Profesor ekonomii, pracownik naukowy Uniwersytetu Szczecińskiego, specjalizuje się w bankowości i finansach. Do Sojuszu nie należy, ale jak podkreśla, z <tą formacją sympatyzuje>.
Jest kierownikiem Katedry Bankowości i Finansów Porównawczych US. Przewodzi radzie nadzorczej Funduszu Wspierania Rozwoju Gospodarczego Szczecina oraz Szczecińskiemu Funduszowi Poręczeniowemu. Był menedżerem w Pekao S.A., Banku Inicjatyw Gospodarczych i austriackim Creditanstatt. Był także członkiem Komitetu nauk Ekonomicznych i Komitetu Nauk o Finansach Polskiej Akademii Nauk.
W wolnych chwilach pisze książki z dziedziny bankowości i finansów, a także eseje i felietony. Zapowiada, że będzie prowadził kampanię fair z szacunkiem dla rywali. Na jednej z konferencji prasowych stwierdził, że będzie go wspierał znany ekonomista, prof. Grzegorz Kołodko.
Były wicepremier i były minister pracy w rządzie Jerzego Buzka startuje z własnego komitetu. Popierają go: Solidarność oraz głosząca odpartyjnienie Senatu Unia Prezydentów Miast.
Komołowski zyskał wsparcie społecznego ruchu Rafała Dutkiewicza, mimo że Piotr Krzystek, prezydent Szczecina i regionalny przedstawiciel Unii Prezydentów Miast, nikomu ze swojego miasta takiej rekomendacji udzielić nie chciał.
W tej kadencji Komołowski był posłem niezrzeszonym (do Sejmu wszedł z listy PiS). Pełnił rolę mediatora: między pracownikami a stroną rządową i kierownictwem firm. Ostatnio w spółce Przewozy Regionalne.
Komołowski organizował w Szczecinie podziemne struktury Solidarności. Był uczestnikiem wydarzeń Grudnia 70 i Sierpnia 80. W latach 90. stał na czele zarządu regionu Solidarności. Działał w AWS.
Z PO Obrycki związany jest od pięciu lat, kiedy to został wybrany na marszałka województwa zachodniopomorskiego. Regionem rządził zaledwie półtora roku. Przez partyjnych kolegów został zmuszony do dymisji, bo nie chciał się słuchać szefa szczecińskiej PO Sławomira Nitrasa. W czasie gdy Platforma żądała jego rezygnacji, miesięcznik Forbes uhonorował go Jaskółką. Statuetka przyznana została za wpływ na życie gospodarcze regionu w 2007 r.
Obrycki jest absolwentem germanistyki US i warszawskiej Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Tłumacz przysięgły języka niemieckiego. Działał w Unii Wolności. Zanim został marszałkiem, był dyrektorem Euroregionu Pomerania. Teraz jest radnym sejmiku i doradcą naukowym Narodowej Akademii Administracji Publicznej przy prezydencie Ukrainy.
Nauczyciel, satyryk i smakosz. Do partii nie należy.
Osiński jest dyrektorem szkoły podstawowej nr 47, z oświatą związany od 25 lat. Startując do Senatu, obiecuje zadbać o uczniów. Postuluje wprowadzenie elektronicznych podręczników. Dowodzi, że dzięki temu rozwiązaniu dzieci nie będą musiały nosić ciężkich tornistrów, a rodzice wydawać kroci na podręczniki. Podkreśla, że nowe pokolenie, to e-pokolenie, które woli obcować z książką na e-booku.
Osiński postuluje też reformę szkół zawodowych, tak by kształcąc absolwentów odpowiadały na potrzeby rynku.
W wolnych chwilach Osiński gotuje i pisze książki kulinarne. Należy do Klubu Śledziożerców. Zasiada w jury konkursów kulinarnych. Jako smakosz postuluje: <Przywróćmy tradycję szczecińskich pierników, które przed wojną były bardziej popularne od toruńskich>.
Pracownik naukowy Uniwersytetu Szczecińskiego, doktor nauk politycznych i magister prawa.
Szefował Kołu Młodych PSL. Stoi na czele partyjnego wojewódzkiego sądu koleżeńskiego. W kwietniu powołany został do rady nadzorczej Polskiego Radia Szczecin.
Bartłomiej Toszek jest adiunktem Instytutu Politologii i Europeistyki US. Wcześniej przez 10 lat pracował w administracji publicznej. Pierwsza praca po obronie magisterki: inspektor w delegaturze Ministerstwa Skarbu Państwa. Potem był jeszcze Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski i Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki. Kandydat PSL na senatora był także specjalistą ds. prawnych w Zachodniopomorskiej Izbie Rolniczej. Zanim podjął pracę na uczelni przez cztery lata był członkiem Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
W ostatnich wyborach samorządowych startował do Rady Miasta Szczecina, bezskutecznie jak i całe PSL.
Był jednym z założycieli zachodniopomorskiej PO i przez pięć lat jej szefem, a teraz jest zagorzałym krytykiem i członkiem klubu PiS.
Z PO odszedł w kwietniu 2009 r. Twierdził, że w proteście przeciwko polityce stoczniowej. Zdaniem PO dlatego, że nie znalazł się na liście do europarlamentu. Do Brukseli próbował dostać się z listy Libertas. Bezskutecznie. W ubiegłym roku były senator PO wszedł do klubu PiS, bo jak zaznaczył, tu mu się lepiej oddycha.
Zaremba zapowiada, że jeśli PiS wróci do władzy, stocznia znów będzie własnością Porty Holding.
Kandydujących (także na senatorów) Jacka Piechotę i Longina Komołowskiego nazwał grabarzami stoczni szczecińskiej. Z Piechotą czeka go najprawdopodobniej proces w trybie wyborczym.
Zaremba jest absolwentem politologii Uniwersytetu Szczecińskiego. Polityczną karierę zaczynał w Ruchu Stu Czesława Bieleckiego.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze