500 zgłoszeń w samym Szczecinie otrzymali strażacy w ciągu ostatnich 24 godzin. Skutki środowej i czwartkowej ulewy będą usuwane jeszcze w piątek.
- Przez całą noc nie mogłam spać. Nie mamy prądu, nie możemy nic ugotować, zrobić kawy, a telefon mąż ładował na stacji benzynowej - opowiada po wielkiej ulewie w Szczecinie pani Małgorzata, która mieszka przy ul. Ostrobramskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.