Neosędzia Krzysztof Wesołowski, wyznaczony przez prezydenta RP na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, to profesor Uniwersytetu Szczecińskiego. Co mówią o nim prawnicy?
Znana szczecińska prokurator Barbara Zapaśnik nie może kolejny raz wrócić ze stanu spoczynku do pracy w prokuraturze. Sąd Najwyższy podtrzymał wcześniejszą decyzję jej przełożonych.
Ta upiorna zbrodnia naprawdę się wydarzyła, ale jeśli "Student" nie zacznie mówić, już nigdy nie dowiemy się kogo zamordowano. Takie są wnioski z wyroku Sądu Najwyższego, który w środę odrzucił kasacje w głośnej sprawie zbrodni z 2002 r.
Prokurator chce uznania za winnych udziału w zabójstwie osób, które dopuściły się "tylko" kanibalizmu. Obrońcy próbują wykorzystać fakt, że w składach skazujących byli neosędziowie.
Zarówno obrońcy, jak i prokurator chcą uchylenia wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie w sprawie, w którą początkowo trudno było wszystkim uwierzyć. Chodzi o mord połączony z kanibalizmem.
Najpierw dziennikarz z Gryfina został skazany za pytania, które zadał, potem Sąd Najwyższy zmiażdżył wyroki, teraz jest wniosek o postępowanie dyscyplinarne przeciwko sędziom.
Sąd Najwyższy uchylił wyrok dziennikarzowi lokalnych mediów za zniesławienie członka rady nadzorczej Polskiej Grupy Energetycznej. Podkreślił, że dziennikarz stanął w obronie interesu społecznego.
Chodzi o głośną, ciągnącą się już kilkanaście lat historię Marcina Tomczaka, który przed laty mówił o fali w oddziale antyterrorystycznym i pijaństwie przełożonych.
Dlaczego wyrok Sądu Najwyższego, uchylający orzeczenie Sądu Okręgowego w Szczecinie, może być ważny także dla innych kierowców, którym zdarzy się kolizja na drodze?
Sąd Najwyższy odrzucił w środę kasację od wyroku szczecińskiego sądu skazującego na dożywocie Michela F., który zaatakował nożem dwóch mężczyzn w Multikinie i zabił jednego z nich.
Nawet zaplecze polityczne Andrzeja Dudy nie darzy go szacunkiem, nie traktuje poważnie. Doprowadziło to w efekcie do upadku autorytetu urzędu prezydenta Rzeczypospolitej - stwierdził w Szczecinie kandydat KO na prezydenta RP Rafał Trzaskowski.
Policja prosiła, aby uczestnicy zorganizowanego przez opozycję "spaceru" zachowali bezpieczny odstęp. Tak też się stało.
Sędziowie z apelacji szczecińskiej, działający w ramach Forum Współpracy Sędziów, napisali list otwarty do sędziów Sądu Najwyższego. Popierają ich działania i protestują przeciwko "działaniom podejmowanym z motywów politycznych".
Chaos, Chaos, Chaos. Takimi słowami politycy PO - senator Magdalena Kochan oraz poseł Artur Łącki - skomentowali działania rządu PiS w związku z epidemią koronawirusa i prezydenckimi wyborami.
Proces w sprawie podwójnego zabójstwa sprzed blisko 21 lat ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości poprowadzi Sąd Okręgowy w Poznaniu - zadecydował Sąd Najwyższy.
Szczecińscy prawnicy, w tym sędziowie, też wezmą udział w Marszu Tysiąca Tóg, który o godz. 15 wyruszy spod siedziby Sądu Najwyższego w Warszawie.
Nie będzie ponownego liczenia głosów w okręgu senackim numer 100. Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu protest wyborczy pełnomocnika Prawa i Sprawiedliwości - poinformował rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski.
To jeszcze nie oznacza oczywiście korzystnego dla nas wyroku. Dobrą wiadomością jest jednak to, że Sąd Najwyższy zajmie się skargą kasacyjną, której celem jest unieważnienie wyroku nakazującego oddanie blisko 40 mln zł firmie, która budowała spalarnię odpadów.
- W żaden sposób nie jestem w stanie zapewnić kontroli i pilnować, czy ktoś nie ma dostępu do pomieszczeń, w których zdeponowane są worki z głosami - komentuje powyborczą walkę o Senat rozpętaną przez PiS Stanisław Gawłowski z PO, który zdobył mandat w Koszalinie
- PiS za wszelką cenę chce zmienić wynik demokratycznych wyborów do Senatu, w których to opozycja uzyskała większość - tak senator elekt Stanisław Gawłowski z Koszalina komentuje wniosek PiS o ponowne przeliczenie głosów w tym okręgu.
Sąd Najwyższy uchylił we wtorek wyrok szczecińskiego sądu, który przed laty skazał Arkadiusza Kraskę na dożywocie za podwójne zabójstwo z 1999 r. Nowy proces w tej głośnej sprawie ruszy prawdopodobnie w przyszłym roku.
Większość ludzi śledzących trwający już 20 lat dramat sądowy pt. "Przypadek Arkadiusza Kraski" zapewne zdążyło się pogubić w kolejnych rewelacjach prokuratury. Bo prokuratura, jak w dobrze uszytym scenariuszu, serwuje im zwroty akcji, po których widz nie ma już pojęcia, kto w 1999 r. zastrzelił dwóch ludzi w pobliżu stacji benzynowej na ul. Kopernika.
To Prokuratura Krajowa nakazała Prokuraturze Regionalnej w Szczecinie wycofać z Sądu Najwyższego wniosek o uchylenie wyroku skazującego Arkadiusza Kraskę na dożywocie za podwójne zabójstwo z 1999 r. Ale sam Kraska zapewne na to się nie zgodzi.
Czy to oznacza, że doszła do wniosku, iż to jednak on przed dwudziestu laty zastrzelił w Szczecinie dwóch ludzi z półświatka? "Tak czy inaczej to kompromitacja prokuratury" - mówią prawnicy.
I znów niespodziewany zwrot w głośnej sprawie zabójstwa z 1999 r., za które skazano na dożywocie Arkadiusza Kraskę. Sąd Najwyższy nie podjął decyzji o wznowieniu postępowania, choć domagała się tego sama prokuratura.
Żona, mocno wytatuowani znajomi, także spod celi i dziennikarze czekali w poniedziałek pod szczecińskim aresztem na Arkadiusza Kraskę, który wyszedł na wolność po dwudziestu latach spędzonych za kratami. Dzisiaj prokuratura uważa, że to nie on w 1999 r. zastrzelił dwie osoby pod stacją benzynową przy ul. Kopernika.
Poniedziałkowa decyzja Sądu Najwyższego o wstrzymaniu wykonania kary nie oznacza jeszcze, że Arkadiusz Kraska jest niewinny. Wnioskiem o uniewinnienie siedzącego od dwudziestu lat w więzieniu mężczyzny, Sąd Najwyższy zajmie się na odrębnym posiedzeniu.
Była sędzia ze Szczecina i adwokat z Myśliborza chce zostać sędzią Izby Dyscyplinarnej i oceniać zawodowe i etyczne postępowanie prokuratorów, radców prawnych, adwokatów i sędziów. Kłopot w tym, że kilka lat temu sąd dyscyplinarny izby adwokackiej chciał ją usunąć z tej organizacji i pozbawić prawa wykonywania zawodu
Będą transparenty, gwizdki i trąbki. Obywatele, którzy nie zgadzają się na to, co dzieje się z systemem sądownictwa w Polsce, szykują się na spotkanie z prezydentem RP.
- Jak oglądałem wczoraj w telewizji demonstracje w Poznaniu, Wrocławiu, Warszawie, Krakowie to serce mi rosło - mówił podczas piątkowej manifestacji w Szczecinie Andrzej Milczanowski.
Kolejny protest przeciwko demolowaniu wymiaru sprawiedliwości odbędzie się w piątek o godz. 21. Na miejscu także ostatnie wydanie "Gazety Suwerena".
Emeryci i studenci, konserwatyści i lewacy, byli działacze antykomunistycznego podziemia i pani z tajnego Biura B, zawzięci wrogowie PiS i tacy, którzy głosowali na tę partię w ostatnich wyborach. Wszyscy protestowali w Szczecinie przeciwko temu, co PiS wyprawia z sądami.
Prezydent Duda podpisał ustawę o Sądzie Najwyższym, krzyczeć weto już nie możemy, ale to nie oznacza, że przegraliśmy. Dopóki walczymy to nie przegraliśmy - mówiła w czwartek wieczorem podczas manifestacji przed szczecińskim sądem Anna Rybakiewicz z KOD.
Wieczorna manifestacja na pl. Solidarności w obronie sądów. Były wspólne śpiewy do piosenki Boba Dylana, walenie w garnki, "mikrofon dla wszystkich", który trafił w ręce młodych wkurzonych, i zapowiedź wrześniowego Marszu Równości, który przejdzie ulicami Szczecina.
Więcej ludzi siedzi w kawiarnianych ogródkach, ale przyjdzie czas, że będą nas tysiące - mówił Andrzej Milczanowski. Mimo późnej pory, na manifestację pod szczecińskim sądem w poniedziałek wieczorem przyszło kilkaset osób. Kolejna manifestacja - we wtorek na pl. Solidarności.
Bartłomiej Sochański kiedyś donosił do Ziobry na protestujących w Sejmie posłów. Teraz nazywa sprzeciw sędziów wobec demolowania trójpodziału władzy "zachowaniem na wskroś politycznym, co w odniesieniu do misji sędziego jest niedopuszczalne"
Protest okrasiła instalacja pod szczecińskim sądem: liść z napisem "Demokracja" zżerany przez larwy z nazwiskami m.in. Erdogana, Piotrowicza i Kaczyńskiego.
W Warszawie ruchy obywatelskie spróbują wejść na odgrodzony od narodu teren Sejmu. W Szczecinie manifestanci zbiorą się przed sądem przy pl. Żołnierza.
- Powinniśmy być ze swoimi dziećmi, małżonkami. Siedzieć na bulwarach, spacerować ze znajomymi. To nie jest w porządku - mówiła w emocjonalnym przemówieniu Edyta Łongiewska-Wijas
W Szczecinie na pl. Żołnierza Polskiego, w Koszalinie na ul. Waryńskiego spotkają się obywatele, którzy sprzeciwiają się zamachowi na niezawisłość sądów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.