Miejsce pierwsze: Lody Marczak przy ul. Rayskiego
W ubiegłym roku ''Marczak'i' ranking czytelników wygrały w cuglach, ale przez ten rok szczeciński rynek bardzo się zmienił i pojawiło się na nim sporo konkurentów.
Lody Marczak dalej są przepyszne i stosunkowo niedrogie przy cenie 3 zł za gałkę, ale długo minusem była lokalizacja przy ul. Piłsudskiego: małe okienko przy ruchliwej ulicy, bez stolików, a jedynie z przytulonymi do elewacji kamienicy krzesełkami.
Od 11 lipca Lody Marczak mają w Szczecinie drugą lokalizację, przy ul. Rayskiego. W końcu pod dachem i w końcu z większą liczbą miejsc siedzących. Nie jest to raczej miejsce na dwugodzinną pogawędkę z przyjaciółką, ale na pewno na zjedzenie lodów w przyjemnym otoczeniu wystarczy.
W kategorii najlepsze lody ''Marczaki'' chyba ciągle nie mają konkurencji. Oczywiście w Giovanni Volpe można zjeść lepsze pistacjowe, a w Gelatiamo są lepsze czekoladowe, ale to tylko pojedyncze przypadki. Gdy inne lodziarnie zazwyczaj wykorzystują konkretny produkt, warzywo, owoc, popularnego batonika, to u ''Marczaków'' często pojawiają się po prostu ciekawe, niebanalne połączenia. Dla mnie ostatnim odkryciem jest masło orzechowe z czarną porzeczką, słodkie i ciężkie, a jednocześnie kwaskowe i orzeźwiające. Przepyszne są także lody cynamonowe z karmelem i jogurtem. W tej lodziarni smaki się zmieniają, ale ulubione klientów ciągle wracają, tak jest chociażby z pestką dyni, mango i lodami o smaku czarnego bzu.
Wielką zaletą tego lokalu jest jego atmosfera, o która troszczy się sama właścicielka. Można ją podglądać w lokalu przy Rayskiego przy kręceniu lodów. Karolina Marczak nie tylko często jest na miejscu, ale też pamięta swoich stałych klientów, rozmawia z nimi- a to jest bardzo przyjemne.
ŁUKASZ WĄDOŁOWSKI
Wszystkie komentarze