Ksiądz - przyłapany w kompromitujących go okolicznościach na plaży w Świnoujściu - po tym, jak uświadomił sobie, że w gruzach legło całe jego dotychczasowe życie, a może z poczucia winy, popełnił samobójstwo. To niewątpliwie tragedia.
Wyrok w sprawie śmierci pięcioletniego Sebastiana i czteroletniej Amelii zapadł przed Sądem Rejonowym w Koszalinie. Na posiedzeniu niejawnym. Matka dobrowolnie poddała się karze.
Matka półtorarocznego chłopca ze Szczecina miała zapomnieć o zostawieniu dziecka w żłobku i pozostawiła je w aucie na parkingu przed miejscem swojej pracy. W czwartek prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.
- Nasz syn walczy o życie. Miał trepanację czaszki i składanie kości twarzoczaszki, jedno żebro przebiło płuco - opisują rodzice Jakuba Znojka, który w wigilijny wieczór w Szczecinie próbował zatrzymać pijanego kierowcę, a ten staranował go samochodem.
Dramat w Koszalinie. Rodzeństwo - chłopiec i dziewczynka - wypadło z okna na dziewiątym piętrze. Dzieci zginęły.
W nocy ze środy na czwartek mężczyzna wskoczył do Odry przy szczecińskich bulwarach.
W poszukiwaniu zaginionego straż pożarna przez ponad dobę przetrząsała gruzowisko zawalonej starej cegielni w Starym Grabiążu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.