Co dzieje się z falą powodziową na Odrze? Wygląda na to, że w Szczecinie wielkiej wody nawet nie zauważymy. Mamy też najnowsze wiadomości w sprawie otoczonej wodą wsi Chlewice i przeciekającego umocnienia wokół wsi Piasek.
Woda z rozlanej Odry cieknie przez spoiny betonowej konstrukcji wałów przeciwpowodziowych, a u jej podstawy cały czas muszą pracować strażackie pompy, bo zalałoby piwnice domów. We wsi Piasek nad dolną Odrą, strażacy i WOT przez całą dobę mają pełne ręce roboty.
Niepokojące wiadomości z Chlewic nad zachodniopomorskim brzegiem Odry. Miejscowość jest otoczona wałem, przed którym jest ogromne rozlewisko. Woda pojawia się już jednak także za wałem, przy zabudowaniach. - Cegły w piwnicy są mokre, czyli zaraz będę miał ją zalaną - mówi Piotr, jeden z mieszkańców.
Szeroko rozlana Odra na granicznym odcinku rzeki wygląda groźnie. Jednak ci, którzy tu mieszkają od lat, uspokajają, że większych powodziowych szkód już nie będzie. Odwiedziliśmy kolejne zachodniopomorskie wsie, do których dotarła fala wezbraniowa.
Pędząca fala wezbraniowa niesie Odrą nie tylko to, co zniszczyła na południu Polski. Woda zagarnia z brzegów wiele innych pozostawionych tam śmieci. Sterty plastiku widać już w miejscach, gdzie nurt wcisnął je w zakola i na różne przeszkody.
Kiedy na wschodnim brzegu zachodniopomorskiego odcinka Odry fala powodziowa próbuje wedrzeć się do kilku wsi, po niemieckiej nie ma takich emocji. Widzimy groźnie wyglądające rozlewisko, kilka zalanych dróg. Jednak nigdzie nie ma worków z piaskiem. Wysoka woda jest tu rodzajem turystycznej atrakcji.
Kaleńsko, Chlewice, Porzecze na Pomorzu Zachodnim. Tu w piątek nastąpiła kulminacja fali powodziowej na Odrze. Pojechaliśmy do tych miejscowości, rozmawialiśmy z ich mieszkańcami. Części z nich podobna powódź z 1997 roku zniszczyła cały majątek. A jak jest teraz?
Fala powodziowa na Odrze w piątek (27 września) wpłynie na zachodniopomorski odcinek rzeki. Czy region się obroni? Jak można oszacować ryzyko zalania konkretnego terenu?
Elżbieta Flis z rady osiedla Międzyodrze-Wyspa Pucka w Szczecinie: - Prezesom ogródków działkowych mówię: najważniejsze jest policzenie wszystkich mieszkańców wyspy. Żeby nie było tak, że w razie ewakuacji podstawią nam tylko jeden autobus.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.