W oknie życia przy ul. Królowej Korony Polskiej w Szczecinie ktoś pozostawił w sobotę wieczorem noworodka, najwyżej kilkudniową dziewczynkę.
Wyznaczyliśmy nowy kierunek gospodarowania miejskim majątkiem, nie chodzi o rozdawanie nieruchomości, a o pomaganie - na tle kamienicy, w której misjonarki miłości pomagają ubogim, mówili w środę szczecińscy radni Koalicji Obywatelskiej.
Ten ruch prezydenta ma być rozwiązaniem kompromisowym, które może zaakceptować prezydenccy koalicjanci. Klub radnych KO uważa bowiem, że siostrom należy pomóc, ale nie należy im przekazywać miejskich nieruchomości, bo te w efekcie mogą trafić w niewłaściwe ręce.
Arcybiskup Andrzej Dzięga już dwa lata temu prosił w liście do prezydenta Piotra Krzystka, by miasto oddało siostrom kalkutkom zajmowane przez nie nieruchomości przy zastosowaniu możliwie maksymalnej bonifikaty.
- Prezydent Szczecina, kierując uchwałę na sesję rady miasta, jednoznacznie przedstawił swoje stanowisko w sprawie przekazania siostrom zakonnym nieruchomości - mówi Łukasz Kolasa, rzecznik Piotra Krzystka.
Punkt dotyczacy przekazania miejskiej kamienicy siostrom misjonarkom miłości nie został umieszczony w porządku obrad najbliższej sesji rady Szczecina. - Wystarczy nam afera na osiedlu Nad Rudzianką, gdzie wbrew woli mieszkańców stanie kościół - mówi Marcin Biskupski, wiceprzewodniczący rady.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.