstrukcja mocno zagłębiła się i prawdopodobnie oparła o dno.
"Zaistniałe zdarzenie nie będzie miało żadnego wpływu na terminowość powierzonych stoczni zleceń" - zapewnia w oświadczeniu zarząd stoczni "Gryfia", w której w sobotę rano wybuchł duży pożar.
Prawie do godziny 14-tej strażacy walczyli z pożarem, jaki po piątej nad ranem wybuchł w jednej z hal Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" w Szczecinie. Składowane tam były farby i lakiery.
Pan premier Mateusz Morawiecki powiedział w TVP Szczecin (w niedzielę, 17 grudnia), że "odbudowa przemysłu stoczniowego w Szczecinie ruszyła pełną parą". Pan premier minął się nieco z prawdą. Potem "Fakty" TVN podały, że to nie para, a smog unoszący się nad Krakowem. Tak bowiem daleko sięgał wizjonerski wzrok pana premiera.
Sytuacja jest trudna, ale stabilna, a dokapitalizowanie niezbędne. A prom dla PŻB? O tej inwestycji prezes Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" nie chciał mówić. Tyle usłyszeli we wtorek radni sejmiku wojewódzkiego.
Gdy wyobrażam sobie, jak w Świnoujściu ktoś zaczyna ciąć zużyte, radioaktywne platformy wiertnicze niemal w centrum miasta, a hałas słychać i smród czuć nawet na plaży, zaczynam podziwiać pomysłowość naszego rządu
Najpierw demonstracja pracowników stoczni, a później sesja rady miasta i jednoznaczne stanowisko: niech świnoujski oddział Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" zostanie oddzielony od stoczni w Szczecinie.
Zamiast konkretnych informacji, sprzeczne i lakoniczne wieści o "recyklingu" starych platform wiertniczych. To ma rzekomo uratować Morską Stocznię Remontową "Gryfia".
Dzięki ogromnemu wysiłkowi zarządu i pracowników spółki, stocznia [Gryfia] pierwszy raz od czasu połączenia zakładów w Szczecinie i Świnoujściu w 2013 r. zakończyła trzy kwartały tego roku z zyskiem. W tym czasie osiągnęła przychody zbliżone do tych, które zanotowała w całym roku 2016.
Pod względem infrastruktury nie ma w Szczecinie przeszkód, które uniemożliwiałyby złomowanie statków na skalę przemysłową. Tym, co rzeczywiście blokuje tę branżę w Polsce, jest unijne prawo. Ale i z tym można sobie poradzić. Tak jak poradzili sobie Duńczycy
Zarząd fabryki ST3 Offshore wycofał z sądu wniosek o upadłość firmy. To efekt zgody sądu na otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.