- To, że najwięcej przestępstw jest właśnie w centrum i na Niebuszewie wynika z faktu, że tam jest największe zagęszczenie ludności - tłumaczy Przemysław Kimon, rzecznik zachodniopomorskiej policji (na zdjęciu). - Tu jest najwięcej punktów handlowych i usługowych. No i duże zróżnicowanie społeczne. A to sprzyja przestępczości.
Najnowsze dostępne obecnie dane obejmują cały 2010 r. (dane za rok miniony nie są jeszcze zaktualizowane). W 2010 r. na terenie całego Szczecina doszło do 14,5 tys. przestępstw (to oznacza, że było ich średnio 40 dziennie). Policjanci przeprowadzili prawie 107 tys. interwencji (średnio 293 dziennie) i zatrzymali na gorącym uczynku 2 574 sprawców przestępstw kryminalnych. Statystyki pokazują, że tzw. wykrywalność sprawców wzrosła (o 5 proc.). Mniej było zabójstw, pobić i włamań do mieszkań. Za to więcej przestępstw narkotykowych.
W niektórych częściach miasta kropek jest tak dużo, że nie sposób odczytać nazw ulic. Które miejsca w mieście są najbardziej 'złe'? Niełatwo to ocenić. Danych na mapie jest tyle, że są trudne do przeanalizowania. Wytypowaliśmy jednak rejony, w których 'statystycznie' jest najwięcej przestępstw określonego rodzaju.
Najwięcej na mapie jest żółtych kropek (kradzieże z włamaniem do aut). Jest nimi upstrzone całe Śródmieście. Najbardziej ryzykowne wydaje się parkowanie na całej długości ul. Królowej Jadwigi (na zdjęciu) i przy al. Piastów w okolicy ul. Jagiellońskiej.
Na samochody trzeba też uważać w okolicy Zamku (ul. Kuśnierska- na zdjęciu, Korsarzy) i na Podzamczu. Dużo włamań do pojazdów było na ul. Świętego Ducha i w rejonie Wałów Chrobrego (Wawelska, Storrady).
Najwięcej kradzieży aut (czerwone kropki) i przypadków tzw. krótkotrwałego użycia pojazdu (fioletowe kropki) było w rejonie pl. Lotników (ul. Mazurska - na zdjęciu, św. Wojciecha). Również przy dworcu kolejowym ('od góry', w rejonie ul. Owocowej). Po kilka takich przestępstw było przy ul. Unisławy, ul. Cyryla i Metodego na Niebuszewie i na os. Kaliny.
Kradzieży i włamań do mieszkań (niebieskie kropki) najwięcej było wzdłuż al. Jana Pawła II i przy Piłsudskiego. Dużo niebieskiego jest też w kwartałach między ul. Potulicką (na zdjęciu) a Korzeniowskiego na Nowym Mieście oraz na - uchodzącym za spokojne i bogate - Pogodnie. Do splądrowania mieszkania dochodzi najczęściej w dzień, kiedy mieszkańcy są w pracy. Często stosowaną sztuczką złodziei jest kradzież 'na przeprowadzkę': podjeżdżają samochodem dostawczym pod klatkę, często w roboczych kombinezonach, otwierają mieszkanie i bezczelnie wynoszą łupy.
Do miejsc szczególnie niebezpiecznych należą te, gdzie notuje się najwięcej rozbojów. Są to głównie napady z kradzieżą, często połączone z pobiciem. Musimy na nie uważać głównie w rejonie Bramy Portowej. Zwłaszcza popołudniami, gdy pod sklep Netto schodzą się okoliczni konsumenci tanich win. W związku z tym niebezpiecznie jest też na ul. Dworcowej i na 3 Maja. Często pobicia zdarzały się również na ul. Krzywoustego, Narutowicza i przy pl. Rodła.
Handlarzy narkotyków można spotkać przy ul. Bohaterów Warszawy koło akademików (w okolicach ronda Siwka - na zdjęciu). Przestępstwa narkotykowe (pomarańczowe kropki) są też nagminne w okolicy ul. Mazurskiej, w centralnej części al. Wyzwolenia i przy al. Niepodległości.
Na kieszonkowców (doliniarzy) uważać musimy na Podzamczu (ul. Grodzka), na al. Niepodległości i Jana Pawła II, również na niebuszewskiej części al. Wyzwolenia (w rejonie targowiska Manhattan - na zdjęciu). Przemysław Kimon przestrzega: - Ludzie nie zawsze pamiętają, żeby zachować ostrożność w autobusach i tramwajach, gdzie jest dużo kieszonkowców. Portfel należy trzymać przy sobie, najlepiej w wewnętrznej kieszeni. Tak samo telefon i inne wartościowe rzeczy.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze