Taka gra nie przystoi liderowi Ekstraklasy. Pogoń Szczecin przegrała na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa 1:2 i po tej kolejce może stracić fotel lidera Ekstraklasy.
Punkty z Górnikiem Zabrze i Jagiellonią Białystok to w dużej mierze zasługa goli zdobytych przez Huberta Matynię, Sebastiana Kowalczyka i Adama Frączczaka - trzech pogoniarzy z wieloletnim już stażem. Czy w sobotnim meczu z Rakowem Częstochowa portowcy podtrzymają dobrą passę?
Pogoń Szczecin to ostatni klub z wielkimi tradycjami, który nigdy nie zdobył ani mistrzostwa kraju, ani Pucharu Polski. Może w tym roku? Na razie jest na czele ligi.
Portowcy odczarowali kolejny stadion w ekstraklasie. Po ponad sześciu latach pokonali na wyjeździe Jagiellonię Białystok 3:2 i zachowali pierwsze miejsce w ligowej tabeli.
- Celem nie jest liderowanie tylko po dziewięciu kolejkach - zapewnia bramkarz portowców Dante Stipica. Pogoń będzie broniła pierwszej pozycji w tabeli w niedzielnym meczu wyjazdowym z Jagiellonią Białystok.
Portowcy tylko zremisowali na własnym stadionie 1:1 z Górnikiem Zabrze. Wyniki innych meczów sprawiły jednak, że pozostali na pozycji samodzielnego lidera ekstraklasy.
- Zwycięstwo rodziło się w bólach. Byliśmy stawiani w roli zdecydowanego faworyta i to nie była dla nas komfortowa sytuacja - przyznaje napastnik Adam Buksa, który swoim golem strzelonym ŁKS-owi wprowadził Pogoń Szczecin na fotel lidera ekstraklasy. W niedzielę kolejny mecz w Szczecinie: tym razem z Górnikiem Zabrze.
To nie było wielkie widowisko w wykonaniu piłkarzy Pogoni, ale zwycięzców nie powinno się sądzić. Portowcy pokonali u siebie ŁKS Łódź 1:0 i wskoczyli na pierwsze miejsce w tabeli ekstraklasy.
Po przerwie na mecze reprezentacji do gry wracają piłkarze ekstraklasy. W niedzielę Pogoń gra u siebie z ŁKS-em
Wydawało się, że Wisła Płock to idealny rywal na podtrzymanie świetnej serii, ale piłkarze Pogoni sprawili swoim kibicom niemiłą niespodziankę i po najsłabszym meczu w tym sezonie nieoczekiwanie przegrali ważne spotkanie 1:2.
- Nakręcamy się z meczu na mecz. To nie czas na pompowanie balonika, ale widzę, że w szatni mamy ludzi, którzy chcą coś osiągnąć - zapewnia kapitan Pogoni Szczecin Sebastian Kowalczyk.
Trzyletnią umowę z Pogonią Szczecin podpisał w sobotę Damian Dąbrowski. Pomocnik trafia do nowego zespołu na zasadzie transferu definitywnego z Cracovii.
Portowcy mieli idealny plan na mecz z Koroną i w stu procentach go wykonali. Najpierw szybko strzelili gola, a potem rozbroili rywali w ofensywie. Taka drużyna może grać w tym sezonie o najwyższe cele.
Piłkarze Pogoni potwierdzili wysoką dyspozycję i pokonali u siebie Wisłę Kraków 1:0. Tym razem rewelacyjny bramkarz Dante Stipica nie musiał być pierwszoplanową postacią na boisku.
- Najważniejsze, że dalej jesteśmy niepokonani - przekonuje nowy kapitan Pogoni Szczecin, Sebastian Kowalczyk.
To nie było wielkie spotkanie w wykonaniu piłkarzy Kosty Runjaicia, ale drużyna ze stolicy Pomorza Zachodniego dalej jest niepokonana i znajduje się na szczycie ligowej tabeli. Bezbramkowo zremisowała z Piastem Gliwice.
- Pierwsze miejsce w tabeli na razie niewiele znaczy, ale to sygnał, że latem dobrze pracowaliśmy - uważa obrońca Pogoni Szczecin Ricardo Nunes.
Emocje do ostatnich minut i upragniona wygrana. Piłkarze Pogoni Szczecin potwierdzili, że w tym sezonie interesuje ich gra o najwyższe cele. Pokonali na własnym stadionie Arkę Gdynia 2:0.
- Zapisaliśmy się w historii klubu - nie ma wątpliwości po zwycięstwie nad Legią w Warszawie pomocnik Pogoni Szczecin Kamil Drygas. Portowcy zainaugurowali nowy sezon w wymarzony sposób i dali sygnał, że w lidze interesuje ich walka o najwyższe cele.
Pogoń Szczecin po raz pierwszy od 1983 roku wygrała ligowy mecz z Legią Warszawa na wyjeździe. Portowcy w drugiej połowie odwrócili losy spotkania i pokonali wicemistrzów Polski 2:1.
Portowcy w sobotę rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Formę będą szlifować przez ponad miesiąc, a rozgrywki ekstraklasy zainaugurują wyjazdowym meczem z Legią Warszawa.
Równo rok spędził w Pogoni Szczecin Radosław Majewski. 32-letni pomocnik rozwiązał w czwartek umowę z klubem za porozumieniem stron i będzie kontynuował karierę za granicą.
Podczas rozbiórki zachodniej trybuny stadionu Krygiera robotnicy znaleźli podejrzanie wyglądające stalowe elementy. W środę obejrzeli je saperzy. Okazało się, że pod płytą boiska, za bramką przy trybunie z zegarem, przez kilkadziesiąt lat leżało 39 pocisków artyleryjskich.
Piłkarska maksyma głosi, że dobry zespół buduje się od tyłu. Dlatego Pogoń Szczecin podpisała kontrakt z nowym bramkarzem oraz z trenerem bramkarzy. Obaj mają sprawić, że po raz pierwszy od kilku lat obsada tej pozycji przestanie spędzać sen z powiek kibicom.
- Udany finisz rozgrywek zaostrzył nam apetyt przed nowym sezonem. Dzięki naszemu stylowi gry staliśmy się zauważalni - ocenia trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic.
Pogoń biła głową w mur, Piasta sparaliżowała stawka meczu. Dlatego w środowy wieczór w Szczecinie kibice nie zobaczyli bramek.
Pogoń Szczecin przerwała trwającą 17 lat passę porażek w ligowych meczach z Legią Warszawa na wyjeździe. Po świetnej pierwszej połowie zremisowała w stolicy 1:1.
Niektórzy kibice jeszcze nie zdążyli dobrze rozsiąść się przed telewizorami, a Pogoń już przegrywała z Jagiellonią Białystok 0:2. Szczecinianie walczyli do samego końca, ale ostatecznie ulegli gospodarzom 2:4.
Sezon jeszcze się nie zakończył, a portowcy już mogą pochwalić się dwójką nowych zawodników, którzy do szczecińskiej drużyny dołączą po zakończeniu rozgrywek. A to dopiero początek przebudowy zespołu prowadzonego przez Kostę Runjaicia.
29-letni austriacki obrońca Benedikt Zech podpisał trzyletnią umowę z Pogonią Szczecin i w lipcu dołączy do drużyny. Jego kontrakt z obecnym klubem, Rheindorfem Altach, wygasa z końcem czerwca. Do Pogoni trafi jako wolny zawodnik.
Portowcy po raz kolejny byli bardzo blisko wygrania meczu na własnym stadionie, ale znowu zawalili końcówkę i tylko zremisowali z Lechem Poznań 1:1.
12 strzelonych i aż 15 straconych goli. To bilans Pogoni Szczecin w ostatnich pięciu meczach.
Z piekła do nieba i z powrotem. Takiego meczu nie pamiętają najstarsi kibice Pogoni Szczecin. Portowcy po dramatycznym spotkaniu przegrali u siebie z Lechią Gdańsk 3:4.
- To jeszcze nie są wakacje, w tej lidze możemy wygrać z każdym - apelował do swoich piłkarzy przed meczem z Zagłębiem Lubin trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic. Jego zespół wciąż walczy o miejsce premiowane grą w europejskich pucharach.
Zagłębie Lubin 2:3 Pogoń Szczecin. Portowcy wygrali pierwszy mecz w grupie mistrzowskiej i udowodnili, że dla nich sezon jeszcze się nie zakończył.
Pogoń szczęśliwie dostała się do grupy mistrzowskiej ekstraklasy. Jeśli chce w niej o coś powalczyć, musi w sobotę wygrać na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Legia Warszawa na koniec rundy zasadniczej wygrała na swoim boisku z Pogonią 3:1. Mimo to szczecinianie dostali się do grupy mistrzowskiej ekstraklasy
To będzie ostatnia kolejka sezonu zasadniczego i mecz, który zadecyduje o przyszłości portowców. Początek w sobotę o godz. 18
Pogoń Szczecin 3:3 Arka Gdynia. Ten wynik powoduje, że portowcy nadal nie są pewni miejsca w grupie mistrzowskiej. - Nie podołaliśmy zadaniu - nie ma wątpliwości trener Kosta Runjaic.
- Wiem, że mój zespół nawet pod presją jest w stanie skutecznie powalczyć o trzy punkty. Obie drużyny grają o dużą stawkę - uważa trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.